CCF20140103029

CCF20140103029



Dzięki takiemu podejściu, w chwili obecnej mam piękną, budującą przyjaźń, która chyba osiągnęła jeden z najwyższych poziomów dojrzałości. Kilka prawdziwych, solidnych znajomości, których waga jest równie dla mnie istotna. No i przede wszystkim -zdrową, przyjacielską relację z moją Siostrą. Jesteśmy odrębnymi, ale za to nieustannie wspierającymi się wzajemnie planetami. Ciągle się jeszcze docieramy, ale mamy ustalone zasady, wspólny cel i wartości. I samo to jest przyczyną niesamowitego szczęścia.

Gorzej jest z rodzicami. Tutaj już nigdy nie będzie dobrze, przy-namniej na to się nie zanosi.

Znalazłam kilka dobrych rzeczy, które im zawdzięczam, które od nich dostałam. Tak trochę dla zrównoważenia tej krzywdy, która się za mną ciągnęła przez prawie 30 lat. Jeszcze nie znalazłam tego tyle, by szala się przeważyła, ale czasem próbuję coś dołożyć.

Najważniejsze jest to, że wykrzyczałam im kiedyś to wszystko i to, że ja już więcej udawać nie będę. Oni mają swój chory świat, ja mam swój, wreszcie zdrowy, i nie mam ochoty na powrót do ich rzeczywistości. Ani na zapraszanie ich do swojej, bo to nie ma sensu. Oni już mnie nie zrozumieją, a mogą tylko skrzywdzić, więc sama muszę dbać o własny komfort, bo oni za mnie tego nie zrobią.

Najgorzej jest z mamą, której z jednej strony jest mi zwyczajnie, po ludzku szkoda, a z drugiej jestem na nią zła za ciągłe próby manipulowania mną i stosowania tzw. biernej agresji. Ona wciąż gra w to udawanie i cały czas, mimo moich bardzo wyraźnych komunikatów, że ja już się w to nie bawię, próbuje na mnie swoich sztuczek.

Z ojcem z kolei nie mam żadnej relacji. To zupełnie inny poziom świadomości, totalnie inny świat. Bywając u nich, jestem wobec niego kulturalna, ale nic więcej. Nic więcej mi nie trzeba i nie obchodzi mnie już, czego on by chciał. Ciągle bowiem nie potrafię zrozumieć, jak można tak skrzywdzić tych, których niby najbardziej się kocha. Ciągle nie rozumiem, jak można nie pojmować wielkości wyrządzonej komuś krzywdy i być przekonanym, że nic wielkiego się nie stało. I wreszcie ciągle nie potrafię pogodzić się z tym poczuciem niesprawiedliwości, a co za tym idzie, poczuciem bezsilności wobec tej niesprawiedliwości. Ale chcę wierzyć w to, co

60

tłumaczyła mi moja Terapeutka - że przyjdzie taki czas, albo w ostatniej chwili, albo już po drugiej stronie, że on poczuje i pojmie co zrobił. I że wtedy prawdziwie tego będzie żałował. I chyba tylko wtedy mogłabym mu wybaczyć.

Ja i otoczenie - ogólnie

Czyli głównie o pogodzeniu się z tym, na co nie mam wpływu. Uświadomić sobie, że nie mam wpływu na wiele rzeczy, spraw wokół mnie, nie było rzeczą prostą. Tym bardziej nie było prosto się z tym pogodzić. A najbardziej chyba z tym, że nie mam wpływu na humor, decyzje czy zachowania innych. Zrozumiałam jednak różnicę między doradzaniem czy pocieszaniem a odpowiedzialnością innych za swoje emocje lub decyzje. Rozumiem też wreszcie swojąrolę w przyjaźni, relacjach z bliskimi, bardziej lub mniej, osobami. Nie przenoszę już emocji na siebie, nie zadręczam się złym humorem otoczenia, nie obwiniam siebie za każde zło, które przytrafia się innym. Nie, nie jestem bezwzględna i nieczuła, ale też nie biegnę z ramieniem swoim do każdego. Tylko do tych najbliższych. Asertywność przenoszę z życia zawodowego do prywatnego. Choć muszę przyznać, że w życiu zawodowym znacznie łatwiej się ją stosuje.

Wyznaczam granice, konfrontuję to, co widzę i słyszę, z tym, co czuję (choć nie w każdej relacji jest to potrzebne, czasem macham ręką, bo nie widzę sensu takiej konfrontacji). Staram się nie zostawiać miejsca na domysły i niejasności. Szkoda mi już czasu na zastanawianie się, „co autor miał na myśli” i często pytam wprost. Co nie znaczy, że zawsze dostaję odpowiedź.

Pogodziłam się też z innymi rzeczami, na które nie mam wpływu. Z tymi minionymi.

Przede wszystkim z dzieciństwem, którego nie miałam w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Wrzucona od samego początku w rolę dorosłego, nie poznałam wielu jego smaków. Słodkich smaków. I owszem,' mam żal do rodziców, że mi bezpowrotnie zabrali coś pięknego, że skrzywdzili to bezbronne dziecko, którym byłam, ale uświadomienie sobie tego, czego nie dostałam, pozwoliło mi się z tą stratą pogodzić. Takich rzeczy się nie zapomina, nie wiem czy

DDA Autoportret _ 61


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Slajd4 (52) r     Mimo szeregu dokonań i wieloletnich badań w dziedzinie do chwili ob
126 MARTYNA DAROWSKA W chwili obecnej w żadnej z polskich bibliotek nie wdrożono jeszcze systemu
Efekty Do chwili obecnej nie udało się znaleźć metod, które gwarantowałyby sukces każdego projektu
4.    W chwili obecnej usługi telekomunikacyjne wyszczególnione w zadaniu nr
PICT5896 dłuższego czasu do chwili obecnej. W przypadku takim bowiem nic zawsze jest rzecz.*! pewną,
rozdział 9 (9) Firma musi więc wpłacić na rachunek 93 487 zł w chwili obecnej, aby po pięciu latach
Slajd4 (52) r     Mimo szeregu dokonań i wieloletnich badań w dziedzinie do chwili ob
tomI (346) 348 Podstawy fizjoterapiiIntensywność bólu: 0    - w tej chwili nie mam ża
page0128 118 się od znanego jedynie tą tylko cechą, że nie jest znanem aktualnie w chwili obecnej; j
W wykazie kursów specjalistycznych w chwili obecnej znajduje się tylko kurs „Dializoterapia”. W nowy
Wstęp Udział pielęgniarki w zapewnieniu opieki medycznej ciągle się zmienia. W chwili obecnej jej ro

więcej podobnych podstron