-e rwący jny. Sao jrzad aa ŚCIANĘ i zdziwiony rmae-
szczyi oczy. Wszystkie okna były... szczelnie zasłonięte.
Co teraz robi Tadeusz H.? Można go zobaczyć, jak siedzi na parkowej ławce i drzemie. Nie chce mu się wracać
do domu, nie chce mu się z nikim rozmawiać, nic chce
mu się nic robić...
ANALIZA
!C
*
*
*
Pew ien starszy pan miał oddać swoją iperaę do analizy. W laboratorium dostał slo-icwk v pielęgniarki kazały mu wejść za parawan. Za chw ilę zza parawanu zaczęły dobiegać
jęki. stękanie i jyosapy wanie, a po chwili rozległ się glos staruszka:
— O, kurczę! Cholera jasna! Do licha! Jeszcze trochę! No, nie mogę...
— Wejdź i z'1 bat”, co sic ł->m dzieje — poleca jedna pielęgniarka drugiej.
— No wiesz, me wypaua. Poczekajmy jc-
S7.eze.
Po kilku minutach nadal to samo. Jękh stękanie, posapywanie... Wreszcie starsza pielęgniarka decyduje się wejść za zastanę.
— Co się dzieje? Może pomóc?
— O lak bardzo proszę! W żaden sposób nie mogę odkręcić zakrętki...
EGZAMIN
Z czego zbudowana jest lufa karabinu? — pyta kapral szeregowca.
— Zc stali.
— Dobrze! A z czego zrobiony jest zamek karabinu?
— T"ż ze stali.
— Zle!
— Dlaczego źle? — dziwi się szeregowiec.
— No to popatrzcie, co tu jest napisane — mówi kapral pod tykając żołnierzowi pod nos podręcznik. — Tu jest napisane: „zamek karabinu zbudowany jest z identycznego materiału”!
Głupi szczeniak — syknął wzburzony i rzucił do morza piłkę, która upadła mu na piersi. Poprzez jasny, żółty piasek biegł młody chłopak.
— Dlaczego wrzucił pan piłkę do morza? My...
Grady Thome groźnie poszedł w stronę chłopca.
— Zamknij się, szczeniaku, twoja przeklęta piłka uderzyła mnie.
Jakaś ręka uspokajająco spoczęła na ramieniu Thor-
ne‘a.
— Uspokój się, nie powinniśmy wywoływać sensacji.
Thorne, mężczyzna średniego wzrostu, o szerokich barach, kopnął nogą piasek.
— Masz rację, Buzz, przepraszam.
Wrócili do swych ręczników, gdzie Thorne i Buzz Klinger omawiali następny rabunek. Nie było wokół nich kąpiących się i tylko ta piłka przerwała im rozmowę.
— Porozmawiajmy jeszcze raz o naszym planie — powiedział Buzz.
— Wezmę się w karby — przyrzekł Thorne. — To głupio dać się wyprowadzić z równowagi przez byle drobiazg. Buzz roześmiał się i zanucił znany przehój z lekko zmienionym tekstem „To zdarza się tylko raz, to się nigdy więcej nie zdarzy14.
— Okey, okey — zgodził się Thorne — przyrzekałem to często, teraz jednak będę trzymał nerwy na wodzy... Jeżeli tylko Amanda... Nie mogę ofiarować jej takiego życia, jakiego po mnie oczekiwała. Przed pięciu laty,
— 37 —