26
Wspólny w* w dobrej gospodzie dnnl też Fantuzzi, a to & tpgyrj się z reguły tam rozmowy juędzy osobami zacnymi i M| Ofun, gdyż można się od nich wfe dowiedzieć, jako że wszy** cudraarmami będąc opowiadają nie ty Sto o swoim kraju, o je* śdctadi zwyczajach i dhiu codziennywy lecz także o krainach, Jctćr* widtzki i o tej, w której przebywają Lf. Gospodarz zaś. człowiek ja>. tzekiem zacny przy stoiez gośćmi zasiadający, musi wiedzieć wszystk,-, ca jego kraju dotyczy < o tym cudzoziemców pouczyć*.
Wśród szczególnie pożądanych przez turystów znajomości wym*. nrinilbai rnepcawe żhaKomfcósd. Kebyk to cudne je3 znajomość miała być jednostronna. W XVI, a częste także w następnym saiedu, siedziby wfedców były łatwo dostępne &_ którzy me wzJwifeafi zastrzeżeń straży i mogfi dać odpowiedn napiwek. Mody Henry Wocton (któremu rśe śniła się jeszcze pozycji arefrj»=»Wa »uifwryj zwiedzał pokoje cesarskie w Wiedniu podoo nie jak Fontainebleau i inne rezydencje królewskie we Francji, a takty Westmnster, Nonscich i inne pałace królowej angielskiej. Moryson móg na podstawie bezpośredniej obserwacy komentować, jak jada Zygmunt H Waza ze swym dworem bardzo kiepsko), za to Jakub Sobiesk, w kita lat późnej dostąpił zaszczytu towarzyszenia Henrykowi Ar w Paryżu i oddania smukłych łydek księżniczki angielskiej (na dowód, że jest wysoka i nie potrzebuje przesadnych obcasów). Opis stroju i zachowania sę Elżbiety I pióra wrocławianina Hentznera jest tak dokładny, że oglądając senat telewizyjny o Elżbiecie I, odruchowo chbafem szukać autora w gronie dworzan na drugim pianie.
Król szwedzki jar I Waza który w tych czasach otaczał się strażą i nie idał obcym twarzom w swym otoczeniu, budził zdziwienie Dyplomata Krzysztof Wa/szewidd notuje (1582), że król jan .rzadko miesza się z tłumem i korzysta wbrew obyczajowi innych królów z fcznych hałabardnftów, których dobiera sobie spośród płebejuszy' I kwdhość wobec lepiej urodzonych). Gdy widzi obcego, pyta o co I chodzi, skąd przybył i o wszystko go podejrzewa. Gdy król zasiada za I stołem, bramy zamku muszą być zamknięte i strzeżone.
Mtodz angełscy artyści, bracia Stone, mogS rozmawiać z wielkim błędem Florencji. gdy kopiowa! dzieła sztuki w jego bibliotece; angjehki lekarz i uczony Edward Brown z ust własnych cesarza Leopolda I dowwdaai vę, że jego óostra, arcyksiężniczka Eleonora wyszła za mąż I za kichała Wómowieduegp, króla polskiego, brudno było dotrzeć do (fcroru Ludwika Xffl w Saint-Germain-en-1 kadzrniUpwLw jego młodzieńczej wyprawie na ZachódTRaaT się tam jednak' incognito. Widział parę królewską
■ ,aiecarn|yi którym kuchdkawie boso, w podanych ptodrach jeść I do stoli nośSf. Również skromny turysta, ksiądz Sebastiano LocateH, I I ńe truś żadnych trudność z odwiedzeniem Luwru, gdy dał napiwek I | u bramy-Był tym zaskoczony, ponieważ we Włoszech więcej się liczono
■ z ńebezpwczeństwtm zamachu na władcę (mano tego, o czym była
I mon w związku z księciem toskahsktm we Florencji Ludwik XIV, choć
dwóch jego poprzedników na tronie zginęło od sztyletów zamachów-
■ ców, zdawał się z tym nie Uczyć. Gdy ruszył do kościoła Sc German II rAuanois, usuwano z drogi przechodniów, ale LocateK mógł zostać.
| był bowiem w sutannę (zapomniano widać o tyrn że zabójca Henryka
■ IV był mnchemk
Wędrując po salach i korytarzach Luwru, locateff wraz z innymi
■ duchownymi dotarł nawet do drzwi, które podobno otwiera zazwyczaj I sam kroi gdy tyflco ich dotknąć J biada temu kto zapuka; wystarczy
I podrapać i jest się zaraz wpuszczonym*. (W tej wieść doszukiwałbym
■ się reminiscencji plotek na temat królewskich metresj Me trudniejszy
■ okazał aę wstęp do komnaty królowej, nawet w czasie jej toalety, a także spotkanie panny Louise de la Vabóre w ałei parkowej. Królewska
Imetresa byta zaskoczona, bo oczekiwała jedynie króla Wkrótce też i on się pojawił w towarzystwie marszałka Antomefa de Grammont PbUadl w blasku majestatu księża włoscy padli do stóp królewskich, całując wedk obyczaju pończochę. Wezwani do powstania dostąpió zaszczytu rozmowy, locateffi naśladował jak mógł towarzysza, ale gdy wypadło odpowiadać po francusku, on musiał zabrać głos:
Krok Jkąd jestei paneT
EJ. tak się określa ojciec Sebastiano?: JL Solon#, by służyć Waszej Królewskiej Mokf.
Krók przybywasz ze złego kraju”.
EJ; Jak td Nk jest że Bolonia maóerzą nauki, pałacem żyda klasztornego, ojczyzną niezliczonych świętych, między którymi cza aę nienaruszone dało świętej Katarzyny - na dźwięk tego imienia król zdjął kapelusz - u której stóp Katarzyna Meóycepka, królowa Francji złożyła koronę i berło swojego krółestwaT
KrókJWziąłeś na siebie óęikie zadanie; próbując bronić kraju, gdzie jeden zarzyna drugiego'.
Na tę wzmorikę o gerałtach, z których Bołorża była wówczas znana,
Locatełfi się zaczerwieni, a król ludwik z uśmiechem odszedł.
Mimo zmieszania duchowny turysta nie zaniechał poznania rodziny królewskiej. Na całych stronach opisuje dalej pannę de la Vafrśre i szczegóły królewskiego stroju Innym razem kopyto królewskiego końa o mało nie uszkodziło mu stopy; ale on dalej zazdrości nawet