12 Jeżyk a świat
sienią w procesie wnioskowania i przekonywania, leża u podstaw sylogizmów logicznych i stanowią istotna pomoc dla mówców w pozyskiwaniu publiczności i zdobywaniu wiary słuchaczy (Arystoteles, Poetyka, księga II, rozdz. 21 i 22),
3. Teoria JOS jest od kilkudziesięciu lat intensywnie rozwijana w krajach słowiańskich, zwłaszcza w Polsce (o czym dalej) i w Rosji. W programie moskiewskiej szkoły semantycznej istotne miejsce od lat zajmuje koncepcja „modelu świata” i „naiwnego obrazu świata”1. Ważną próbą wstępnej syntezy była książka zbiorowa Roi' czełowieczeskogo faktora w jazy kie. Jazyk i kart i na mira wydana w 1988 roku pod red. B.A. Serebrennikowa. Pojęcie językowego obrazu i modelu świata weszło na dobre do rosyjskiej etnolingwistyki, która ma tradycje XIX-wieczne (koncepcja „formy wewnętrznej” słowa Potebni), ale wedle określenia Nikity I. Tołstoja przeżywa ostatnio swoje „powtórne narodziny” (Tołstoj 1995). W ostatnich latach wydarzeniami stały się zwłaszcza prace Tamary Cywian (1990), Aleksandra Góry (1997), Ludmiły Winogradowej (2000) i Serafimy Nikitiny (1999, 2000), autorów książek o albańskim obrazie świata, o słowiańskich wyobrażeniach zwierząt, demonów i domu. Poza ośrodkiem moskiewskim - w kontakcie z nim - pracuje wielu wybitnych młodych autorów2.
4. Czym jest językowy obraz świata? Przyjmuję, że najogólniej mówiąc, jest zawartą w języku, różnie zwerbalizowaną interpretacją rzeczywistości dającą się ująć w postaci zespołu sądów o świecie. Mogą to być sądy „utrwalone”, czyli mające oparcie w samej materii języka, a więc w gramatyce, słownictwie, w kliszowanych tekstach (np. przysłowiach), ale także sądy presuponowane, tj. implikowane przez formy językowe, utrwalone na poziomie społecznej wiedzy, przekonań, mitów i rytuałów.
Dodajmy jednak, że definicje JOS nie zostały przez językoznawców do końca uzgodnione, oscylują między traktowaniem JOS jako „struktury pojęciowej utrwalonej (zakrzepłej) w systemie danego języka” (Grzegorczykowa 1990) a „zbiorem prawidłowości” zawartych w związkach gramatycznych i strukturach leksyki, pokazujących różne sposoby widzenia i rozumienia świata (Tokarski 1999)3.
5. Nie wszystkie wymienione elementy są uważane za jednakowo ważne dla rekonstrukcji obrazu świata zawartego w języku (por. prace w tomie Językowy obraz świata 1990 oraz syntetyczne omówienie w: Grzegorczykowa 2001). Jakie są podsta-
wy materiałowe JOS, jakie dowody językowe na zasadność „językowych sądów o święcie”?
Najtwardszą podstawę jego rekonstrukcji stanowi gramatyka. Kategorie osoby, liczby, rodzaju, czasu, trybu, przypadka - są dającymi się stosunkowo łatwo obserwować i porównywać w skali interkulturowej mechanizmami konceptualizacji rzeczywistości przez mówiących.
