-POUFNE
Egz. pojedynczy
90WP\PF^%Z3 /20I4 Sygn. V m. 74/14
roku. Pierwszy raz przekazałem te informacje albo u mnie w biurze na Franciszka Nullo 2 albo w pierogami na Placu Konstytucji. Ja po jakimś czasie około dwóch miesięcy potem pytałem ich co z tymi sprawami i oni dali mi do zrozumienia, że odnośnie Zdrojewskiego, Hanny Gronkiewicz-Waltz i tych nagrań rozmów w restauracjach dostali odmowę z powodu tego, że dotyczyły one polityków partii rządzącej. Ja nie chce ujawniać co to znaczy, że funkcjonariusze dali mi do zrozumienia, że dostali odmowę. Ja mam wiedzę, że ta odmowa miała być z centrali CBA. Ja nie ujawnię skąd mam taką wiedzę.
Ja o nagraniach również poinformowałem Jacka Krzyżanowskiego. On się wystraszył, ale z tego co się orientuję poinformował swojego przełożonego Macieja Czarachowicza. Krzyżanowski stwierdził, że to jest gruba sprawa. Chce zaznaczyć, że Jacek Krzyżanowski jest zmuszany do odejścia ze służby- albo złoży podanie o odejście albo dostanie dyscyplinarne zwolnienie. To się stało po publikacji w tygodniku „Do Rzeczy”. Ja nie chce odpowiadać skąd mam te informacje, ale zaznaczam, że nie od tego funkcjonariusza.
J| tam prawie codziennie, on mi te restaurację pokazał i mnie tam zaprosił, poza tym doskonale znał cały personel tej restauracji w tym Łukasza Nurzyńskiego.
Nie pamiętam czy informacja jaką przekazałem funkcjonariuszom CBA i J. Krzyżanowskiemu była taka sama czy się różniła. Ja przekazałem im informacje o tym, że w restauracji Sowa i Przyjaciele są nagrywane rozmowy gości, w tym polityków. Ja przebywałem w tej restauracji wielokrotnie i słyszałem o tym, ale nie chce mówić kto mi przekazał te informacje. Ja pomimo tej informacji byłem tam jeszcze trzy razy ze swoimi gośćmi natomiast na zaproszenie Tomka Misiaka bywałem tam częściej. Ja nie informowałem swoich gości ( moje spotkania z nimi miały charakter towarzyski i nie obawiam się spotkań z ludźmi w miejscach publicznych) ani Tomka Misiaka o tym, że w tej restauracji są nagrywane rozmowy. Nie darzyłem go wystarczającym zaufaniem, poza tym obawiałem się że on może mieć cos z tym wspólnego, bo chodziły słuchy, że jest cichym współwłaścicielem tej restauracji. Przebywał
W tym miejscu stawił się adw. Marek Małecki Podejrzany wyjaśnia:
Ja się z Misiakiem spotykałem w VIP roomach. Te rozmowy były głównie biznesowe, ale tez spotykaliśmy się z partnerkami. Były też duże spotkania takie na 50 osób. Jednym z tych spotkań było spotkanie, na którym min. Baniak składał mi propozycje zakupu spółki Skladywegla. pl z siedzibą w Bydgoszczy. Podtrzymuje wyjaśnienia jakie złożyłem w tym zakresie. Ja żadnej z osób, z którymi się spotykałem w tej restauracji nie przekazałem informacji o tym, że tam mogą być nagrywane rozmowy gości, bo było to towarzystwo Tomka Misiaka poza tym traktowałem to jako informacje poufną, która pochodziła z wiarygodnych źródeł. Tych źródeł było kilka. Ja nie chce ujawniać informacji Sdeł. Chcę dodać, że jedna ze spółek Tomka Misiaka , ale nie
Strona 6 z 9