Sokole Oko, pełniący funkcję dyżurnego w szkole Nawahów, ścierał w czasie przerwy tablicę w klasie. Z tyłu podszedł do niego Czarny Żbik i za pomocą długiego kija usiłował wytrącić mu gąbkę z ręki. Sokole Oko krzyknął na niego, by nie przeszkadzał. Czarny Żbik odsunął się, stanął z boku i przyglądając się czynnościom Sokolego Oka powiedział: „Czego tak liżesz tę tablicę?”. Sokole Oko w milczeniu wykonywał dalej swą czynność. W pewnej chwili Czarny Żbik znowu zaczął przeszkadzać w ścieraniu tablicy, za pomocą kija próbował wytrącić gąbkę z ręki Sokolego Oka.
Chłopcy grali w piłkę podobną do „ubijanego”. Szybki Tygrys, który nie uczestniczył w grze, wchodził na boisko i przeszkadzał grającym. Gdy piłka przelatywała koło niego, usiłował ją trącić lub kopnąć. W pewnej chwili kopnął piłkę tak mocno, że wyleciała za boisko. Wtedy Bystry Sokół, który był najbliżej Szybkiego Tygrysa...
Na polanie, gdzie zwykle się spotykali — chłopcy bawili się w „wywoływankę”. Zabawa polegała na tym, że wywołany chłopiec miał podbiec i złapać piłkę. Sokole Oko podbiegał i chwytał piłkę, choć nie był wywołany, co przeszkadzało w zabawie. Chłopcy upominali Sokole Oko, by nie wywołany nie łapał piłki. Nie odnosiło to skutku. Wtedy Szybki Tygrys...
Po codziennej pracy dla szczepu chłopcy poszli grać w piłkę nożną. W czasie gry Bystry Sokół kilkakrotnie protestował przeciw pomijaniu go w grze przez chłopców z własnej drużyny. Gdy znowu zdarzyło się, że jeden z graczy nie podał piłki Bystremu Sokołowi, ten przypomniał mu, żeby jemu podawał piłkę. Kiedy po raz drugi Szybki Tygrys nie kopnął do niego piłki, Bystry Sokół...
Sokole Oko bawił się kolorową piłką odbijając ją od ściany. Czarny Żbik usiłował złapać piłkę. Sokole Oko krzyknął: „nie przeszkadzaj!” i nadal bawił się piłką. W pewnym momencie Czarny Żbik złapał piłkę i zaczął z nią uciekać. Sokole Oko...
Był piękny zimowy dzień. Dzieci zjeżdżały na sankach z ośnieżonej górki. Był tu również Szybki Tygrys, który miał nowe sanki. Zostawiając swe sanki Szybki Tygrys podbiegł do grupy dzieci lepiących bałwana ze śniegu. W tym czasie Czarny Żbik wziął sanki Szybkiego Tygrysa i zaczął na nich jeździć. Gdy Szybki Tygrys zobaczył to, podbiegł do Czarnego Żbika wołając: „Ty złodzieju, oddaj sanki!”. Czarny Żbik...
Lekcja rolnictwa miała odbyć się w pracowni, w której stały stoły i taborety. Bystry Sokół podbiegł do stołu, przy którym zwykle siedział, i zobaczył, że przy jego miejscu stoi taboret z jedną nadłamaną nogą. Szybkim ruchem przesunął swój taboret do sąsiedniego stołu, sam zaś zabrał stojący przed nim taboret nie uszkodzony. Zauważył to Czarny Żbik, który byłby poszkodowany w przypadku takiej zamiany, i stanowczym głosem zażądał oddania taboretu. Bystry Sokół jednak siedział na nim i nie ujawniał chęci oddania go. Wtedy Czarny Żbik...
Na lekcji języka Nawahów dzieci pisały coś w zeszytach. Czarny Żbik napisał i odłożył ołówek. Bystry Sokół zapomniał tego dnia swoich przyborów do pisania. Przyglądał się, jak Czarny Żbik pisze, a gdy skończył on swoją pracę, podszedł do jego ławki i nie pytając o pozwolenie wziął ołówek i zaczął nim pisać. Gdy Czarny Żbik to zauważył...