DSC02468 (3)

DSC02468 (3)



darni, byle wypełniali, jak je Pras nazywa, obowiązki obywatelskie. Tę daleko idącą deklarację można rozumieć nawet jako przygotowanie grantu pod akceptację żydowskiego nacjonalizmu. Nawiasem mówiąc, z ówczesnym kryzysem wiary Prasa w asymilację można chyba wiązać komentowaną nieraz przemianę żydowskich bohaterów Lalki. Zarówno doktor Szuman, jak i młody Szlangbaum porzucają drogę asymilacji w końcowych, pisanych już w trakcie dyskusji nad darem Hirscha, partiach powieści.

Potwierdzeniem tego, że pisarz przewartościował swój stosunek do asymilacji właśnie w związku z galicyjskim projektem Hirscha z 1888 roku, jest sformułowana dziesięć lat później wypowiedź towarzysząca omówieniu tak zwanej ankiety żydowskiej w Galicji: „Co najmniej od dziesięciu lat już nie wierzę w możność »asymilowania« mas żydowskich [...]. Niemniej jest faktem, [...] że jednak pewna liczba Żydów co roku »asymiluje« się z europejskimi społeczeństwami i że, bądź co bądź, trafiają się między nimi znakomite nabytki dla tych społeczeństw”5.

Na stosunek Prasa do omawianego zagadnienia znaczny wpływ miał też nowy projekt Hirscha, tym razem dotyczący osadzenia Żydów w Argentynie. Poparcie pisarza dla tej presyjonistycznej inicjatywy odwróciło na chwilę jego uwagę od asymilacji, którą prawdopodobnie uważał wówczas za sprawę przegraną. Popierając wychodźstwo Żydów, naraził się na atak ze strony „Izraelity”, który natychmiast odnotował zmianę w poglądach pisarza, zarzucając mu antysemityzm „w rękawiczkach” - wzmianka ta dla Prasa była niezwykle bolesna1 2.

Jednak nie tylko te czynniki wpłynęły na rozczarowanie pisarza asymilacją. Przewartościowanie to wydaje się problemem złożonym, na który wpłynęły z pewnością i inne okoliczności. W 1892 roku Prus pisał: „[...] pogląd mój na

Żydów bardzo się zmienił: dawniej wierzyłem, że Żydzi mogą być asymilowani i chcą się asymilować z europejskimi społeczeństwami, dziś w to nie wierzę. Błądziłem, patrząc na jednostki, które zasłaniały mi ogół milionowy”56. Pięć lat później zauważyć można było pogłębienie się kryzysu: „Od roku 1862 przez dwadzieścia kilka lat [...] i ja wierzyłem w możność »asymilowania« Żydów, dopóki ostatecznie nie zrozumiałem, że wyraz »asymilacja« oznacza takie samo przywidzenie, jak na przykład »flogiston« - »eliksir wiecznej młodości« itp. Prawda, że co roku zdarzają się rodziny starozakonne, wsiąkające w społeczność europejską, jak co roku (na przykład w Wiedniu) trafiają się chrześcijanie przyjmujący judaizm. Przyczyn zaś obu tych zjawisk szukać należy bodaj czy nie w jakiejś odległej dziedziczności...”57.

Dręczyły go nie tylko niepowodzenia asymilacji, ale i to, że nie znajdywał zadowalającego wyjaśnienia takiego obrotu spraw. Dopiero pod koniec życia dostrzegł istotne znaczenie pierwiastka religijnego dła utrwalania żydowskiego separatyzmu. Jednakże wątek religijny nie wyczerpuje całej złożoności problemu58. W roku 1909 za główną wadę Żydów uznał ich „kamienny egoizm nacjonalistyczny”59, który stawał się nieprzezwyciężoną przeszkodą na drodze do asymilacji. Ciekawe przy tym, że w kontekście rozważań dotyczących syjonizmu separatyzm żydowski stawał się dla Prusa zaletą. Istotą sprawy był dystans, jakiego nabrał do asymilacji. Pogłębiająca się frustracja, której źródłem był rosnący rozziew między wyobrażeniami Prusa, a nieodpowiadającą im rzeczywistością, znalazła kulminację w cytowanych wyżej stwierdzeniach negujących możliwość asymilacji na większą skalę. I chociaż do końca podkreślał głęboką łączność między Polakami a zasymilowanymi Żydami, pisząc: „między »nimi« a »nami« nie uznaję żadnej różnicy”60, to jednak więcej energii poświęcał popieraniu syjonizmu niż analizowaniu spraw przegranych, do jakich - jego zdaniem - należała już asymilacja.

