go Miasta jest cały szereg ludzi, którzy obywatelstwo gdańskie nabyli nie drogą urodzenia się na terytorium Wolnego Miasta, ale przez uzyskanie urzędu, a wraz z nim obywatelstwa gdańskiego. Ludzie ci pochodzą z różnych krajów Rzeszy i mają różne kariery za sobą. Parę miesięcy temu wiceprezes Senatu Wierciński-Kaiser wygłosił wielką antypolską mowę, gloryfikującą Krzyżaków jako symbol niemczyzny. Parę dni później widocznie powiedziano mu, że było to nawet jak na Gdańsk trochę za mocno... więc wypowiedział drugą mowę o konieczności współpracy z Polską. Prasa polska dobrze poinformowana podała wówczas, że ów pan parę lat przedtem i jeszcze jako Wierciński starał się na próżno na Pomorzu o posadę w sądownictwie. Wówczas miał o krzyżac-twie nieco inne zdanie... Wypadek z Wiercińskim--Kaiserem jest autentyczny i nieodosobniony.
Miałem dziś rozmowę z Wysokim Komisarzem, hr. Graviną (rozmowę tę podam — wraz z innymi rozmowami — w najbliższej korespondencji). Hr. Gravina, gdy poruszyłem kwestię Niemców z Rzeszy na naczelnych stanowiskach w Gdańsku, raz nie zaprzeczył, zapytany powtórnie - potwierdził. Władze Wolnego Miasta Gdańska są obsadzone ludźmi nasłanymi przez Berlin. Ludzie ci prowadzą też politykę Berlina. Polityka ta polega na tym, by nie było żadnej sesji w Genewie bez osławionych już skarg gdańskich, żadnego posiedzenia Hagi bez podobnych spraw. Polityka ta polega na ciągłych tarciach z władzami polskimi. Polityka ta, manifestując niechęć Gdańska do Polski, potrzebuje, by od czasu do czasu na ulicy doszło do burdy, do awantury, do demonstracji antypolskiej. Polityka ta, prowadzona „od góry”, potrzebuje, by „od dołu” ktoś organizował i podburzał masy. Nie oznacza to wcale, by hitlerowcy byli wierną, choć nieoficjalną bojówką Senatu. Między wysokimi urzędnikami z Berlina a importowanym — również via Berlin — Gauleiterem Forsterem istnieją także wewnętrzne niesnaski. Ale istnieje wobec Polski wspólność frontu.
Reasumuję: w Gdańsku istnieją trzy czynniki działające: hitlerowcy, berlińska administracja i p. Muller. Dwaj pierwsi zagłuszyli zupełnie nawykłego do posłuchu władzom i ludziom w mundurach starego pana Mullera.
45