UZBROIEHIEIT10RSHIE
TOMASZ SZULC ■
Odpalenie rakiety z pokładu fregaty .516'.
Chociaż niemal od zarania sił zbrojnych ludowych Chin jednym z ich głównych celów było zajęcie „zbuntowanego" Tajwanu poprzez desant morski, wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet niekierowanych, powszechnie stosowane na całym świecie jako skuteczny środek wsparcia ogniowego operacji desantowych, pojawiły się na pokładach chińskich okrętów desantowych
dopiero w ostatniej dekadzie.
Wieloprowadnicowe wyrzutnie niekierowanych pocisków rakietowych „ziemia-ziemia' to doskonały środek bezpośredniego wsparcia ogniowego desantów morskich. Wyrzutnie są lekkie i bezodrzutowe, dzięki temu można je instalować na jednostkach pływających nawet o niewielkiej wyporności. Zapewniają bardzo dużą siłę i intensywność ognia oraz zadowalającą donośność i celność. Z powodzeniem korzystali z nich w latach II wojny światowej Amerykanie podczas operacji desantowych na Pacyfiku, także Sowieci powszechnie instalowali wyrzutnie Katiusz na
kutrach desantowych oraz monitorach rzecznych. Nawet Niemcy, którzy zaczęli stosować morskie odmiany rakiet niekierowanych dopiero w drugiej połowie wojny, gdy nieczęsto zdarzały się im okazje do operacji desantowych, także instalowali wyrzutnie WGr na swoich barkach desantowych.
Gdy powstała Chińska Republika Ludowa, istniało co najmniej kilka powodów, dla których należało oczekiwać szybkiego pojawienia się w Marynarce Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej takiego uzbrojenia. Po pierwsze, Chińczycy z absolutną konsekwencją kopiowali rozwiązania radzieckie w dziedzinie techniki wojskowej, a w ZSRR także po wojnie wysoko ceniono wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe także w aplikacjach morskich. Na kutrach i barkach desantowych oraz jednostkach rzecznych niemal normą była ich obecność, instalowano je nawet na desantowych poduszkowcach, aż do upadku ZSRR.
Po drugie - Chińczycy, choć niewielu było wśród nich ludzi z wykształceniem wojskowym, musieli znać pozytywne doświadczenia Amerykanów w użyciu okrętowych wyrzutni wieloprowad-nicowych, a to właśnie USA stawały się stopniowo głównym antagonistą ChRL.
Trzecim i bodaj najważniejszym powodem był główny militarny i propagandowy cel Chin Ludowych - przyłączenie do macierzy .zbuntowanej prowincji', czyli Tajwanu, na którym schroniły się resztki sił Kuomintangu pod wodzą generalissimusa Czang Kaj-szeka. Wyspę można było zdobyć jedynie desantem z morza, a chińska flota przez kilka dziesięcioleci dysponowała głównie okrętami