- Rzeczywiście dzieje się tu coś niedobrego - potwierdziła moja mama. - Tak mi żal tych dzieciaków...
chodzę już tylko z tobą. Skończyły się spacery do parku czy wycieczki za miasto. W połowie semestru mieliśmy iść na kręgle, ale oczywiście nie wypaliło, bo jest za mało ludzi
si, żeby zapakować was do samo-jjechać do kina albo gdzieś... - ma-
- Czasem aż: chodu, ile się zmi
- Nigdy by ci na to nie pozwolili.
„1 nie potrafdabyś".
Niektórzy z nas dostali przepustki na ferie. Dostałam tylko trzy dni, ale udało nam się pojechać do wujka do Londy-
przyjechałam, ściskali mnie i całowali. Jadłam według szpitalnego planu posiłków, śmiałam się, grałam z kuzynami na komputerze albo w gry planszowe. Gdy wyszło słońce, siedzieliśmy trochę na patio. Miałam na sobie długi, ciemnoczerwony kardigan i wydawało mi się, że niczym się nie wyróżniam. Zachowałam fotografie z tamtej wizyty jako ponury dowód mojego anorektycznego wyglądu. Na jednej z nich przytulam Się do mamy w kuchni: mam szyję chudą jak trzcina i zapadnięte policzki, widać każdą chrząstkę; czer-
115