HE#p'p5ej5ką
M^^^lfę{ek'iyain'cj zwiększało koszty dostępu do naukowego, technicznego tiiral hęgodorobku państw zachodnich'.
,/^f|^|p>^(KEyLyk| wywoływała kwestia klauzul ochronnych. Zdecydowana większość i 5 ^Skiauzul pozwalała Wspólnocie, jako stronie silniejszej i o większym doświadczeniu w ochronie własnych interesów ekonomicznych, na podwyższanie protekcjonizmu. Praktyka funkcjonowania umowy przejściowej potwierdza słuszność tego argumentu, choć przyznać trzeba, że wykorzystywanie klauzul ochronnych przez Wspólnotę nie wpłynęło znacząco na wzajemne relacje handlowe. Układ Europejski zawierał jedynie ogólne deklaracje pomocy finansowej dla Polski (z wyjątkiem części funduszy PHARE), co, biorąc pod uwagę kosztowność procesów transforma-cyjnych, utrudniało rządowi polskiemu planowanie bieżących wydatków i stawiało pod znakiem zapytania szczerość intencji Wspólnoty. Dodatkowo część pomocy była uzależniona od uprzedniej pozytywnej opinii Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Przyczyn nie zawsze korzystnych lub rodzących potencjalne zagrożenia dla polskiej gospodarki postanowień umowy stowarzyszeniowej jest kilka. Wskazać można przede wszystkim na negocjacyjną słabość strony polskiej. Polska na początku lat 90. znajdowała się w niezwykle trudnej sytuacji gospodarczej i oczekiwała wsparcia zagranicznego w celu trwania na obranej drodze reform. Tak więc to Polsce zależało na zawarciu porozumienia i otwarciu perspektywy przyszłych, coraz bardziej zażyłych kontaktów, a w konsekwencji członkostwa we Wspólnotach Europejskich. Negocjowanie ze znacznie silniejszym ekonomicznie partnerem wymuszało na polskich negocjatorach konieczność pewnych ustępstw, które były swoistą ceną za zawarcie Układu.
Podkreślano także brak jednolitej wizji Wspólnot Europejskich wobec zmian w Europie Środkowo-Wschodniej. Analizując przyczyny zawarcia takiej umowy, należy również pamiętać o narastającym sceptycyzmie państw zachodnioeuropejskich wobec pomocy i ewentualnego przystąpienia krajów Europy Środkowo-Wschodniej do Wspólnot. Stąd też mimo podjęcia pewnych zobowiązań, państwa Wspólnot nie były skore do dużych koncesji na rzecz Polski, Czechosłowacji i Węgier. Jak zauważa Elżbieta Kawecka-Wyrzykowska, polscy negocjatorzy i decydenci zdawali sobie sprawę z niezadowalającego kształtu wypracowanej umowy, ale wiedzieli też, że nie można, ze względu na sztywne stanowisko państw Wspólnot, wywalczyć więcej ustępstw1.
Instytucjonalno-prawne ramy procesu integracyjnego...
Polska nie miała odpowiedniego przygotowania i zaplecza (prawnego, technicznego, organizacyjnego) - cpkres transformacji politycznej prawdopodobnie negatywnie wpłynął na jakość pplskich kadr dyplomatycznych, Jak podaje Jarosław Mulewicz, główny negocjator umowy stowarzyszeniowej, przedstawiciele polscy nierzadko byli źle przygotowani do rozmów, a te utrudniała na dodatek duża rotacja kadr - rozmowy prowadziło kilkanaście osób, a przez zespól negocjacyjny przewinęło się około 100 osób2.
Niekorzystne konsekwencje Umowy przejściowej mogły być też związane z kształtem ówczesnej polityki handlowej. Polska miała w latach 1990-1991 stosunkowo liberalny system celny, gdyż przeciętne cło niewiele przekraczało 4%. Co istotniejsze, w przeciwieństwie do Wspólnoty Europejskiej, Polska nie korzy-stywała na dużą skalę z ograniczeń parataryfowych i pozataryfowych. W efekcie, stosując zasadę wzajemnych (acz niesymetrycznych) ustępstw, zwłaszcza w dziedzinie handlu rolnego, Polska stawiała się w znacznie gorszej pozycji negocjacyjnej niż WE.
Mimo że poszerzenie Unii Europejskiej o kraje Europy Środkowo-Wschodniej wydawało się nieuchronne, to perspektywa akcesji na początku lat 90. była dość odległa. Przyczyniły się do tego same państwa Wspólnoty, z których większość nie przejawiała zainteresowania szybkim rozszerzeniem UE. Systematyczny nacisk dyplomatyczny państw Grupy Wyszehradzkiej przyniósł jednak kolejne zobowiązania. Elementem nacisku ze strony Polski było także złożenie 8 kwietnia 1994 roku formalnego wniosku o członkostwo w Unii Europejskiej.
Szczyt w Kopenhadze, tworząc kryteria dla państw aspirujących do członkostwa, był ważnym krokiem ku akcesji nowej grupy państw, aczkolwiek ogólnikowość jego postanowień zadowalała też te państwa Wspólnot, które próbowały po cichu hamować ten proces. Na szczycie na wyspie Korfu w czerwcu 1994 roku Rada Europejska zwróciła się do Komisji Europejskiej o jak najszybsze przedstawienie szczegółowych propozycji wprowadzania w życie umów stowarzyszeniowych i decyzji kopenhaskich. Efektem tego było przyjęcie na szczycie w Essen (8-10 grudnia 1994) Strategii przygotowania krajów Europy Środkowej i Wschodniej
Z. Doiiwa-KIepacki, Integracja europejska (po Amsterdamie i Nicei), Temida 2, Białystok 2001, s. 135-137.
E. Kawecka-Wyrzykowska, Polska w drodze do Unii Europejskiej, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 1998, s. 64.
J. Mulewicz, Doświadczenia Polski w negocjacjach w sprawie Układu o stowarzyszeniu ze Wspólnotami Europejskimi, „Studia i Materiały PISM” 199jł, nr 36, s. 13-24.