wypicowanej, w sztucznych rzęsach, na obcasach, ani w trampkach, na rowerze, w górach. Powiem wam, że swojego partnera kocham za to najbardziej, że przy nim jestem sobą. Zauważcie - nie za to, jaki ON jest. Kiedyś, jak większość dziewczyn, wyobrażałam sobie - jak ma wyglądać, co ma robić i tak dalej. Ale wr końcu dotarło do mnie, że najlepszy dla mnie jest ten, przy którym się czuję najlepiej — a najlepiej się czuję, gdy jestem swrobodna, prawdziwa, nieudawrana.
Małgosia: A mój mąż wyliczał mi kalorie, bo zawrsze chciał, żebym była zadbana i szczupła...
kasia: To oznacza, że go obchodziłaś, to po pierwrsze. Po drugie, na swój głupi sposób dbał o ciebie. Po trzecie, na swój sposób próbowrał do ciebie dotrzeć. A przecież nie był duchem świętym, żeby znaleźć do twojej łepetyny drogę.
Małgosia: A dlaczego nie chciał mnie takiej obżerającej się?
kasia: Bo ty sama siebie takiej nie chcesz, odpowiadam na to.
Małgosia: Ale ja lubię żreć ciastka.
kasia: Ale ich nie żresz.
96 I BYĆ KOBIETĄ I NIE ZWARIOWAĆ