75 (107)

saiyp «ć (na"formalnie]) Złotnicki *i»dzi obnk i nag> dmucha inl w ocry- Jł — w liryk i pUezl Potem dopiera tle \i«|mhoU.\rr. i otrzeźwiłam. Nie rozumiem. eo U> byk'. 60 tej chwili.'Ci-tg)e chodu; >»V we bito.

Cry byłabym hbtceyerkn? Mrce mnie ai te myli pr»u-choil*;. To wolno było mej matce. ktAca muli ilnkcti «i«-ble ludd na rawotoue. dziatek, doktorftw. Ab Ja! Ja! Cryi ja mam rierplcc Huna x» Je] grymasy i araleftr.wu? Czy lo byłoby ćzlcdzirano? Jak sadzisz? Nie pnjpaWO] wa mnie braku silne] wu~. Urcft Buło! Ji ni> chce toS*! Ody płakałam u Loeeydl, mówiłam robie wclat: .Bydle jrutci:" ) pmctsljm płacz. Byłam Jednak cłu opnie znu-iuna. Ł5r»d»:, ic te akatrwnaii dni cctsiaich. bojulA. tirach wpłyuyiy na mnie. CbcUUbytn, aby to mineto.

Nie mam j«s:se miuszkonia. Nie wtem dlaczego, nie ucukas po Ty wkn, Jestem (Malutko. Stanic sle to, co *i« ltl< rrmu

Jak Ja oracjde lato? Nie wiecu, Drl-jdku Modę pojadę t nimi do Londynu 1 do Szwecji W len tpotób minie ml ais. zchsrti! trocb- Iwtato. QJ. Dzludku. Jak my ile żyde poiderowalll Ty pctwdl w świat. Ja zoeulam! Aby sle *cj£i, aby... Jedno do drugiego przyj*! snuń

Ja .fili Blaia" wysyłam cc dzień.

Tera* procesy uiiriitółw idą, wiec dlatego konfiskuje. Wylle jewcoto dci i jutro. Jedli nie dcetanka, pocalane

wyryta*.

Daj buzi, rnO] Ty namllejtay Tu wiomy nie ma. Ody list ten uiize. d> kiuclnk-j w zulcelku Kę poJt, a jnucse cola dnie. Wstrętny klimat, cholera, w Paryżu, spleen w powiKtrrj, wojscy zniechęceni do tycia.

Duj buzi r»» jeszere,

Cal« duma Twoja

Paniusia

I.iwn-yWlc jndi, do Chicago si 3 tygodnie. Hikstry* rLorwnlowla] zwalczony przen.. doktora [7JotairkiHgo|!

Romana Jego z tonią Hat(uMową) )ew niecce nglołKOt urzędowo. Ja pukano ze ńmlecbu. Powiadam Ci, całe rzepy Co Jł Ci naopowiadam kiadyK Pnat niepodobna.

MS

co srcrui« ummmncu

[Faryt, 11 V J8W]

Drctf mAJ DUudJru!

Ka« do Ciebie ten list w łćsku, bn juaWoi irocluj chora. WenwaJ rn lałam znftw takie nsgłe mcUbIucIii łaliidij, <» to wiesz... żadne pożywienie nie choa przejtć. Jadem roefił (w domu zrobiony), mńn i troebe ul ety, i bardzo byłam chora Nigdy nie wtem, jtitdy i * Jakiego powodu to przychodzi. 1 to Jest najniemcdraiayua, bo nie wtem, czego dc mace wystrzegać. Dni jestem tak oałabiona, te ■■tai We mogę. Lete wlec l pisze do Clałńw

Wczoraj rano dostałam Ust od Kcoioga >, dyrektora Uymnase, abym do niego przyszła. TeUgrafuwaJam mu ■Szli, i£ będę w sobotę, ale a mego w mieaakaniu, bo de mam ochoty talre lanbtbambre (czekać w przedpokoju; z gazmajstraml. Wiem, o co rhoda. Koaing dna, abym ■ Jesieni grała u niego hrabinę 2lakc w Dorze (V. SardouJ. Jest to wspaniała rola, ale Ja wolałabym grać Fumip Lco.» (U. hlcilhace 1 L. Ualćvy'ego|. Skoro Jul maja c«* wzaa. wtai dla mnie, to udze. te im bedzle wszystko jadno — »'oi«v Lcor czy Dore, a >'onny Łwr Jest bardzo Klnlo tragiczna 1 pozwoli ml pokazać moje Talbotowskiw zacięcie.

Bardzo Jest prawdopodobne, te ktn* do Moskwy przy-Jodzie nie na długo, ale przyjedse, bo Jwt bardzo smutny I bardzo biedny lak tu sam, pomimo powedztoia.

Nie Jadę do Dordeauz, bo Antniiw wnrwany mul do grania w płatek w Thłrine JŁv-,-uis [wg R, Zoli] w Vaode vlUu. Wlec wracaj* nagie w czwartak. Cttsu* lig, bo to daleko 1 nie chce ml sie tam tłuc —■ nlo wiatr, dlaczego. W przyszłym spektaklu mam nieduż* roi* w Jednym akcie w Wlroper (G. Leooent*'aJ. Uczą <>* bardzo pilnie I diezlam do tego. ze grasejuje [wymawiam] btudzu przyzwoicie. Jeszcze teru ttoodn o nidcalnigiliu wymawia me .e" moet (nlemegol, co Jest okropwie trudne, sio sadze.

W - iwoti - Szaty, a 1 Hł