Następnie wolność. Wprawdzie prawdziwej wolności zażywają jedynie szczęśliwi zwolennicy wiecznego prawa. W tej chwili jednak mam na myśli taką wolność, która daje poczucie swobody ludziom niezależnym od władzy drugiego człowieka i za którą tęsknią niewolnicy pragnący wyswobodzenia spod tejże władzy. Dalej rodzice, bracia, żona, dzieci, krewni, powinowaci, przyjaciele i ci wszyscy, z którymi łączą nas związki krwi i przyjaźni. Wreszcie sama ojczyzna uważana zazwyczaj za matkę, a także zaszczyty, sława i tak zwana popularność. Na koniec pieniądze. W tej jednej nazwie zawiera się wszystko, czego jesteśmy prawnymi panami i co — według ogólnej opinii — mamy możność sprzedawać lub darowywać. Wyjaśnianie, w jaki sposób owo prawo przydziela z tych rzeczy to, co się komu należy, byłoby zbyt trudne i długie, a dla naszych celów zupełnie niepotrzebne. Wystarczy bowiem wiedzieć, że władza tego prawa w zakresie karania ogranicza się do pozbawienia ukaranego całości lub części tych dóbr.
Toteż przystosowanie do kierowania nieszczęśliwymi trzyma ich w uległości przy pomocy lęku i nagina do swojej zmiennej woli. Oni bowiem bojąc się utraty tych rzeczy, przestrzegają w ich używaniu pewnej granicy, odpowiedniej do stopnia solidarności, jaki można osiągnąć w państwie złożonym z ludzi tego pokroju. Prawo to nie karze grzechu, który polega na przywiązaniu do tych dóbr, lecz niegodziwe odebranie ich innym. Przypatrz się więc, czy już doszliśmy do końca tego, co uważałeś za nieskończone. Wszak postanowiliśmy zbadać, jak daleko sięga władza karania przysługująca temu prawu, które kieruje narodami i państwami ziemskimi.
E. Widzę, że doszliśmy.
33. A. Widzisz więc także, że gdyby ludzie nie kochali tych rzeczy, które mogą być im odebrane wbrew ich woli, nie byłoby.kary ani za krzywdy, ani nawet za dozwolone ubieganie się o te dobra.1
E. To widzę także.
1 TJ. nlo karałoby ich ani prawo doczesne m krzywdy *jrraiW» ton w zakresie dóbr przemijających, ani prawo wieczne aa ubieganie •«< o w ,¥" dobr« n«wet w sposób dozwolony praca prawo doeseane.