Każda dekada czy pokolenie - rozumiane jako jednostka czasu społecznego - nosi znak probierczy. Dla lat szgśćdziesiątych byl nim radykalizm w kulturze i polityce. Obydwa wyrażały wspólne pragnienie burnriTjeTTnak radykalizm polityczny jest au fond nie tylko buntowniczy, lecz wręcz rewolucyjny, to znaczy dąży do zmiany porządku społecznego. Radykalizm w kulturze, pomijając stylistykę i syntaksę, jest natomiast w zasadzie tylko buntowniczy, ponieważ źródłem jego dążeń jest rozwścieczenie. Z tego powodu we wrażliwości lat sześćdziesiątych dostrzec można wyczerpanie się zasadniczych impulsów modernizmu. Toteż zajmę się tym okresem jako egzemplifikacją mojej podstawowej tezy.
Wrażliwość lat sześćdziesiątych określać można dwojako: bądź jako reakcję na wrażliwość lat pięćdziesiątych, bądź jako powrót, a także rozwinięcie okresu modernizmu, którego apogeum przypadło przed I wojną światową.
Wrażliwość lat pięćdziesiątych miała głównie charakter literacki. Teksty reprezentatywnych krytyków -Lionela Trillinga, Yvora Winter-sa czy Johna Crowe’a Ransoma - kładły nacisk na złożoność, ironię, dwuznaczność i paradoksy. Są to cechy właściwe myśleniu. Sprzyjają postawie krytycznej, zachowaniu dystansu, nakazują mieć się na baczności wobec pełnego angażowania czy poświęcania się. Postawa ta -czy to nawołując do kwietyzmu, czy do zdobywania samowiedzy-jest zazwyczaj umja.dcojyana. W latach sześćdziesiątych odrzucono ją w sposób gwałtowny,~a“Iiawet bezrozumny. W swym oburzeniu na
teraźniejszość nowa wrażliwość była krzykliwa, zwrócona ku obs-/ ceniom, gotowa angażować się w każdą kwestię, zarówno polityczną) jak i inną. [
Jej trwalsze cechy mają jednak swe źródła w dawniejszych impulsach. Modernistyczne innowacje, tak liczne w latach 1895-1914, spowodowały dwie niezwykłe zmiany w kulturze. Po pierwsze - wiele formalnych rewolucji w sztuce, o których mowa była w poprzednim l rozdziale: złamanie syntaksy w poezji, strumień świadomości w powie- J ści, wielość planów w malarstwie, atonalność w muzyce, porzucenie / następstwa czasowego oraz odróżnienia pierwszego planu i tła w przed- j stawieniu przestrzennym. Po drugie - nowy sposób przedstawiania ! jaźni; Roger Shattuck (w Banąuet Years) wyróżnił cztery jego cechy: kult . dzieciństwa, zachwyt absurdem, odwrócenie wartości nakazujące cenić popędy niskie, wreszcie - zainteresowanie halucynacją.
Pomińmy na razie innowacje estetyczne. W łatach sześćdziesiątych najbardziej uderzał nawrót (lecz w bardziej krzykliwej formie) do wcześniejszych zainteresowań jaźnią. Choć poczucie niewinności pozostało nienaruszone w wizjonerskiej poezji Allena Ginsberga, nawiązującej do Whitmana, Blake’a i hinduskich Wed,.w „konfesjonalnej” poezji Roberta Lowella, Annę Sexton i Sylvii Plath zainteresowanie urazami wieku dziecięcego zostało zastąpione przez ujawnianie najbardziej prywatnych - choćby i psychotycznych - przeżyć poety. Poczucie absurdu uległo takiemu zagęszczeniu, że - jak w sztukach Ionesco -przedmioty zaczynały żyć własnym życiem. Odwrócenie wartości było niemal kompletne: cała radość płynąć miała z celebrowania tego, co niskie. Narkotyki i doświadczenie psychodeliczne intronizowały halucynację.
Jednakże wrażliwość lat sześćdziesiątych odznaczała się również j własnymi, wyróżniającymi ją cechami: zainteresowaniem gwałtem, | okrucieństwem i perwersją seksualną; potrzebą wywoływania hałasu; f nastawieniem antyintelektualnym i antypoznawczym; zacieraniem raz \ na zawsze granicy między „życiem” i „sztuką”; sprzęganiem sztuki j z polityką.
Przypatrzmy się pokrótce każdemu z tych zjawisk. i
Gwałt i okrucieństwo, których pełno było w filmie, nie miały powodować katharsis, lecz szokować, maltretować, wywoływać obrzydzenie. Filmy, happeningi, obrazy konkurowały w przedstawianiu drastycznych szczegółów. Twierdzono, iż tego rodzaju gwałt i okrucień-
_
157