140
Janina Abramowska
jest temat, rozumiany w dwu aspektach: inwencyjnym i dyspozycyjnym. Jak to już zaznaczyłam, miejsce topiki w stosunku do tematów i motywów można określić tylko funkcjonalnie: z jednej strony należące tu obrazy i sytuacje 85 tworzą materię toposu, z drugiej — temat taki jak miłość, śmierć lub wojna stanowi centrum topicznego paradygmatu, przyciągające i organizujące pewną liczbę toposów.
Tak więc ńie godząc się na określenie „topos ogrodu”, uważam za całkowicie zasadne wyróżnienie „topiki ogrodu” czyli grupy toposów wyrastających z tego samego obrazu, ale wykorzystujących różne jego konotacje i różne uwikłania kulturowe. Jest więc ogród rozkoszy, ogród twarzy, ogród duszy — rozkwitający lub obumarły w rozpaczy, jest topos zawiedzionego ogrodnika i poeta-ogrodnik uprawiający szpalery zdań i kwiaty metafor. Grupę toposów obudowanych na tej samej podstawie obrazowej łączą rozmaite homonimie, antonimie oraz interferencje znaczeniowe, dające się obserwować zarówno w płaszczyźnie diachronicznej, jak i synchronicznej. Ich śledzenie może być zadaniem pasjonującym, jak to pokazują choćby świetne książki Rymkiewicza i Przybylskiego.
Ponieważ jednak topos jest pewnym projektem wypowiedzi, a ściślej — części wypowiedzi, jego znaczenie określone jest również zakresem możliwych zastosowań. Stąd w repertuarze wyróżnić można pewne grupy toposów spokrewnionych już nie pochodzeniem, lecz funkcją. Na plan pierwszy wysuwają się znów grupy tematyczne. I tak miłość jako temat obsługiwana jest w literaturze staropolskiej przez określoną topikę „bliższą”: miłość—służba, miłość—choroba, ślepy Amor (i strzała), słodkie cierpienie, oraz „dalszą” — tu należy np. amplifikowany obraz urody kobiecej. Oprócz tego temat miłosny wykazuje pewną „lepkość”, przyciąga, a nawet trwale wiąże również toposy, których zastosowanie jest inne lub szersze, jak wspomniane już toposy zawiedzionego ogrodnika, miejsca przyjemnego lub platoński topos uczuć — rozhukanych koni, których nie jest w stanie okiełznać rozum-woźnica86.
Istnieje grupa toposów, o których pisał obszernie Curtius, a których zakres zastosowań wyznaczony jest pojętym dosłownie miejscem w kompozycji utworu — przede wszystkim toposy eksordialne i finalne. Spełniają one techniczną rolę delimitatorów, zawsze jednak przekazują również pewną informację. Nawet w tak skonwencjonalizowanym zjawisku jak początkowa apostrofa do muz tkwi odesłanie do pewnej
as Motyw fabularny topizuje się właśnie jako sytuacja, a więc w postaci izolowanej i ustatycznionej. Innego zdania jest T. Michałowska (Romans XVII wieku w Polsce, [w zbiorze:] Problemy literatury staropolskiej, seria 2, Wrocław 1973, s. 463—466), która przybliża topos do Proppowskiego pojęcia funkcji.
m Tworzenie się paradygmatu topicznego wokół określonego tematu bada Jarosińska (op. cii.). Zob. też S. Barańczak, Piosenka t topika wolności, „Pamiętnik Literacki” 1974, z. 3.