I
I
* Tamże, s. 15.
„Chce ona [twoja sekretarka], abyś w obliczu obcych zwracał się do niej per «pani». Nie byłoby jej bowiem przyjemnie, gdyby za przykładem twojego «Mary», ktoś inny zwrócił' się do niej w podobnie poufały sposób.” i Będę posługiwał się terminem „zespół biorący udział w występie” czy krótko „zespół” na określenie każdej grupy osób współpracujących ze sobą v/ inscenizacji jakiegokolwiek fragmentu przedstawienia.
Do tej pory w moich rozważaniach punktem odniesienia był występ indywidualny. Zajmowałem się dwoma poziomami faktów: z jednej strony, jednostką i jej występem,, z drugiej strony, ogółem uczestników oraz interakcją jako całością. Dla ba-dania pewnych rodzajów czy też aspektów inter- J akcji taka perspektywa wydaje się wystarczająca:1 wszystko, cokolwiek nie mieści się w tych ramach, można traktować po prostu jako pozbawioną większego znaczenia komplikację. Tak więc współpraca między dwoma wykonawcami, z których każdy był pozornie zaangażowany jedynie w prezentację swojego indywidualnego występu, może być interpretowana jako typ zmowy czy porozumienia, co nie wymaga zmiany przyjętego układu odniesienia.
W przypadku studiów nad poszczególnymi organizacjami społecznymi, współpraca niektórych ich uczestników jest jednak rzeczą zbyt istotną, by mogła być traktowana jako wariacja na poprzedni temat. Kiedy członkowie zespołu wystawiają podobne indywidualne przedstawienia lub grają różne przedstawienia składające się na pewną całość, pojawia się wrażenie zespołowości, która może być z pożytkiem traktowana jako fakt swoisty, jako , trzeci poziom faktów mieszczący się między pozio-' mem występu indywidualnego a poziomem całości interakcji uczestników widowiska. Można by na-
wet powiedzieć, że jeśli szczególnie interesuje nas badanie manipulacji, towarzyszących temu nieprzewidzianych okoliczności i technik dawania sobie z nimi rady to najlepszym punktem odniesienia1 będzie wtedy zespół i jego występ. Przyjmując ten układ odniesieniaj przedmiotem analizy można uczynić także takie sytuacje, jak interakcja między dwiema osobami, traktując ją jako interakcję między dwoma zespołami, z których każdy składa się z jednego tylko członka. (Logicznie rzecz biorąc, można nawet powiedzieć, że publiczność pozostająca pod wrażeniem jakiejś społecznej inscenizacji,, w której nie biorą udziału żadne inne osoby, jest publicznością przyglądającą się występowi zespołu nie mającego ani jednego członka.)
Pojęcie zespołu umożliwia nie tylko rozpatrywanie występów (jednego lub wielu) wykonawców, ale także innego jeszcze przypadku. Wzmiankowałem przedtem, że wykonawca może zostać wciągnięty przez własną grę i przekonany w danej chwili, że wrażenie rzeczywistości, które tworzy, jest rzeczywistością samą. W takich przypadkach wykonawca stanowi własną publiczność — staje się aktorem i obserwatorem tego samego przedstawienia. Przypuszczalnie tak przyswoił on sobie czy też uwewnętrznił wzorce, które starał się realizować w obecności innych, że jego sumienie każe mu działać w sposób społecznie właściwy. Jednostka jako aktor musi zataić przed sobą jako widzem nie dający powodów do chluby fakt, że musiała przygotować się do swojej gry; mówiąc po prostu: istnieją sprawy, o których jednostka wie lub wiedziała, ale
127
*>■
Traktowanie zespołu (zamiast pojedynczego wykonawcy) jako podstawowej jednostki analizy zaczerpnąłem od von Neumanna, (The Theory of Games..., cyt. wyd., szczególnie s. 53), gdzie brydż analizowany jest jako gra, w której bierze udział dwóch graczy, z których każdy pod pawnymi względuml składa sit; z dwóch odrębnych grających jednostek.
\