Miaśa. które dręczyło go na Powiślu. „A czymże ja femtmT. Ckm tak wwczjaę. & aż się obejrzał i skwitował to zdaniem: jnnwdrrw <ławq wuoermu .odpowiedział: „Może jesteś okiem żelaznego przetaka. w bon ranęidM*pk teck aby oddzielić stęchłe plewy od ziarna* (L I. I9H Pan SbmIw padnc# Ib i Izabeli, którym złożył hojny dar, co do serwu taóreją mr mmś •1#-^pćń- wiedział, że to kolejna próba kupienia sobie ManB - ; n ■'* -r. aMp jobrfi. że nie ma on nic wspólnego ani z jałmużną, ani z biednym. Metalu*ycsrit ota ujmując że to stęchlizna. Hrabina chciała wyeksponować pofawpenaly aby • ten sposób zawstydzić innych, mniej hojnych darczyńców- W centrum kwest* mów znalazł się pieniądz, nie biedak. „Przeszło dwieście rubb na jedną kwestę* I ta robię ja. który tym pogardzam...” (L I. 203).
Trzeba zgodzić się z Ewą Paczoską, że
niezwykle istotny wydaje się moment opuszczenia świątyni przez bohatera. Wotad-słd wychodzi z kościoła za prostytutką; wyraźnie wybrał wtaśmr ją z grona osób. których zachowania go zainteresowały. Wybór to charakterystyczny:. on kuteta. która jest w jakiś sposób obrazem Izabelil4t>.
Zapewne taka była podświadoma motywacja. Świadoma jednak ma wybiera te kobietę, ponieważ
jej także błysnęło coś na wyróżowanych policzkach. Jeszcze raz wałoweb nogi Chiystusa, ciężko podniosła się i wyszła.
- Błogosławieni, którzy płaczą... Niechże przynajmniej tobie zmarły Chrystus Jo-trzyma obietnicy - pomyślał Wokulski i wyszedł za nią (L t. 211).
w kościele Wokulskiego wzruszyły Izy, antyteza uśmiechu i bbchoru kwestarrk ^fetyica mówi, że „poprzez łzy człowiek łączy się z Bogiem w Jego współczuciu, foez Magdalena zdaje sobie sprawę z uprzywilejowanego miejsca w otoczeniu Jezusa"149. To ona zaczęła łzami oblewać Jego stopy i włosami głowy je wycierała ^ 7.38). „Maria Magdalena jest figurą intymnej relacji obmytej we lzart»“,S0. tulski odwiedził świątynię w Wielką Sobotę. To szczególny dzień w życiu heur*
***** tłośnydl dyskursów, nawet w języku mieszanym; błagałbym, ab* MK) hiłnfcwt upMMW ^^óroówo brzęczące objawy ich bezinteresownego poświęcenia' ik I. ci l. SB - poi w ^*874 roku. W „Kurierze Warszawskim" w 1879 r. skarżył się: _W W*e4b Kątek i WtHką Sohofę m mi °05'°*raQę. dopuszczano się we wszystkich kościołach żebramm ipołKiw) połącmnei t wenpciwee "jedwabnych sukniach i głansowanych rękawiczkach" (KIV. tt). Mttnuyay oóaMrMmi tych jest scena kwesty wielkosobotniej. Powiedziano o niej dużo. męt w tym uucjncu jedMur parę ^obnycłj uwag. Wokulski, wchodząc do kościoła, przechodzi - bet utrnuunu gę - obok JHncirit '^braków, którzy błagali o jałmużnę, którą Bóg wróci litościwym w życiu przyszłym* (l I. 1951.
'* E. Paczoska, „Lalka", czyli rozpad świata. Białystok 1995. s. 124-125.
149 Brat Efraim. Droga do szczęścia. Osiem Bbgasiawwwstw. przci M Krzeptowska. Poznań 2002.