182
---—-—____K-Higicm
L.J Nocą wracałem do naszej gospody, gdzie po drodze tak wiele ma, opróżniano na ulice, że niemal nas to zatruło. Jest zwykłym obyczajem i* oliw nocy każdy te rzeczy wylewa na ulicę, a następnego dria wszysfa tak wysycha jakby tej rzeczy całkiem nie było. Pragnęliśmy wiedzieć, j* można znosić tak bydlęcy zwyczaj; mówili, że to jest zalecane przez lekarzy, powietrze bowiem jest tu tak delikatne, że taki sposób psucia g> złymi wyziewami utrzymuje je w równowadze
Fakt, że nie znają tu zarazy!
A oto ksiądz, Niderlandczyk, w VaJladolid w roku 1517:
L-J Kto świeżo przybył do Hiszpanii i nie zwykł wcześnie zamykać sę w domu, może narazić się łatwo na przykrą przygodę. Swe garnki wyfemag tu obficie na ulicę, gdzie też człowiek opływa w obfitości Ne mam tu na myśli owego złota z Gwinei, z którego kują dublony, aJe to którego niektórzy z naszych doznali na swych głowach, kiedy dwór wracał z gospód i zaniedbywano wołać .gwardal" (ostrożnie!]. .Też coś! O co choda! Me uważałeś" — mówiono im. .Czy myślisz że jużeś zginął z powotki tej odrobiny wody?"
I tak dalej jeszcze długo. Ciężko doświadczeni dworzanie poczęi aę przyzwyczajać; jeden znosił taką przygodę w milczeniu, inny naśmiewał się a zmoczonych towarzyszy. Nie uniknął swego losu nawet spowiednic królewski
Przyszły badacz geografii higieny nie będzie mógł pominąć czynników społecznych; nie tylko poziom dochodów jednostek, ale także zakres ich swobód, bodźce dla aktywności lub ich brak, ruchliwość społeczna, oświata — jej rozpowszechnienie i jakość—grały i grają takie dziś rolę. Dobrze też, jeśli badacz spyta o te sprawy dawnych podróżnych.
W czasie nieprzerwanej, a zawsze uciążliwej jazdy, w warunkach do których organizm ludzki w pewnym tylko stopniu mógł się przystosować, okazują się oni wrażliwymi na sprawy higieny obserwatorami, a często męczennikami. Dzięki ich wrażliwości na kontrasty i własne bolesne doznania, można naszkicować pewne uwagi ogólne.
Rozmówki z podręczników nauki języków, wspomnienia podróżnych, ich rady dla czytelników często poruszają temat czystej pościeli. Jej zasób był chyba ograniczony, bo stale w relacjach powraca motyw wilgotnych po praniu, suszących się przy ognisku prześcieradeł. Moryson, opisując oberże włoskie, ocenia, że nie powinno tam braknąć czystej pościeli „przynajmniej jeśli podróżny zażąda". Należy w tym kraju strzec się świerzbu, który we Włoszech jest nagminny. Różne też - jeśli wierzyć temu autorowi - były kryteria czystości. Po wsiach niemieckich śmieszyło go wielce, gdy służba w zamian za napiwek przynosiła mu coś. co uważano za czyste prześcieradła zakfinaiac sie ze nikt na nich ostatnio nie spał poza dziewięćdziesięcioletnia stań^T Z przytoczonych poprzednio tekstów rozmówek językowych wy kał
należało mycie rąk przed obiadem, kiedy indziej turysta **^J^rSrankiem po obudzeniu; ogólnie ręce są wyraźnie higienie. jSi nie cieszą się zgoła monopolem na Sć Pamiętać jednak trzeba, że urządzenia do mycia. pewien Woniał i tym związany - to atrybuty dość wysokiego standardu ąda w gospodzie.
PODRÓŻ PO ZDROWIE
Podróż to także sposób szukania zdrowia. Turyści notują lecznicze źródła i strumienie, kierują się do znanych i renomowanych zdrojów, nóazTzyraą z lego-główny-eeł wyprawy, temat swoich notatek. Zóojowiska, niektóre znane już w czasach rzymskich, we wczesnej trze nowożytnej rozpoczynają swój rozkwit, który będzie trwać nieprzerwanie do dziś. Podróże „do wód" bywały czasem pretekstem spotkań politycznych - jak wyprawa Władysława IV do Baden pod Wiedniem - ale wielu ludziom kąpiel czy picie wód leczniczych wydawały się jedynym ratunkiem dla zdrowia.
ktt w średniowieczu wokół kąpieli wytworzył się, nie bez uzasadnienia, swoisty klimat obyczajowy. Tu łatwiej niż na suchym gruncie następowało zbliżenie płci; łaźnia kojarzyła się z rozpustą i domem publicznym. Sastrow gorszy się, że Maurycy Saski lubił kąpać się razem z panną Jakobiną, „aż śmiał się diabeł". Częste, a zwłaszcza szczegółowe mycie jest, poczynając od średniowiecza poprzez purytanizm aż po czasy wiktoriańskie, problemem delikatnym z punktu widzenia moralnego, wiąże się bowiem z obnażaniem i grzeszną przyjemnością. Reakcją na te postawy jest dzisiejsza światowa moda na saunę z całym jej ceremoniałem towarzyskim. W XVI/XVII wieku Skandynawowie i Rosjanie traktowali kąpiel i łaźnię zupełnie inaczej niż purytanie; z pewnością znalazło to wyraz w większej czystości fizycznej tych pierwszych.
jeśli kąpiel w zaciszu domowym mogła doprowadzić do zgorszenia, cóż dopiero wielkie kąpieliska, gdzie spotykały się setki osób .wbrew przepisom przedstawiciel obu płci stykali się
o w * JU wielu przeżyciem. Najznakomitszym chyba turystą.
Pobyt U wod był diawieupr ^ezy by, Miche| Montaigne. Cierpienia
który bardzo na wo.dT’ intelektualnych, wiodły go do Baden-
pęcherza, obok za'",P[ Publikacja w XIX wieku jego Dziennika
Baden i do Bagpa d^Uucca_ ie nlektó.yćh wielbicieli autora
^dróży d° ^|V^S^bipochondnricLe^ Zarówno —k, jak Prób--