naruszył odłamek. Omijać, aby innymi środkami, inną drogą spróbować odzyskać to, co utracił. Uparcie usiłuje przebudzić się z tego koszmarnego snu, wyjść z tego potwornego zastoju myśli, skończyć z ciągłym błądzeniem w kręgu słów oraz w krainie nie wyrażonych myśli i wreszcie znowu znaleźć się w prostym i jasnym, łatwym i przystępnym świecie.
Ale to mu się nie udaje.
Czas płynie — a męczarnie wciąż są takie same.
„Tak lecą miesiące, lecą lata, minęły już ponad dwa dziesięciolecia, a ja wciąż jak dawniej znajduję się w zaczarowanym kręgu czasu i nie mogę go przerwać, nie mogę wyrwać się z niego, aby znów stać się zdrowym stać się samym sobą — mieć dobrą pamięć i wyobraźnię...
Człowiek zdrowy nie zrozumie nigdy głębi mojej choroby, nie pojmie, co przeszedłem, jeśli i jemu nie przydarzy gię coś takiego...”
I powraca do swojej przeszłości. Nie może zrozumieć, dlaczego świat jest tak dziwnie urządzony, po co są wojny, czym usprawiedliwić to, że ćwierć wieku temu on, taki młody i zdolny, przed którym otwierała się wspaniała przyszłość, utracił pamięć, wiedzę, stał się bezsilnym inwalidą, skazanym na nie kończącą się walkę — wczoraj, dziś, jutro — do końca życia. Tego nie można zrozumieć.
Ponownie zaczyna walczyć o to, co odeszło na zawsze, starając się złożyć w całość kawałki swego rozbitego świata. I ponowrie wraca do swej opowieści, opowieści, którą ciągle pisze, a która nie ma końca. Do opowieści o walce, w której nie przywykł do zwycięstw, i o zwycięstwie, które nie przerwało walki.
Zamiast epilogu
„Tak, wojna, wojna... Ile nieszczęść przyniosła ona ludziom, ile śmierci, ilu ludzi okaleczyła, ilu przykuła do łoża albo też pozbawiła możliwości dalszego działania! Któż wie, czy wśród tych zabitych lub okaleczonych nie byłoby wielkich ludzi naszej epoki, takich jak Łomonosow, Puszkin, Mendelejew, Tołstoj, Czajkowski, Pawłów, Gorki, jakichś wynalazców czegoś ważnego i wielkiego! A gdyby nie było wojen, ludzkość dawno poszłaby dalej w rozwoju świata, sięgnęłaby po nowe, wielkie odkrycia!
Niezrozumiałe są dla mnie ucisk czy niewolnictwo w innych krajach. Przecież ziemia jest w stanie po wielokroć odziać i obuć całą ludzkość, do syta nakarmić i napoić, dostatecznie ogrzać i oświecić wiele, wiele pokoleń globu ziemskiego! Po co zatem są wojny, po co stosować gwałt, przemoc, niewolnictwo, morderstwa, kary, dlaczego istnieje nędza, głód i chłód, bezrobocie w krajach kapitalistycznych. W zapasach globu ziemskiego znajdują się dostateczne ilości paliwa i energii — i na ziemi, i pod ziemią, i w wodzie, i pod wodą — ludzkość nie musi się obawiać, że czegoś jej może zabraknąć! A w najbliższej przyszłości zaczną się loty w przestrzeń kosmiczną, loty na księżyc i najbliższe planety, co zwiększy jeszcze możliwości odkryć i wzbogacenia się w rzadko spotykane substancje
181