słowej. Jako dziecko musiała znosić złośliwą i długotrwałą przemoc werbalną ze strony ojca. Podczas pewnej sesji opisała swoją fantazję - dziwaczny pomysł dotyczący terapii przyszłości.
- W swojej fantazji widziałam terapeutkę, która była w posiadaniu technologii całkowitego wymazywania treści pamięci. Może ten pomysł wziął się z filmu z Jimem Carreyem „Zakochany bez pamięci”1. Wyobrażałam sobie, że pewnego dnia terapeutka pyta mnie, czy chciałabym, żeby dokonała pełnego usunięcia całej pamięci związanej z istnieniem mojego ojca. Jedyne, co wiedziałabym, to że w naszym domu nie było nikogo takiego. Na początku to brzmiało świetnie. Ale potem, kiedy zaczęłam się nad tym zastanawiać, doszłam do wniosku, że to trudny wybór.
- Dlaczego trudny?
- No, po pierwsze, wygląda na to, że to ma niewiele wspólnego z mózgiem: mój ojciec był potworem i wzbudzał przerażenie moje i rodzeństwa przez całe dzieciństwo. Aż w końcu zdecydowałam się na to, żeby dać spokój swojej pamięci i nic z niej nie usuwać. Mimo okropnej przemocy, jaką znosiłam, udało mi się osiągnąć w życiu sukces przekraczający moje najśmielsze marzenia. Udało mi się jakoś wypracować dużą elastyczność i potencjał. Czy stało się to mimo wpływu mojego ojca? Czy dzięki niemu?
Ta fantazja stanowiła pierwszy krok w stronę wyraźnego zwrotu w postrzeganiu przez nią przeszłości. I była to nie tyle kwestia przebaczenia ojcu, co raczej pogodzenie się z niemożnością zmiany tego, co było. Wstrząsnęła nią moja uwaga, że prędzej czy później będzie musiała porzucić nadzieję na lepszą przeszłość. Ta kobieta została ukształtowana i zahartowana przez niekorzystne okoliczności, z jakimi zmagała się w domu; nauczyła się, jak sobie z tym radzić i wykształciła znakomite sposoby postępowania, które dobrze jej służyły przez całe życie.
f. Bernice zgłosiła się na terapię z powodu dokuczliwego problemu. Chociaż ona i jej mąż Steve byli kochającym się Małżeństwem przez ponad 20 lat, teraz z niezrozumiałych powodów zaczął ją drażnić. Czuła, że się odsuwa tak bardzo, iż miewa fantazje o separacji.
p Zastanawiałem się nad czynnikiem czasu, spytałem więc, kiedy zaczęły się zmieniać jej uczucia do Steve'a. Odpowiedź była bardzo precyzyjna: wszystko zaczęło układać się źle od jego Siedemdziesiątych urodzin, kiedy nagle poszedł na emeryturę i zamiast pracować jako makler giełdowy zaczął zarządzać portfelem swoich akcji z domu.
K Złość na Steve'a powodowała, że Bernice czuła się zbita p tropu. Przecież w nim nic się nie zmieniło, a ona potrafiła i teraz znaleźć tysiące rzeczy do skrytykowania: jego bałaganiar-stwojprzesiadywanie przed telewizorem, nie zwracanie uwagi na swój wygląd, to, że nie ćwiczył. I chociaż Steve był od niej o 25 lat starszy, to przecież zawsze był o 25 lat starszy. To sygnał, jakim było przejście na emeryturę, uprzytomnił jej, że jej mąż jest teraz starszym człowiekiem.
I W wyniku naszej rozmowy ujawniło się kilka mechanizmów. Po pierwsze, Bernice miała nadzieję, że odsunie się od Steve'a, żeby uniknąć - jak się wyraziła - „szybkiego wykopania” do kategorii osób w starszym wieku. Po drugie, nigdy nie była w stanie zatrzeć bólu związanego ze śmiercią swojej matki, która odumarła ją w wieku 10 lat. Bernice nie chciała być zmuszona do tego, żeby znowu zmierzyć się z nadejściem bolesnej straty, która niewątpliwie nastąpi, kiedy Steve umrze.
P Wydawało mi się, że Bernice próbuje osłonić się przed bólem związanym z utratą Steve'a, zmniejszając swoje przywiązanie do niego. Podzieliłem się z nią sugestią, że ani złość, ani odsuwanie się od męża nie wydają się skutecznym sposobem unikania kontaktu z tym, co się kończy, i ze stratami. Byłem w stanie umożliwić jej uzyskanie krystalicznej jasności
97
Tytuł oryginału „Eternal Sunshine of the Spotless Mind” (2004).