nym lub dyrektorem zastanowić się, czy istniej;) możliwości jakiś działań dających pomoc. Zwykle łatwiej zorganizować pomoc materialną (np. dożywianie ucznia) niż skorygować wadliwą atmosferę w domu dziecka (alkoholizm w domu, kłótnie, bijatyki, nienawiść między rodzicami).
Kontakty nauczyciel -rodzice
Rozważmy jednak dokładniej sytuację, w której istnieje możliwość porozumienia się z rodzicami, natomiast nauczyciel chce się kontaktować z nimi głównie po to. by skłonić rodziców do pewnych działań wychowawczych wobec dziecka. Zdaniem Anny Radziwiłł „pewna część nauczycieli chciałaby otrzymać od domu młodego człowieka w stanie «optymalnie nadającym się do nauczania»(.„) - przystosowanego, obdarzonego właściwymi motywacjami (...) I wydaje się, że w takim przypadku szkoła nie widzi potrzeby «wtrącania się» domu do życia szkolnego ucznia. (...) Jeżeli jednak występują w życiu szkolnym ucznia pewne trudności, miody człowiek jest na przykład arogancki, (...), to pierwszą na to reakcją jest pretensja do domu. (...) Komunikuje się wtedy rodzicom, że żle wychowują swoje dziecko; (...) po czym mówi się, że: uproszę coś z tym zrobić#. Większość tzw. rozmów z rodzicami polega niestety jedynie na donoszeniu o niepowodzeniach dziecka”.'1
Kontaktowanie się z rodzicami uczniów
W rozmowach tego typu to nauczyciele są stroną, która żąda np. „proszę przypilnować syna, żeby się uczył". Tego rodzaju banalne uwagi czasem wywołują jakiś efekt, czasem nic. Teoretycznie można by uważać, że nauczyciel powinien mniej pouczać, a raczej wnikliwie zastanowić się razem z rodzicami co trzeba czynić, by kłopoty, które wywołały rozmowę, mogły zniknąć. Wielu nauczycieli ma jednak opór przed rozpoczynaniem zaangażowania emocjonalnego,, a poza tym zwykle nie można poprzestać na jednej rozmowie, raczej trzeba myśleć o ciągu kontaktów, dodatkowych rozmowach z innymi nauczycielami, uczniami, może psychologiem. Z tych rozmów coś powinno wynikać, więc przyszłe działanie i ich skutki też muszą być przemyślane, zrealizowane, a potem ocenione. Niektórzy nauczyciele boją się takiej sytuacji i wolą pozostawać na poziomie kontaktów powierzchownych.
W kontaktowaniu się z rodzicami uczniów należy zwracać uwagę na trzy sprawy;
- nie utożsamiać wdziane : uczniem, nie tworzyć wrażenia, że to rodzice są obiektem ataku „za" ucznia, nie zakładać też, że rodzice są ha stawieni na wybielanie i bronienie dziecka za wszelką cenę, nie przyjmować tonu wyższości i pouczania;
- pamiętać, że wszystko to. co nauczyciel omawia z rodzicami dotyczy uczniów, którzy mogą być nastawieni do rodziny i do szkoły buntowniczo i nieufnie - szczególnie w końcowej fazie szkoły podstawowej i w gimnazjum. Tacy uczniowie mogą traktować rozmowy nauczycie la z rodzicami jako rozmowę przeciwko nim. Stąd wypływa morał, by wszystko co tylko możliwe załatwiać najpierw z uczniami. Warto też pamiętać, że tylko uczeń zna dobrze oba środowiska - szkolę i dom i w pewnym sensie może manipulować informacjami;
- coraz więcej dzieci żyje w rodzinach niepełnych, zrekonstruowanych, czyli w sytuacji, gdy jedno z rodziców kontaktuje się z nim na zasadzie „dochodzącej". W USA, gdzie takich przypadków jest jeszcze więcej, sugeruje się nauczycielom, by nie unikać kontaktu z rodzi-
K.icl/iwiłl A., op. cii., s. 20-21
i JO
Dochodzenie do przyczyn niepowodzeń
Pomoc » odrabianiu lekcji
Co może być obiektem współpracy szkoły z domem
cent. z którym dziecko nie mieszka - chyba że odtwarza to dawną wrogość między rodzicami.
Silą rzeczy nauczyciel czuje się najbardziej kompetentny nie wobec zadania poprawy atmosfery rodzinnej domu ucznia, ale w zakresie nauczanego przez siebie przedmiotu. W tej właśnie sprawie może on dostać od rodziców liczne informacje, które jako specjalista może właściwie spożytkować. „Przede wszystkim potrzebna jest szkole ze strony domu wyczerpująca informacja dotycząca trudności napotykanych przez uczniów przy odrabianiu lekcji (...). Sygnały od rodziców, dotyczące niezrozumienia treści pracy domowej przez ucznia - jeżeli powtarzają się stosunkowo często - powinny zaalarmować nauczyciela. (...) Podobnie kształtuje się sytuacja z czasochłonnością pracy domowej".'
Jednocześnie nauczyciel może podzielić się z rodzicami swoimi refleksjami na temat tego. co można nazwać metodyka pomocy ir procesie odrabiania lekcji. „Należy więc zanalizować warunki, w jakich uczeń odrabia lekcje: czas, miejsce, otoczenie - wszystko co składa się na sprzyjający lub niesprzyjający charakter pracy w domu. Wiąże się to z organizacją czasu ucznia, a raczej z pewną pomocą rodziców w tej organizacji. Podstawowe zasady higieny pracy umysłowej powinny być przedmiotem rozmów nauczyciela z rodzicami. Ściśle związana jest z tym zagadnieniem metodyka samego uczenia się"."
Poza problemami związanymi z uczeniem się materiału przerabianego w szkole i związanymi z zachowaniem się ucznia w klasie, obiektem zorganizowanej przez nauczyciela współpracy szkoły z domem może stać się jeszcze:
- stymulowanie samokształcenia - szkoła współczesna, mimo że przeładowana wiadomościami, nie dotyka całego szeregu spraw, które dla młodych mogą być potrzebne i ważne dla zrozumienia świata aktualnie i w przyszłości - np. podstawowa orientacja w filozofii, psychologii społecznej;
- orientacja szkolna i zawodowa - pomoc w podejmowaniu w miarę uzasadnionych decyzji dotyczących dalszych kierunków nauki i/ lub przyszłej pracy.
Przytoczymy jeszcze uwagę A. Radziwiłł o różnicy w podejściu między szkolą a rodzicami. „Naprawdę chyba trzeba ustalić, że to nie rodzice będą tymi, którzy więcej wymagają niż szkoła (...). Rodzice są od indywidualizowania. od pochylania się nad każdą specyficzną cechą osobowości dziecka, a nie od kopiowania wymagań instytucji, jaką jest szkoła (...) W ogóle istotne jest, by w dążeniu do współpracy nic dojść do ujednolicenia ról, do zapomnienia o tym, że szkoła i dom nie powinny zatracać swojej odrębności i swojej specyfiki".’
Na zakończenie zauważmy jeszcze, że dla wielu nauczycieli rozpoczynanie bardziej pogłębionej rozmowy z rodzicami na temat przewinień ucznia jest trudne, bo znają swoją bezradność. Ale często bezradność odczuwają też rodzice. Szczere, wzajemne wyjawienie sobie własnej bezradności jest zawsze lepsze niż brak rozmowy lub udawanie kompetencji, siły czy autorytetu.
Kild/iwilł A., op. cii., s. -ł.S Uiid/.iwill A., ibidem, s. 49. K.nl/iwill A . ibidem, s. 1.15.