DSC02408 (11)

DSC02408 (11)



Pościć mu trzeba we wtorek, w niedzielę; Zęby ma długsze niż ten szczur ubogi,

Do chleba wzdycha, nic zaś do kapłona. Woda mu w kiszkach czyni lament srogi. Pod ziemią mieszka, bez stoła, podłogi — Czyż opuścicie biednego Wilona?

Przesianie

Xiążęta moi, zaklinam was święcie. Zdobądźcie króla odpusty, pieczęcie,

W was cała moia nadzieia, obrona;

Tak, w świń gromadzie iedna drugiey życzy, Y wszytkie pędzą, gdzie która zakwiczy -Czyż opuścicie biednego Wilona?

NADGROBEK W FORMIE BALLADY,

KTÓRY WILON SPORZĄDZIŁ DLA SIEBIE Y SWOICH KOMPANÓW, NADZIEWAIĄC SIĘ BYDŹ Z NIMI POWIESZONY

Bracia, z was, coście ostali na świecie,

Niech nienawiści nikt ku nam nie czuie;

Gdy miętkie serce mieć dla nas będziecie,

Y was Bóg radniey kiedyś się zlituie;

Widzicie nas tu, wiszące straszliwie;

Ciało, o które dbaliśmy zbyt tkliwie,

Zgniłe, nadżarte, wzrok straszy i hydzi;

Kość z wolna w popiół y proch się przemienia; Niech nikt z naszego nieszczęścia nie szydzi, Lecz proście dla nas wszytkich odpuszczenia!

Ieśli błagamy was, toć się nie godzi Odpłacać wzgardą, mimo iż skazano Nas prawem. Wiedzcie, po ludziach to chodzi, łże nie wszytkim w głowie statek dano; Wspomóżcież tedy biednych modły swemi U Syna Maryey, Pana wszelkiey ziemi, liby nie chybił łaski y pomocy,

Od czartoskiego broniąc nas płomienia:

Zmarłe iesteśmy - tu kres łudzkiey mocy;

Lecz proście dla nas wszytkich odpuszczenia!

Deszcze nas biednych do szczętu wyprały,

Do cna sczerniło, wysuszyło słońce;

Sępy y kruki oczęta zdzióbały.

Włoski w brwiach, w brodzie wydarły chwieiące, Nigdy nam usieść ni spocząć nie wolno;

Tu, tam, na wietrze kołyszem się wolno;

Wciąż nami trąca wedle swego dechu, ptaśtwo nas skubie raz w raz bez wytchnienia; Nie day Bóg przystać do naszego cechu,

Lecz proście dla nas wszytkich odpuszczenia!

Przesłanie

Ty, Xiążę leżu, nad wszem państwem możny, Chroń dusze nasze od Piekieł roszczenia:

Niiak mieć z niemi nie chcemy zbliżenia; Ludzie, nie czas tu na pośmiech bezbożny, Lecz proście dla nas wszytkich odpuszczenia!

ballada

0 APELACYI WILONOWEY

Cóż mówisz o obronie moiey, Garaierze? lako ci się zdawa? Wszelki zwierz o swe futro stoi;

Gdy nań ktoś dybie y nastawa, Umyka z karkiem, ile zdoła;

Gdy mnie na czyste powieszenie Skazano, przez szalbierstwo zgoła, Byłże czas wtedy na milczenie?

Gdybych Kapetom był pokrewny, Co się z rzeźników ponoś wiodą,

75


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
konkurs1 cz 2 Zadanie 3. Listonosz doręczył 157 listów we wtorek. W środę o 58 listów raniej niż we
kalendarz 11 21 Tydzień Poniedziałek Wtorek Środa Czwartek Piątek Sobota Niedziela 5 1 Ignacego.
zdjęcie szkolne2 0 24 „Rysowany wierszyk Dziecko rysuje to, o czym mówi nauczycielka W poniedziałek
RYK SA. III. 11. 115 zmyślić, i trzeba raczej przyjąć, że się opierał na dobrych informacych, a
RYK SA. III. 11. 115 zmyślić, i trzeba raczej przyjąć, że się opierał na dobrych informacych, a
IMG11 OMnaMr•ł-" » (mu
str131 (2) mu ) i.t Hinwmi lntiii
scandjvutmp18201 124 ■chem. — Nie, Ujbanczyku, przyjacielu, takiej książki niema, a prawdy szukać t
Metoda struktur4 Czy zdołasz zrobić we wtorek to, o co prosił Przemek? To był tylko skutek, a ty po
067 (11) Na zakończenie trzeba powiedzieć, żc paliwem przyszłości nic będzie jednak drewno, lecz spi
KOMUNIKAT Szanowni Państwo, w związku z konserwacją sieci kanalizacji sanitarnej, we wtorek 10 kwiet
11pan 11 11 — 4łci«<t MU «» M9 I - m M. Ł nTV J::. J: r;r.-;~v    . . 5-;.-:::::

więcej podobnych podstron