Do Celestyna CzaplIcaĄ Wiodącym mqtywem tych refleksji jest sąd, iż powołaniem poezji i poety jest przekazywanie prawdy o wydarzeniach i ludziach jego czasów. Prawda ta nie ma jednak nic wspólnego z kłasycystyczną zasadą imitacji, nie- chodzi tu bowiem o odkrywanie ogólnych norm rządzących ludzkim światem, ale o prawdę w sensie historycznym, dotyczącą określonych stosunków międzyludzkich i rezultatów ludzkich poczynań. Tropiąc tak pojętą prawdę, poeta staje się obserwatorem i komentatorem świata zewnętrznego, który — w wierszu — ma szansę przetrwania poza swój historyczny czas. U Kniąź-nina takie działania- poety potraktowane zostały jako praca, jako trud znalezienia właściwej, obiektywizującej perspektywy dla przedstawianych spraw. Mogła to być takie perspektywa oddalenia i dystansu, sytuowania się jakby poza czy ponad światem, po to, by go pełniej zobaczyć/ *
Ale możliwe były także postawy mniej „poetyckie”. W przywoływanej już kilkakrotnie rozprawce O romansach znajduje się zalecenie, że „romanse powinny być rzetelnym obrazem towarzystwa ludzi”, że „muszą koniecznie przedstawić, jak jest teraz i jak było dawniej, bo obecne, w naszych prawie oczach będące wydarzenia najwięcej nas uczą i zajmują, a po nich dopiero przeszłe”*9. Jeszcze dobitniej tezę taką sformułował recenzent z „Astrei”: „Literatura każdoczesna jest wiernym obrazem myśli, uczuć i dążeń ludu i wieku, w którym wzięła początek", każde pokolenie „w niej swoje tycie maluje” **. Kilkanaście lat wcześniej analogicznie określała swoje zadania literackie autorka Małwlny, uświadamiająca sobie — co więcej-— odrębność własnego programu I zainteresowań wobec dorobku poprzedników. Pisała, ii Mobilna:
Nie ma (...| innej zalety nad te, żo w ojczystym jeżyku pier* ■wszym jest w tym rodzaju romansem. Gdyż romanse Krasickie* go, Jezierskiego itd. opisuje zwyczaje naszych ojców i dziadów; lecz bynajmniej nio maluje obrazu teraźniejszego społeczeństwa.
‘ (...) W romansach zaś, w tych szczerych obrazach społeczeństwa, każdy niemal, znajdując zdarzenia podobne tym, których doświadczał, uczucia serca znajome, błędy, w które wpadał, namiętności, jakie nieraz w pożyciu spotykał, mimowolnie zajmuje się tym opisaniem, porównywa, rozważa 1 częstokroć skutkiem tych rozwag, czynionych bez uprzedzenia, staje się to w głębi serca przekonanie, że w jakiejkolwiek doli, w jakimkolwiek wypadku, działać dla cnoty jest to pewniejszym nad wszelkie inne sposobem działać dla szczęścia **.
I choć uczynienie z romansu „obrazu teraźniejszego społeczeństwa" skojarzone zostało tutaj z funkcją moralizatorską — intencje wychowawcze dzięki takiej orientacji przybrały całkiem swoistą postać.
Zagadnienia związane z poznawczymi celami literatury i dyrektywą przedstawiania wyrazistego obrazu świata podejmował także Kazimierz Brodziński, który upatrywał w takich tendencjach rys literatury nowy, różniący ją od wzorów klasycznych:
Rozmaitość charakterów .indywidualnych z rzeczywistości branych jest pięknością nasiej dramatykl i romansów, o jakich wyobrażenia nie mieli starożytni, u których człowiek albo jeszcze nosił piętno natury spólne innym, albo był tylko-nie wyzwoloną cząstką swego społeczeństwa*.
W rozprawie O klasyczności i romantyczności Brodziński twierdził, iż poezja „być powinna zwierciadłem języka, czucia i obyczajów każdego narodu”, a następnie określał charakter poezji polskiej:
Co do ducha poezji nasiej, widziany w niej wszędzie panującą miłość ojczyzny, zapal w uwielbianiu szlachetnych obywatelskich czynów, miarkowanie w uniesienia, imaginacją swobodną, nie przerażającą, hec fantastycznych wyobrażeń, łagodną
227