75
dziej skomplikowane przekazy dochodzą do niego najszybciej przy pomocy słowa; ono bowiem jest istotnie skuteczne, natomiast to, co dostrzegamy okiem, jest nam w zasadzie obce i wcale niezdolne do tak głębokiego oddziaływania. \ Otóż Szekspir w pełni przemawia do naszego wewnętrznego zmysłu; ten zaś ożywia równocześnie świat wyobraźni i w ten sposób osiągnięte zostaje pełne działanie, z którego nie umiemy zdać sobie sprawy; tutaj bowiem właśnie leży podstawa owego złudzenia, że wszystko dzieje się na naszych oczach^ Jeśli przyjrzymy się jednak dokładnie sztukom Szekspira, okaże się, że zawierają one
0 wiele mniej dających się uchwycić zmysłami faktów niż słowa duchowego. To co się w nich dzieje, można sobie z łatwością wyobrazić, a nawet z większą łatwością wyobrazić niż zobaczyć. Duch w Hamlecie, czarownice w Makbecie, niektóre okrucieństwa nabierają znaczenia dopiero dzięki wyobraźni, na nią też mają oddziałać różnorodne drobne epizody. Przy czytaniu wszystkie te rzeczy przesuwają się przed nami lekko i bez zgrzytów, w przedstawieniu scenicznym zaś ciężą i przeszkadzają, a nawet wydają się nieprzyjemne.
Szekspir działa przez żywe słowo i działanie to objawia się najpełniej przy głośnym czytaniu; uwagi słuchacza nie rozprasza ani właściwy, ani niewłaściwy sposób wystawienia. łNie ma wyższej ani czystszej rozkoszy niż słuchanie z zamkniętymi oczyma sztuki Szekspira nie deklamowanej, lecz recytowanej37 naturalnym głosemJŚledzimy prostą nić, na którą poeta nawleka zdarzenia. Według podanych rysów poszczególnych charakterów tworzymy sobie wprawdzie obrazy pewnych postaci, ale właściwie chodzi o to, abyśmy się z kolejnych ich wypowiedzi i rozmów dowiedzieli, co się dzieje w ich wnętrzu; w tym względzie zaś sprawa wygląda tak, jak gdyby wszyscy biorący udział w sztuce umówili się, aby nam w żadnym punkcie nie pozostawić niejasności czy wątpliwości. W tym celu spiskują bohaterowie i żołnierze, panowie i niewolnicy, królowie
1 posłańcy, ba, nawet figury podrzędne działają tutaj często aktywniej niż główne postacie. Wychodzi na jaw wszystko, co przy jakimś wielkim wydarzeniu tajemnie szeleści w powietrzu, co w momentach strasznych wydarzeń kryje się w sercach ludzkich; otwarcie i bez wahania wyciąga się tu na światło dzienne, co czyjaś dusza trwożnie zamyka i chowa; nie wiedząc nawet, jakim sposobem, dowiadujemy się prawdy o życiu.
Szekspir staje się towarzyszem ducha świata; przenika świat tak, jak ów duch; dla obu nie ma spraw zakrytych. Ale podczas gdy rzeczą ducha świata jest zachowanie tajemnicy przed dokonaniem czynu, a często nawet po jego dokonaniu, to zamiarem poety jest wyjawienie tajemnicy i uczynienie nas jej wspólnikami, zanim rzecz się dokona, a już najpóźniej w chwili, gdy się spełnia. Jak na dłoni widać serce zbrodniczego mocarza i poczciwego prostaczka, człowieka porwanego wirem namiętności czy spokojnie rozważającego, często widać je wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu; każdy jest rozmowny i wylewny. Dość, że tajemnica musi wyjść na jaw, choćby miały ją wyjawić kamienie. Nawet przedmioty nieożywione tłumnie biorą w tym udział; mówią także istoty podrzędne, żywioły, zjawiska na niebie, ziemi i morzu, grzmoty i błyskawice,
37 Różnice między deklamacją a recytacją wyjaśnia Goethe w Przepisach dla aktoróiu (por. s. 94 i n.).