W roku 1910 Prus dostrzegł jeszcze jedną rzecz. Zauważył mianowicie, że Żydzi nie są społeczeństwem jednolitym i obejmują wiele „odmiennych typów ludzkich”. Różnice te miałyby tłumaczyć skłonność do asymilacji bądź jej brak. Pisarz twierdził: „Jeden [typ] niezbyt liczny, jest zdolny do przyjęcia cywilizacji europejskiej, gamie się, a lepiej - wyrywa się do niej i nawet z korzyścią pracuje dla jej rozwoju. Drugi typ, bez porównania liczniejszy, pogardza cywilizacją 3 4

1

M „Kurier Codzienny”, nr 321 z 20 listopada 1898, [w:] Kroniki, t. 15, s. 435. Na marginesie warto odnotować, że ankieta, o której mowa, została sporządzona przez Międzynarodowy Związek Izraelski, a dotyczyła ekonomicznego, umysłowego i politycznego stanu Żydów w Galicji. Prus poparł ten projekt, za co został zganiony przez krakowski „Głos Narodu", (por. Kalendarz.... s. 531 j, a także przez warszawską „Niwę Polską", Zob. Stolnik, W sprawie ..Ankiety żydowskiej". Odpowiedź p. Bolesławowi Brasowi, „Niwa Polska" 1898, nr 48.

2

Prus tłumaczył się „Izraelicie” ze zmiany swoich poglądów: „Żydzi tak dzisiaj, jak i wówczas (chodzi o dawny pogląd pisarza, iż Żydzi nie są narodem, lecz kastą przyp. A.P.l //nie posiadają warunków istnienia jako naród'/ [..,] lecz me idzie za tym, ażeby nie Zoslnli narodem aktualnym, otrzymawszy ziemię i odpowiednią organizację, jaką chcą im nadać llirsch i Ooldschmidt Ja zaś już dziś nazywam ich narodem, ponieważ oni sami [    | uważają się Za naród Pan S-w (chodzi o Nathuma Sokołowa publicystę

1/.teelHy i późniejszego redaktora pisma w latach 1896 1902] koniec/nic uważa mnie Zrt //antysemitę w rękawiczka/ h«" Szczerze mówię, że pan S-w myli się. Nie wolno mi (ryć antysemita, panieważ nie wolno mi nlennwid/ieć bliźnich i nic potrzebuję być anty-y lin gdyż nie potrzebuję topić moich //przodków//, choćby nawet w antysemickiej warmle" .Kurier ( od/ienny". nr (41 z 72 maja 1892, |w | Kroniki, t 13, s. 215 216,

3

" Ibid., s. 215. Można uważać, że rozgoryczenie Prusa było subiektywne. Wszakże o, co prawda nie masowym, ale jednak znacznym „zastępie jednostek- asymilujących się pisał w 1907 roku M.H. Horwitz, W kwestii żydowskiej, Kraków 1907. s. 12.

4

„Kurier Codzienny", nr 309 z 8 listopada 1897, [w:] Kroniki, L 15, s. 203.

'* Poglądy Prusa na temat judaizmu omawiam bliżej w podrozdziale 3.2.2 mniejszej książki.

Nasze obecne położenie, cl. 4, „Tygodnik Ilustrowany-, nr 45 z 6 listopada 1909. (w:| Kroniki, t. 20, s. 145.

Ibid., s. 148.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Podaj przykłady informatorów II-rzędu? Jak je inaczej nazywamy? -cAMP -    cGMP -
242 SZTUKA WOJENNA W POLSCElanych czyli jak je Górnicki nazywa dętych, napełnionych zaprawą polną i
herbo 4 10. Scharakteryzuj środki wspomagające działanie dów. Jak je nazywamy? 11.    
klszesz129 868 Ł. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁO’ kowej Azji1 (fig. 149 3). Trzecia — kilimy, jak je
ETNOGRAFIA I JEJ WYBRANE ZASTOSOWANIA 407 -jak etnografię też nazywa Earl Babbie - taka precyzyjnie
str36a37 Obr. 20 — Kontrolni okenko v krytu rctdzu5. NAPINANf ftETEZU Pro funkci a iiYOtnost rctózu
Scan0003 (76) „Będziecie wiedzieli, jak je znajdziecie ” Jakbyś nie wiedziała, trzeba nałożyć cienką
Scan0019 (28) „Sagę i Damen” Ma naszych ulotkach było napisane: „Miejsce: Będziecie wiedzieli, jak j
Slajd20 (121) JAK DZIAŁA KOMPUTER ? Komputer „przerabia” operacje rachunkowe Kody liczbowe - jak je
page0020 10 nil ich mowę tak dalece, że jeden drugiego nie rozumiał. Ludzie więc bardzo się zdziwili
Info kontrahencie Informacje o kontrahencie - jak je pozyskać?    f 01 /OlW tym
Tomasz WoźniakNUTRACEUTYKI- czym sa i jak je bezpiecznie przyjmować Naturalny sposób na poprawę zdro
VELIKONOCE, JAK JE MATĘ RAD! VEUKONOĆNi 1 CUKROVINKY ^ DEKORACE NAPOJE & SYR

więcej podobnych podstron