Interesująca, choć mało oryginalna, jest konstrukcja wyrzutni. Przypomina amerykańskie konstrukcje, opracowane 50 lat temu dla ciężkich ra-kietotorped ASROC. Bloki prowadnic są wsuwane do ramy poziomo. Można przypuszczać, że sama wyrzutnia jest stabilizowana - przy takim zasięgu nawet niewielkie jej wyrzutni wraz z okrętem doprowadziłoby do kolosalnego wzrostu rozrzutu.
Zastanawiać może rozmieszczenie urządzeń magazynowo-przeładowujących w prostym kontenerze transportowym. Jest to najpewniej uproszczona instalacja eksperymentalna, a w przypadku przyjęcia wyrzutni na uzbrojenie magazyn znajdzie się w nadbudówce. Może być i inne wytłumaczenie: konteneryzacja co najmniej części komponentów systemu może ułatwić jego instalację na już eksploatowanych okrętach (np. zamiast wieży artyleryjskiej).
Ujawnione zdjęcia nie pozwalają zidentyfikować okrętu, na którym zainstalowano wyrzutnię, ale prawie na pewno jest to jednostka eksperymentalna. Pojawiały się sugestie, jakoby cała konstrukcja była propagandowa atrapą lub dezinformacją, ale raczej tak nie jest. Konstrukcja odzwierciedla najnowsze trendy w chińskiej „szkole" konstruowania wyrzutni wieloprowadnicowych - podobne, choć pięcioprowadnicowe bloki z zewnętrznymi usztywnieniami ma najnowsza, ujawniona w 2009 r., AR-1A kal. 300 mm.
W 2006 r. ujawniono także rozwiązanie, należące do zupełnie innej kategorii, którą można było by nazwać „niskonakładową". Otóż na barkach desantowych projektu 069M rozmieszczono lądowe wyrzutnie na nośnikach kołowych, mają prowadzić ogień z pokładu barki. Zapewne po pierwszych próbach zdecydowano o zastosowaniu dodatkowych rozwiązań, chroniących konstrukcję tej ostatniej. Otóż na przedniej ścianie nadbudówki umieszczono płaski ekran metalowy o kształcie i rozmiarach całej (!) nadbudówki, a za wyrzutnią ułożono poziomy ekran z dwoma skośnymi deflektorami.
Dostępne fotografie pokazują użycie z pokładu barek wyrzutni bardzo nietypowych, bo nieznanych do 2006 r. Na trzyosiowej ciężarówce North Benz ND-1260 zamontowano blok 28 stosunkowo krótkich prowadnic rurowych dużego kalibru, być może 240 lub nawet 300 mm. Niewykluczone, że to rozwinięcie wyrzutni Typ 87 z 24 prowadnicami kal. 252 mm na podwoziu czołgu Typ 62, do odpalania pocisków rozminowujących o masie 75 kg na odległość 1,5-3,5 km. Z nowych wyrzutni wystrzeliwane są pociski o specyficznym kształcie w postaci cylindrów o niewielkim wydłużeniu, zaopatrzone z przodu w zapalnik na długim wysięgniku, a z tyłu w pakiet stabilizatorów. Taka konfiguracja jest typowa dla ładunków torujących (przeciwminowych), których użycie w operacjach desantowych jest jak najbardziej zasadne. Można jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że z tych samych prowadnic można odpalać i klasyczne pociski rakietowe, chociaż ich zasięg nie będzie zapewne wielki. Na te same barki daje się załadować także
Wyrzutnia kal. 300 mm na okręcie doświadczalnym.