W mieszkaniu, w domu w ogóle bardzo ważne są ściany. Ale też i to, jaki mają one kolor i co na nich jest. Wczoraj Majka usłyszała dziwne słowa: „Powiedz, co masz na ścianach swojego pokoju, a powiem ci, co masz w sercu”. Popatrzyła na obrazki z aniołkami na ścianie przy swoim biurku, ale i na postery z potworami nad biurkiem Kajtka. One do siebie nie pasowały, jakby się ze sobą kłóciły i walczyły. Zerwała więc te dwa najbrzydsze potwory i wyrzuciła.
Kiedy Kajtek wszedł i zobaczył pustą ścianę po swoich potworach, rozłościł się i zerwał jednego anioła Majki. „Aniołki są niemodne i babskie!” - wrzasnął. „A te twoje potwory ohydne i jakby z piekła wylazły!” - odkrzyknęła Majka. Mama i tato wyjechali na trzy dni, więc byli tylko z babcią, a ona nie znała się na modnych plakatach. Kajtek więc przyniósł i zawiesił wielki plakat z gry „Diablo”, taki straszny, że Majka usnąć przy nim nie mogła. Rano wstała i krzyknęła do Kajtka: „To jest dom nasz i naszych Aniołów Stróżów, więc nie ma tu miejsca dla jakichś stworów z piekła rodem!”. A Kajtek: „To jest moja ściana i wieszam, co mi się podoba!”. Taki zaczął się krzyk i wrzask, że babcia wypędziła ich do szkoły, mówiąc: „Ten miły dom zamienicie w piekiełko”. Kiedy Majka z Kajtkiem wrócili do domu gotowi do nowej kłótni
i stanęli przed ścianą - oniemieli. Ktoś namalował na niej potężnego jasnego anioła w zbroi i z mieczem, rozdeptującego okropnego mrocznego stwora, w którym Kajtek rozpoznał resztki swojego plakatu. Kto to zrobił? Wtedy weszła babcia w fartuchu poplamionym farbami, z paletą i pędzlem, mówiąc: „Może pogodzę was, bo jest anioł, jest i to półdiablę, ale każdy na swoim miejscu”. Majka uśmiechnęła się do anioła, choć wyglądał groźnie, a Kajtkowi spodobał się on bardziej niż wszystkie aniołki z obrazków, więc podał Majce rękę, a do babci rzekł: „Babcia jest super i rozumie chłopaków!”.