KOŚCIÓŁ I NAUKA (10)
Eabktki na katolicyzm
„Zwolennicy nowoczesnej nauki obalającej mit Boga twierdzą, że jedynie trzymają lustro, w którym społeczeństwo może ujrzeć destrukcyjną moc religii. lw;\/ają oni, że dogmatyczne wierzenia są przyczyną wojen religijnych, fanatyzmu i nietolerancji” („Washington Post”, 18.06.2001 r.).
E; ijwimitukifB- Mn iMutnm nuU ojau* jąćąFsję Muleni prze-*1* religijnych - toć* wybuduje muf wtędzy rcligią i n»-gk$? Naukowy zajmujący się tą «tóe-.taa^ rwicni/ą że ich pran mu nu cthi wypełnienie przepaści między matką a fcligią
V łUIWr. psycholog Dawid ’i;u» fculT dkryl zr wiciu pacjentów cierpiących nu epilepsję, schizofrenię i inne nłcmzpuziumc „irięiuintuilitc’' starty umynlu wykazywało głębokie rozradowanie I twórcze inspiracje. Nu początku lat Mli ubiegłego mu-(cciii ukazała się fundamentalna.
jako spotkany r Bogiem, z Jezmetn. Matyja, świętymi itp. Mamy vv mózgu dwa .komplety' struktur. „dwa ja" albo inaczej; dwa poczucui siebie - z lewej i z prawej- Nic są to „ja jednakowe”. To z lewej jest dominujące u większości ludzi- Tam powstaje język. Staje się ono dominujące wówczas, kiedy w dzieciństwie nauczymy się mówić. Po prawej stronic nu-stępuje odpowiednio przeciwległe „odbicie” rzeczy ze strony lewej; lam mamy pozajęzykowe poczucie nas samych. Zazwyczaj nasze „dwa ja" pracują ze sobą w „tandemie"; aktywność obu pólku! jest zsynchronizowana. Czasami jednak ukiad ten ulega
W 1W7 r. na sympozjum w Nowym Orleanie di \ ulayattar S. Ra-RMdundnin (na zdjęciu) przedstawi! referat na temat „boskiego modułu”. czyli miejsca w mózgu, które wytwarzać ma religijne doznania. Dowodami na potwierdzenie tego przypuszczenia były badania nad uszkodzeniami nió/gu, a w szczególności dowiedziono związku padaczki skroniowej z doznaniami religijnymi.
Naukowcy potrafią już laboratoryjnie wywołać „objawienie". Dr Persinger tak o tym mówi: „Wszystko to wydarzyło się iv laboratorium. Ludzie ci wiedzieli, że się iv nim znajduja. Czy możecie sobie
Stanisław krąjski w „Naszym Dzienniku" martwi się, że owianą wy nalezione tabletki na katolicyzm. W notce „Ncuroteolugin - schyłek współczesnej kultury** pisze: „Dama nu religijne sil knowane, twienlzą ~na ukowcy*. ftrzei te same obszary mózgu, kioie zaangażowane .«<; »• •una kowanie szarlotki-. Niedługi) dowiemy się, ze wynaleziono pastylki religijne Te niebieskie (albo żółte) będą nimb zapewne-wyleczyi’- nas : katolicyzmu''.
Człowiek religijny mógłby oczywiście powiedzieć, że ta właściwość mózgu jest „boskim implantem”, który wszczepi! swym wybranym Bóg. Jednak owa „aplikacja Boga" ma
Świadomość musiała się jakoś bronie przed tym, nauczyć się uciekać od rzeczywistości, w zapomnienie, w chwile oderwane. Nawyk ucieczki mógł wytworzyć w mózgu system odpowiedniego reagowania - zalewania świadomości stanami błogości; te stany błogości to zanik jaźni, poczucie rozpłynięcia.
Może było lak, a może inaczej, w każdym bądź razie nic mogło to trwać w oderwaniu od intelektu. Siato się tak. że plciwszy lub któryś / pierwszych mistyków rosiał szamanem. Pnmugul pobratymcom wprawić się w euforyczny stan - by wzmocnić, leczyć, poprawić samopoczucie. Nauczał jak dotknąć sarnim i odlecieć do nieba. Byt jednak przede wszystkim pośrednikiem. Przy dźwiękach bębnów, w tańcu wchodził w trans, w którym odbywał „magiczny lot” do nieba w celu nawiązania kontaktu z duchami, do których niewielu miało bezpośredni przystęp. Szaman przestał być jedynie praktykiem, dając swemu rytuałowi teoretyczną podbudowę.
Było to wszystko, jak przypuszczam, bardzo pożyteczne dla ludzkości. a z całą pewnością dla szamanów. Nic można wątpić, iż szaman szybciej wyćwiczył swój intelekt na tyle. by mógł on nieco podfru-nąć powyżej tych. których praktyk swych naucza! i ich udzielał. Po-