dusi w piersi ślepą nienawiść. Przed starciem chłopów z wojskiem i policją staje mu przed oczyma całe jego życie: „długa fornalska poniewierka, głód, strawa gorsza od końskiego obroku w pańskiej stajni”. „Nienawiść nawarstwiana przez szereg lat, na którą składały się upodlone dnie i duszne, bezsilne noce — znajdowała teraz ujście, stawała się wielka i nieokiełznana” (O/, 47). Posługuje się ona hasłami: „Precz z panami” i „Precz z pańszczyzną!” (0/, 25).
Zamiar obiektywnego ujęcia historycznego pojawia się na obwolucie Wyspy ocalenia. Autor komentował: przybywający na Ukrainę w roku 1942 bohater powieści, Piotr, „musi zetknąć się z wydarzeniami, których wojna nie szczędzi nawet takim zagubionym, zdawałoby się, gdzieś na krańcach ziemi, zakątkom: z ową szczególną postacią faszyzmu przepoczwarzonego w rozbuchany, krwawy na-cjonalizm i, w konsekwencji, z rozkładem rodziny nie potrafiącej oprzeć się presji tych wydarzeń działających niszcząco i rozpadowo na wszystko to, co zastałe i nieprzystosowane”. Komentarz Odojewskiego niezupełnie jednak pokrywa się z tekstem powieści — przenikniętej fatalistycznym przeświadczeniem o konieczności poddania się „posępnej, ciemnej fali czynów” (Wo% 103), które muszą zostać podjęte niezależnie od woli jednostek, skoro należy się do „tej ziemi”. Wszelkie tłumaczenia historyczne ustępują wobec fatalistycznej motywacji. Każdy pada tutaj pod ciężarem „kainowej przemocy”, pod brzemieniem Fatum.
Reminiscencje historyczne stają się organiczną częścią współczesności. Przeczucia Piotra: „bo że Katarzyna była zabita, taki był sen, i odarta cała z sukni, jak na tym obrazku w książce Gontowszczyzna, którą znalazłem w bibliotece ojca” (Zś} 63). Przypomnienia Katarzyny: „ryży diaczek [...] opowiadał im kiedyś, gdy obsiadły go wszystkie kołem, o lasach, stepach, kurhanach polnych, o rzezi humańskiej i »drożypolu« Chmielnickiego” (Zś, 205). Przeczucia przekształcają się w rzeczywistość— „czerń” rzuca się znów do rzezania. „Czarne źródła jadu, pulsujące podskórnie jeszcze od czasów legendarnego Gonty, znowu trysnęły obficie. Ziemia wokoło barwi się złym kolorem czerwieni. Polskie i spolszczone wsie okoliczne jak wysepki odpierają zalewającą je falę” (Wo1 62). Opisowi bestialsko zrujnowanego wnętrza domu
198