stwierdzić, k a mówimy prawdę, czy kłamiemy, oświadczając,^ tAialisnn jakąś książkę. Byłoby to możliwe, gdyby istniała wy
I,l/na ^Iłin,ca oddzielająca czytanie od nie-czytania, tymczasem
m £ ~ * ~ ^ III | / ■ I M
które sytuują się między tymi dwiema skrajnościami. Pomiędzy książką przeczytaną uważnie a książką, której
* 1 • P
m. ---- 1 1 * t / • • « mm* t • i
większość naszych spotkań ze słowem pisanym przybiera formy
1 - • ___* • • • • ... _
nigdy
j ( - r [ 7------j — ou Y
mc mieliśmy w ręku i o której nawet nie słyszeliśmy, istnieją liczne książki przeczę lane w stopniach pośrednich i na nich właśnie skoncentrujemy teraz nasza uwagę. < idy mowa o książkach rzekomo przeczytanych warto zastanowić się. co dokładnie rozumiemy przez czytanie gdy ż to słowo może oznaczać bardzo różne czynności, lak/e wiele książek, których ewidentnie nie prze-
9
czytaliśmy, odcisnęło na nas swoje wyraźne piętno za pośrednictwem rozmaitych oddźwięków, jakie cło nas dochodzą.
czytaniem
■ • ^ w w w ^ w — ’
i nic-ca laniem skłoniła mnie do zastań< wvicnia s,c w sposóbbar-jziej ogólny nad tym. w jaki sposoh tak naprawdę obcujemy z książkami. Dlatcco moje r(vwa/ani«i nic ogiuniczą się do wy* szczególnienia technik pozwalających unikać tiudn\ch sytuacji komunikacyjnych, ale będą miał> na cchi łownie/ uważną anali*
J + + ..••♦ii
sytuacji
7. która obejmowałaby wszystkie składniki tej c zynności - a więc również braki, niedopatrzenia i przybliżenia. Wynikają one i pewnej nieciągłości, jaka charaktery zuje proces lektury, wbrew rozpowszechnionemu ideałowi pełnej, doskonałej lektury.
Uwagi, które poczyniłem na wstępie, wyznaczają logiczny plan całej książki. W pierwszej części zajmę się wyszczególnieniem kilku podstawowych form. jakie może przy bierać nie-czylanie, bo przecież nie ogranicza się ono jedynie do niczaglądania w ogóle do książek. Są jeszcze ksią/ki. które przekartkowali-śmy, które znamy tylko ze słyszenia, które zapomnieliśmy; one również należą do bogatej i różnorodnej kategorii książek nie-
-przeczytanych.
Druga część eseju będzie poświęcona analizie konkretnych
_ _ • • i • .
wypowiadania
oczywiście wy
ożliwych
reprezentatywnych
rozważania
zaczerpniętych z własnego doświadczenia, choć tu przedstawionych w nieco zmienionej formie.
W trzeciej części, najważniejszej, zajmę się tym, co było moim głównym celem i główną motywacją do napisania tej książki - przedstawię kilka prostych rad, odwołując się do moich wieloletnich doświadczeń nie-czytelnika. Pragnę wr ten sposób wskazać osobom, które znajdą się w; tego rodzaju trudnej sytuacji komunikacyjnej, jak sobie najlepiej z nią poradzić, a nawet jak wyciągnąć z niej korzyści, a zarazem zachęcić je do świadomego i głębokiego zastanowienia się, czym jest czytanie.
W tym wprowadzeniu chciałem nic tylko zarysować strukturę
mojego eseju, lec2 także zwrócić uwagę na wyjątkowy stosunek do prawdy ujawniając) się w rozmowach o książkach oraz na szczególne cechy przestrzeni, w której te rozmow) są prowadzone. Doszedłem do wniosku, że poważne zagłębienie się w te problematykę, wymaga całkowitej zmiany sposobu mówienia oczytaniu książek, a nawet zupełnie n co słownictwa.
Pozostając wiernym mo j przewt Inicj myśli, ze określenie „książka przeczytana” jest baidz< * w icloznaczne, z każd) m i a-
zem, gdy przywołam jakiś utv będę zaznaczał za p opracowanego przeze mnie swen i ski >u>w:.w jAm. stopni;:
* czterech
: Cztery kategorie książek, km:. ' C : z x< bu
pierwszych rozdziałach, oznaczam skioi u ri \N ks ■ icime KK
-książka, którą przckartkouałcMu kS ks - vr;.i • ■ • . O .s* ku książka, którą zapomniałem Kategorie tc : ię a , is *
że zostać opatrzona kilkoma adnotaciann Om^/r c k.-.tcgor, \ • k przy pierwszym przywołaniu tytułu.