Uprzywilejowaną podstawą poznania obrazu świata jest słownictwo, stanowiące klasyfikator społecznych doświadczeń (por. Tokarski 1993) i zawierające inwentarz pojęć relewantnych egzystencjalnie, społecznie i kulturowo. Dla badaczy JOS szczególnie atrakcyjne sąfrazeologizmy (por. Lewicki, Pajdzióska 1993). Inwentarz słów i wyrażeń jest wzbogacany w miarę zmiany warunków życia, przyrostu wiedzy i zmiany społecznych potrzeb, stąd nowe nazwy wprowadzanych przedmiotów użytkowych (komputer, gadżet, teledysk), instytucji i zjawisk (monitoring, seksizm, stagflacja), nowe nazwy odkrywanych zjawisk (bakteria, genom, neutron). Definiowane od nowa relacje w życiu publicznym otrzymują swoje językowe wykładniki w postaci nowych wyrażeń typu prawa człowieka, społeczeństwo obywatelskie, proces pokojowy, globalizacja, małe ojczyzny itp. Zmienia się konotacja wielu słów kluczowych dla życia społecznego, jak równość, komunizm i kapitalizm, praca, wolność i niepodległość, pokój, globalizacja i szowinizm (zob. JWP 2006).
Istotną wartość ma poznanie mechanizmów leżących u podstawy tworzenia nowych nazw, odkrywanie ich podstaw onomazjologicznych („formy wewnętrznej”) i relacji wewnątrzsystemowych: derywacji, synonimii, opozycji. Wyraz nietoperz poprzez swoją etymologię przekazuje informację, że ta istota żywa została przez nazywających uznana za podobną do ptaka (którego cechą wyróżniającą w potocznym rozumieniu jest posiadanie piór), ale równocześnie za niebędącą „prawdziwym” ptakiem. W wyrazach kochać, przerazić, zachwycać są zakodowane związki odnośnych uczuć z dotykaniem, uderzaniem, chwytaniem. Itp.
Jednak rekonstruując językowy obraz rzeczy i zdarzeń, nie można izolować od siebie różnych poziomów organizacji języka, przeciwnie, należy uwzględniać łącznie zarówno gramatykę, jak leksykę, nazwy podstawowe, jak i derywaty od nich, formy językowe w całej sieci systemowych relacji, jak i ich konwencjonalne użycie. Na przykład pytając o językowy obraz domu, matki czy Niemca, mamy prawo odwołać się zarówno do sposobów nominacji i ich podstaw onomazjologicznych odkrywanych w toku analizy strukturalnej i etymologicznej (dom od nazwy czynności budowania, Niemiec od niemoty), jak do poświadczonych w słownikach różnych znaczeń (dom ma ich w SJPDor - siedem, matka - osiem, ale jedne są wywodliwe z drugich), uwzględniamy zarówno derywaty słowotwórcze interesujące ze względu na ich swoiście rozwijane znaczenia jakościowe (domowy ‘luźny, swobodny’, matkować komu ‘opiekować się kim’) i przekształcenia metaforyczne (czućsie jak w domu ‘swobodnie’, statek-matka), jak też frazeologizmy i przysłowia (nie mieć wszystkich w domu ‘być niespełna rozumu’; potrzeba matka wynalazków), a także tekstowe kolekcje
W pracach J. Apresjana, W.W. Iwanowa i W. Toporowa, J. Lot mana, N. I. Tołstoja i S. M. Tołstpjowej. N. D. Arutjunowej, T. W. Bułyginy i A. D. Szmielowa i in. (zob. Judin 2004c).
1 M.in. A. W. Gotować zewa, Aleksy Judin, Jelena Berezowicz i inni. (por. Judin 2004c).
| Pojawiły się próby przeciwstawiania obrazu „językowego” i „tekstowego”, co nie wydaje się słuszne o tyle, że treść wyrażenia „językowy" obejmuje zarówno to, co językowo-systemowe, jak też to, co językowo-konwencjonalne (choć niekoniecznie „systemowe” w strukturalistycznym rozumieniu tego pojęcia), jak wreszcie to, co zawarte w konkretnych, jednostkowych tekstach językowych, które nawet jeśli zawierają indywidualne konkretyzacje systemu i normy, czy wręcz pewne naruszenia reguł i konwencji, to jednak zawsze czerpią i z systemu, i z konwencji (norm) społecznych.