84
niu nawyków słusznych na różnych jachtach, w różnych sytuacjach i zupełnie niezależnych od czyichkolwiek przyzwyczajeń. Proces dydaktyczny powinien więc prowadzić do abstrachowa-nia od rzeczy nieistotnych, powinien pozwolić na naturalne uogólnienię poznanych manewrów na wszystkie jachty żaglowe. Oczywiście zalecone jest by instruktor zawsze wskazywał te elementy ćwiczenia, które są charakterystyczne jedynie w danej sytuacji, ale na ogół to nie wystarcza, dochodzi jeszcze percepcja podświadoma i bierne kopiowanie zupełnie nieważnych poczynań instruktora. Dlatego też należy zalecić taki schemat organizacyjny kursu by proces abstrachowania przebiegał w sposób naturalny. Sposobem na to jest rotacja instruktorów i sprzętu. Stosowana w wielu ośrodkach zasada, że każda wachta posiada własny jacht i własnego instruktora jest wygodna organizacyjnie: ułatwia utrzymanie jachtu w klarze, zwalnia kierownika wyszkolenia od konieczności bezustannej kontroli postępów wszystkich kursantów, sprzyja zespołowemu współzawodnictwu, ale przy tym wszystkim prowadzi do powstawania "szkół" poszczególnych instruktorów, wyrabia nawyki słuszne jedynie dla konkretnego jachtu i praktycznie uniemożliwia jakiekolwiek kierowanie procesem uogólnienia. Dlatego też pod względem metodycznym słuszniejsze znacznie jest reguła: co dzień inny jacht i inny instruktor. Tyle, że schemat organizacyjny jest naprawdę trudny dla KWŻ. Wymaga bowiem od niego, by w krótkim czasie poznał wszystkich swoich podopiecznych i na podstawie meldunków składanych mu przez instruktorów miał pełną świadomość postępów. W takim systemie kursantów uczy KWŻ za pośrednictwem instruktorów. Niewątpliwie wszyscy są bardziej zapracowani, instruktorom odebrana jest swoboda dzia-
łania, przekazywanie sprzętu musi być prowadzone bardzo skrupulatnie......
ale za to wyniki szkolenia są przeważnie dużo lepsze. Kursanci ze wskazówek instruktorów natychmiast odrzucają ich indy widualne "naleciałości". Nie wyrabiają się nawyki "jednego jachtu" i proces uogólnienia przebiega prawidłowo.
Trudno jest jednoosobowo zapanować nad grupą liczniejszą niż dwadzieścia kilka osób. Dlatego też przy znacznie większych zgrupowaniach korzystne bywa wydzielenie kilku "podobozów" szkolonych wyżej opisanym systemem.
Konieczność kierowania procesem uogólnienia wymaga również by nie nauczać techniki manewrowej słusznej jedynie dla danej klasy jachtu /tak się robi jedynie przy treningu wyczynowym/. "Klasycznym" wręcz przykładem takiego postępowania jest nauczanie wykonywania zwrotu przez rufę na Omedze w postawie sto jącej z oparciem się biodrami o streownicę. Akurat w przypad-ku"0megi" manewr taki można by uznać za skuteczny i bezpieczny ale każda próba powtórzenia go na innym jachcie grozi uderzeniem bomem w głowę i przebiciem się rumplem. 3est to dokładnie zaprzeczeniem zasady uogólniania. Absolwent kursu bowiem rozpoczynając samodzielną praktykę będzie się musiał nauczyć techniki zwrotu przez rufę od początku.
10. Samodzielne pływanie pod nadzorem - nabieranie pewności siebie i odpowiedzialności
Mimo najlepszej atmosfery na kursie obecność instruktora na jachcie krępuje poczynania szkolonych. 2 jednej strony zawsze stresowo działa chęć "wykazania się"; z ijrugiej, instruktor jest zawsze swojego rodzaju marginesem bezpieczeństwa