392
Kazimierz BARTOSZYŃSKf
mawiając o zbrodnię syna denata, sprawia, że ten staje się w końcu niby-zbrodniarzem, przyznając się „dobrowolnie” do swego domniemanego czynu i nawet, by go upozorować, odciska ślady swych rąk „dusiciela" na szyi zmarłego. Równolegle detektyw staje się „coraz bardziej detektywem", by w końcu zebrać „plon” swej działalności: podpatrzyć kreowanego przez siebie „mordercę” w jego pseudodusiciel-skiej akcji. Taką oto drogą ukazuje się nieuchronna konieczność podporządkowania się serii zjawisk czy pozorów związanych z ludzkim istnieniem formom5 użyczającym im jakichś ram czy kategorii egzystencjalnych. I tu paść musi pytanie o bliższy — już nie tylko ogólnie ontologiczny — charakter owych form. W wypadku analizowanej opowieści _ową formą podporządkowującą sobie arbitralnie i wbrew oczywistości serie pozorów jest „zjawisko zbrodniczości", inaczej mówiąc, skrajnie negatywne w sensie moralnym napięcie egzystencjalne istniejące między jednostkami ludzkimi, a obecne potencjalnie wszędzie i możliwe wszędzie nie tyle do zrekonstruowania, co — w myśl zasady ontologicznego relatywizmu — do skonstruowania. Gdy w powieści kryminalnej zbrodniczość i fakt przestępstwa otoczone są atmosferą pewnej niezwykłości i „dalekości", kontrastując z tokiem przeciętnej codzienności, w utworze Gombrowicza są one — wbrew pozorom „do-broduszności" tej opowieści — wszechobecne i mogą być zawsze powołane do istnienia.
„Napięcie zbrodnicze" stwarzające jakby role detektywa i zbrodniarza wydaje się u Gombrowicza bardziej fundamentalne od napięć budujących układy moralnie pozytywne (np. rodzinne), w które wypadnie „zbrodniczości" się wedrzeć. Zespoły zjawisk niejako samoistnie układają się w „formę zbrodniczości”, która jako (mówiąc językiem Gombrowicza z innych utworów) bardziej „dojrzała" czy zamknięta od innych, potrafi je wypierać, potrafi wciągać ludzi w swą orbitę 6. Gdyby szukać literackich analogii czy antecedencji takiej koncepcji, sięgnąć by chyba trzeba do utworów czyniących swą osią ma-nichejskie napięcie zła i dobra, wszechobecną dwuznaczność natury
Ślub w kościele ludzkim (O kategoriach Interakcyjnych u Gombrowicza), „Twórczość" 1966, r. 9; J. Błoński, O Gombrowiczu, zob. w niniejszej książce s. 201—233; A. Kijowski, Kategorie Gombrowicza, zob. w niniejszej książce s. 326:
5 Poruszając sprawy „formy" u Gombrowicza nawiązuje przede wszystkim do studium J. Jarzębskiego Pojęcie formy u Gombrowicza, „Pamiętnik Literacki" 1971, z. 4j zob. w niniejszej książce s. 313—346. Por. też Z. Łapiński, loc. cit.
6 Nawiązuję tu do rozważań A. Kijowskiego, loc. cit., s. 77—81. Por. też: W. Wyskiel, Myśli różne o Gombrowiczu, „Teksty" 1972, z. 6; J. Jarzębski, Anatomia Gombrowicza, „Teksty" 1972, z. 1.