f
j ióżnja (diffćrance) f .
| izyn teoretycznych, połączyć w jedną wiązkę roz-I paite wektory, które doprowadziły mnie czy raczej zmu-; iły do przyjęcia w postaci owego neografizmu tego, co Będę więc mówić o jednej literze. opatrzę prowizorycznie nazwą czy pojęciem diffćran-
Pierwszej, jeśli wierzyć alfabetowi i większości spełni e, a co nie jest zresztą, jak to zobaczymy, w sposób dolać ji, które zapuściły się w tym kierunku. | słowny ani nazwą, ani pojęciem. Obstaję tutaj przy wy-
Będę więc mówić.o literze a, o tej literze pierwsze azie /rfią zka^z dwóch powodów: nie chodzi o to, ćze-którą wydało się konieczne wprowadzić tu i tam do'? fi Ł rówhież^mogłbym się podjąć, aby opisać pewne dzieje, sowni wyrazu diffćrence, i to w trakcie pisania o piśsńS powiedzieć o ich fazach, tekst za tekstem, kontekst za w| ogóle, a więc pisania w ramach pisahia w ogóle, kfa ontekstem, pokazując za każdym razem ekonomię na-rego różne tory natrafiają .wszystkie w pewnych, zucającą owo graficzne rozprzężenie, ale o ogólny określonych punktach na swego rodzaju rażący błąd ofti ly s t e m tej e.k on om i i. • Z drugiej zaś.strony wy-graficzny i obchodzą zasady rządzące pisownią, prał Iz w i ą z k al.-jyydaje isię''Właściwszy dla żażtóczenia, rządzące słowem pisanym i nadające mu jego układni! proponowane połączenie ma strukturę splotu,-plecion-
f;- krzyżówki, rozdzielającej różne wątki i różne linie Bsti —r lub sił — która równocześnie w każdej chwili lóze powiązać ze sobą nowe.
iżypominąm zatem wstępnie, że tej dyskretnej inter-pncji graficznej nie dokonano z myślą głównie czy wy-e o zgorszeniu czytelnika lub gramatyka; została za zabawne. Nawet gdyby usiłowano pominąć takiej ha obmyślona w toku rozpisywania pewnej kwestii do-krocżenie milczeniem, .samo zainteresowanie się nim-da fczącej pisania i pisma. Otóż okazuje się, rzekłbym przez się od razu spostrzec, wskazać, jak gdyby zostało, nai! jzypadek, że różnica graficzna (g w miainoo-ah owa zna-I cone przez niemą ironię, nieuchwytne słuchem uchyli Senna różnica zachodząca między dwierha na pozór
Jacques Derrida Różnią (diffórance)
Zawsze będzie można zatrzeć lub pomniejszyć de lub de iure znaczenie tego uchybienia wobec ortogrl i uznać je — zależnie od przypadków, które mogąj? stać za każdym razem przedmiotem osobnej analizy^ które tutaj sprowadzają się do jednego —» za powazt niestosowne lub w przypadku największej prostodusżiif
nie zaWarte w tym przestawieniu liter. Zawsze bęa można zachować się tak, jak gdyby nie czyniło to,żaffl różnicy. Od razu powiem, że w moim dzisiejszym* \vyś pieniu będzie chodziło nie tyle o uzasadnienie tegoja mego uchybienia ortografii, a tym mniej o usprawfi
zwiękowymi notacjami, różnica między dwiema samo-oskami pozostaje wyłącznie graficzna: daje się„ zapisać ni*q. Jest nie-
yśzalna, a jak za chwile, zahaczymy, wykracza’ również lla?porządek pojmowania. Zaznacza się jako nieme zna-
wianie go, ile o spotęgowanie jego działania*. y'iji uęf milcząCy' pomnik, rzekłbym nawet — jak piramida; * W zamian za to niech mi będzie wolno odwoła&| plę tu nie tylko o formie tej litery — drukowanej ja-
wielkie „A”, jako majuskuła, ale również o owym .. I piKo Encyklopedii Hegla, gdzie fizyczna powłoka znaku spróbować, w pewnej mierze i mimo że jest to — Itąła porównana do piramidy egipskiej. JS diffćrance-sadzie i w ostateczności — niemożliwe z istotnych.-prtMyo ja pozostaje milczące, tajemnicze i dyskretne jaik gro-
choćby tylko w domyśle, do tych czy innych| które odważyłem się opublikować. Chciałbym bow|