dzono), za stroną bierną (zostało stwierdzone), za bezosobowo stosowaną formą zwrotną (stwierdza się) czy za liczbą mnogą (stwierdzamy. stwierdziliśmy). A na przykład w naukowym piśmiennictwie anglojęzycznym pierwsza osoba liczby pojedynczej występuje dość często.
jumc i oz wiązanie przyjąć!
Przypuśćmy, że piszemy artykuł na temat roli retoryki w dzisiejszej szkole. Mogłyby się w nim znaleźć następujące zdania:
1. Sądzę, żę retoryka jest niezbędna w nauczaniu szJcolnym.
2. Retoryka, moini zdaniem, jest niezbędna w nauczaniu szkolnym.
3. Zdaniem autora retoryka jest niezbędna w nauczaniu szkolnym.
4. Uważamy, że retoryka jest niezbędna w nauczaniu szkolnym.
5. Uważa się, że retoryka jest niezbędna w nauczaniu szkolnym.
6. Retoryka jest uważana za niezbędny składnik nauczania szkolnego.
Pierwsze dwa zdania jednoznacznie wskazują na autora sądu (,ja -nadawca sądzę, że...'*), przy czym drugie z nich sugeruje dodatkowo skromność piszącego („to tylko moje zdanie"). W wariancie trzecim wyraża się to samo, lecz w sposób niezgrabny. Zdanie czwarte jest dwuznaczne, ponieważ nic wiadomo, kto kryje się za pluralnym „my” - czy to tylko próba ukrycia indywidualnego nadawcy, czy naprawdę chodzi o jakąś grupę osób. Dwie ostatnie wypowiedzi są bezosobowe. I znowu nie wiadomo, czy jest to fałszywa anonimowość („ja tak sądzę, ale nie chcę tego ujawnić, nie chcę wziąć odpowiedzialności za to stwierdzenie"), czy sąd powszechny („wszyscy tak sądzą i ja także"), czy może opinia pochodzi od innej osoby lub innych osób. Który wariant jest najlepszy?
Wybierając sposób prezentacji autorskiego „ja" nic można zapominać o odbiorcy. Otóż, odbiorca ma prawo wiedzieć, które sądy. pomysły, opinie, wnioski pochodzą wprost od autora, a które zostały przejęte z innych źródeł. Kiedy wyrażamy własną opinię w sprawach istotnych i pozostających w obszarze naszych kompetencji (jako poloniści, językoznawcy, nauczyciele czy przyszli nauczyciele możemy wypowiadać się na temat retoryki w szkole i czytelnik może się liczyć z naszymi zapatrywaniami), „ja” staje się rodzajem podpisu, świadectwem wzięcia pełnej odpowiedzialności za wypowiedziane słowa. I wtedy najlepsze - bo jasne i uczciwe - jest sformułowanie pierwsze (sądzę że) K|pHv norom* nr7vTnc/omv <^nH7c nr*o1ndv nrłV‘/?tnKv do. łączyć informację, czyje one są, z jakiego źródła zostały zaczerpnięte. A zatem - nic tak: Uważa się... czy Retoryka jest uważana.... ale tak: Powszechnie uważa się... (czyli: wszyscy tak uważają) albo Retoryka jest uważana przez metodyków za...
Wychodząc z założenia, że JA nic jest „nieprzyzwoitym słowem" w tekście naukowym, trzeba pamiętać o kilku zasadach. Po pierwsze - należy odróżniać opinie od faktów. Tylko opinia może być opatrzona „osobistym podpisem". Zdanie: Sądzę, Że retoryka była rozwinięta u* starożytnej Grecji i Rzymie jest zdaniem anomalnym, ponieważ podaje informację dającą się zweryfikować. Po drugie - należy odróżniać opinie cudze od własnych, a poglądy powszechne od indywidualnych. Po trzecie - należy właściwie oceniać zakres swoich kompetencji (jako polonista czy nauczyciel mogę się w miarę kompetentnie wypowiadać na temat roli retoryki w szkole, ale moja osobista opinia dotycząca na przykład roli soi w odżywianiu nic będzie specjalnie interesowała czytelnika). I wreszcie po czwarte - warto uświadomić sobie, że dla dobra tekstu konieczne jest przeplatanie różnych form, a co za tym idzie - różnych typów zdań, przechodzenie od obiektywizmu do odpowiedzialnego subiektywizmu, oscylowanie między bezosobowym a osobowym.
Nadawca zawsze ujawnia się poprzez swoją wypowiedź, czy tego chcemy, czy nic. Lepiej zatem w sposób świadomy budować swoją obecność w tworzonym tekście. Pokazywać swoją prawdziwą twarz -bez maski, choć z odrobiną makijażu. Od czasu do czasu wyłaniać się z tekstu, ale go sobą nic przesłaniać.
Drugim niezbędnym składnikiem tekstu jest odbiorca. Tekst nic może istnieć bez swojego czytelnika, chociaż niedoświadczeni autorzy zdają się o tym zapominać. Każda wypowiedź przeznaczona jest dla
21