FOBUDU NOSTAL.G11 287
nia się, odzyskiwania zaufania do jej narzędzi i metod.
Z jednej strony — napór faktów świata zewnętrznego, wykraczających poza dotychczasowe doświadczenia i umiejętności kwalifikacyjne podmiotu zmusza niejako do nieustannego uwiarygodniania pozycją ich świadka i uczestnika. Z drugiej — wyznaczany ludzką perspektywą narracji horyzont poznawczy pozostaje w przekornej opozycji do arbitralności rozstrzygnięć literatury realistycznej, prezentując jej niepewne, poszukujące oblicze. Takie uzasadnienia mogłyby wyjaśnić falę autobiograf izmu w okresie tuż-powojennym, a także odwilży popaździernikowej. Fragmentaryczność, szczegółowość, piętno prywatności, niechęć do syntetyzowania ludzkich doświadczeń cechują uznany za jedynie rzetelny sposób mówienia o wojnie, ale również w okresie późniejszym stanowią swoistą przeciwwagę dla jednoznaczności światopoglądowej i ograniczoności formalnej socrealizmu.
Wachlarz możliwości jest przy tym dość szeroki: od dokładnego odtwarzania scenariusza życia w odpowiednich formach gatunkowych — pamiętniku, eseju, reportażu, liście — po wyzyskiwanie materiału autobiograficznego w funkcji ornamentacyjnej zaledwie, wspomagającej wyobraźnię w kreowaniu fikcyjnej fabuły. Przetwarzanie własnej biografii staje się wówczas zabiegiem podejrzewanym jedynie na podstawie znaczących elementów tekstu lub sugestii pozaliterac-kich. Taką rolę może pełnić w utworze zarówno swoista powtarzalność wątków i motywów, jak i sposób strukturalizacji świata przedstawionego, odsyłające do sfery przeżyć realnych lub kulturowego układu odniesienia „odpowiedzialnego” za ich projekcję.
Jako dodatkowy efekt lektury, często niezamierzony,