Piszę w imieniu Tomka, mojego siostrzeńca. Miał żonę, mi.d%kanie, pracę... Stracił wszystko. Spłaca długi za kolegę. Cokolwiek zaczyna robić, zaraz piętrzą się kłopoty, i to jakie! Jego mama nie jest w stanie pomagać mu finansowo, bo sama niewiele ma. A problemów przybywa.
On sam podejrzewa, a my mu wierzymy, że wszystko zaczęło się od tego, gdy odmówił Cygance pieniędzy. Wtedy ona w złości powiedziała mu, że wszystko straci w ciągu roku. Nie przejmował się tym, ale kiedy najpierw żona Kamila wyrzuciła go z domu i nie miał gdzie mieszkać, a potem bardzo dobry kolega Jacek oszukał go i teraz spłaca za niego dług (140 tys.), to chłopak stwierdził, że coś jest nie tak. Na dodatek inne - mniejsze - nieszczęścia dopadały go co chwila.
Tomek próbuje o tym nie myśleć, ale jest coraz gorzej. Na domiar złego przypomniał sobie inne zdarzenie, kiedy jako kierowca taksówki wiózł jakąś kobietę i jej coś przez całą drogę nie pasowało. Miała pretensje, że źle jedzie, że droga nie taka, a on nie mógł się skupić na jeździe. W końcu powiedział pasażerce, że jak coś jej nie pasuje, to zawsze może wysiąść. Wtedy ona wściekła, wychodząc z tej taksówki, powiedziała: „Oby wszystkie nieszczęścia spadły na ciebie".
Jest jeszcze jedno nieszczęście, które przepowiedziała mu ta Cyganka. Jednak Tomek nie chce tego powiedzieć. A sam bardzo się boi, tym bardziej że mówi matce, iż ma mało czasu. Nie wiemy, co to jest, ale chciałybyśmy mu pomóc - ale jak? Czy to mogły być klątwy? On mieszka teraz w Warszawie, a jego rodzice są daieko i codziennie rozmawiają przez telefon, bo Tomek teraz panikuje. Jak można mu pomóc?
zmartwiona ciotka Tomka