hyi v ,4^ i Mcdrąc joj^o gęsie pióro, poznajemy .cudze* kraje kontynentu (n tym V\ ©necjęl tak jak je widział młody Anglik. Ponieważ miał »*%»\ h adresatów do pierwszego pisał jako wzorowy kandydat na urzędnika, do drugiego jak trochę lekkomyślny plotkarz. Powrócę jo niego w rozdmfe o kurtyzanach.
todrore kolejnego Anglika, johna [vełyna (1620—1706), zostały pooieft opisane « ramach ogólnej autobiografii. Będę go cytować wwtokrotrw. pamiętając ze ten erudyta należał do autorów uzupełniających wspomnienia własne cytatami z literatury dawniejszej. Stanowi prototyp .dyletanta* nie w dzisiejszym negatywnym znaczeniu lecz elegant k n\ wprowadzonym przed dwustu laty: zamożnego jjeni ema ta ku turatoego i ogólnie oczytanego, o zainteresowaniach szerokich acz nie przesadnych, Evełyn należał do założycieli Towarzystwo Królewskiego iRo)ał Sótiety) i był w nim ceniony głównie z racji swych prac o lasach i leśnictwie.
jego znajomego Roberta Boyle a (1627-1691; również RS - od Royal Sonety! znamy jako chemika. odkrywcę prawa jego imienia; zasługę tę daefi z Francuzem Edmó Mariottem. Sam równie wieie uwagi co chemii poświęca! teologii zaś dła nas jest ważny z racji zachowanej korespondencji dotyczącej młodzieńczej podróży do Francji i Włoch i bardzo osobistego pamiętnika, spisanego później.
Anglicy rae są jedyną grupą moich informatorów: książkę tę od imych poświęconych podróżom owej epoki różni to właśnie, że korzysta ona z autorów różnego pochodzenia: Anglików i Szkotów oraz Polaków Vemcow obok mniej licznych Szwedów, Francuzów. Modłów i innych.
pierwszy Polak na mojej liście to Anonim 1595; pozostaje bezimienny mimo Burzliwej dyskusjp wokół jego osoby. Niewiele o nim wiemy. Był osobą świec są choć są przypuszczenia, że później wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Wiadomo, że 7 lutego 1595 był wśród dwudziestu cztereer gości rezydującego w Neapolu opala jędrzejowskiego Starosta Reszki lak inspektor śledczy, dzisiejszy historyk bada personalia obecnych, etmraje gospodarza, duchownych, ludzi możnych i wiekowych (Anonim podróżował samotnie i przeważnie pieszo); pomija także pgggpantów których Anonim w swej rełacji wymienia z nazwiska. Anonim 1S95 bywa w literaturze oceniany rozmaicie, zawdzięczam mu wid* przenikliwych obserwacji i szczerość wrażeń. Porównywal-n» z ram jest Jakub Sobieski t15Bft-1646Ltiekawv świata, znakomity objcfwator, statysta. tw5ca fortuny i znaczenia rodu (ojciec lana i wcześne poległego Marka). Wszyscy trzej odbyli dkigje młodzieńcze npfjróy a Jakub pozostawił też cenne rady <fia synów i ich opiekuna.
PfełWSJa połowa XVU stulecia to okres, kiedy Polacy podróżowali rijgg po wojnach szwedzkich ten nich znacznie osłabi, by rozwinąć się znów wraz z Oświeceniem. Podróżujących polskich paniczów poznajemy przeważnie dzięki ich duchownym lub świeckim guwernerom, którym byli powierzani na czas studiów i podróży „w cudzych krajach”. Dla opiekunów była to często okazja intelektualna: niekiedy mogli studiować ze swymi wychowankami, a przynajmniej jeden, architekt-jezuta Bartłomiej Natanie) Wąsowski, uzyskał w Kurii Rzymskiej potrzebne mu dokumenty i poznał na miejscu wiełką sztukę kościelnego baroku.
Szczególną wartość mają te źródła, dzięki którym poznajemy codzienne życie podróżującej grupy. Nieznana skądinąd postać, Jaś Ługowski, który odwiedził Niemcy i Włochy w latach 1639-1643, jest dla nas szczególnie cennym świadkiem, znamy bowiem jego przeżycia z własnych wypracować, listów do ojca i raportów opiekuna. Wypada tu odesłać do Jasia Ługowskiego podróży do szkól w cudzych krajach.
Przez Niemcy do Niderlandów i Włoch podróżował królewicz Władysław Waza z niewielkim orszakiem, z którego świadectwa pisane pozostawiły aż trzy osoby; najciekawsza z nich to Stefan Pac (1587-1640). Wielokrotnie będę się na niego powoływał.
Warto tu wspomnieć o szczególnym typie źródła, jaki stanowią relacje z podróży dworskich. Jest ich mnóstwo, od schyłku XV stulecia poczynając. Dla moich rozważań szczególne znaczenie mają relacje dworzan, którzy z Niderlandów przybywali do Hiszpanii, skwapliwie notując osobliwości tamtejszego żyda i relacjonując przygody na lądzie i morzu z myślą o dworzanach pozostałych w Brukseli. Otrzymujemy nieporównanej wartośd obraz kontrastów kulturowych między europejską Północą a Iberią.
Najbardziej może zróżnicowani są cytowani przeze mnie autorzy, niemieccy, jest wśród nich kilku mieszczan ze Szwabii (jak ów Krafft), Frankonii i Pomorza, których po drogach całej Europy wiodły czasem interesy handlowe, często jednak szczera ciekawość świata. Spośród nich najwięcej zawdzięczamy Samuelowi Kiechelowi; wyruszywszy w roku 1585 pieszo i tratwą z rodzinnego Ulmu. dotarł aż do Szwecji (opisał rozmowy prowadzone na targu z chłopami przez księda Karola Sudermańskiego - przeciwnika naszego Zygmunta Wazy) i na Litwę, do Grodna - gdzie zobaczył króla Stefana Batorego. Wykorzystuję też wiełe relacji z podróży książąt niemieckich, odwiedzających zaprzyjaźnione dwory i odbywających studia na uniwersytetach.
Francuzów, Hiszpanów i Włochów cytuję rządziej Hiszpanie nie wprowadzili studiów zagranicznych do kanonu wykształcenia elit - jak to czynili Anglicy, Szkoci Skandynawowie, Niemcy czy (przed połową