cyjnic demokratyczna, lec/ na wskroś realna, rozłożona na pierwiastki i bez1 2 wjgtędmc. i całą ścisłością rachunku obliczona”1,
Tą warstwą dzida, która nie traci znaczenia i wartości po odliczeniu wszystkiego, co było nalotem mód intelektualnych i artystycznych epoki, jej Oftyttk i nadziei, zostaje epicka opowieść o wsi jako odrębnej, samoistnej fómaęjt kulturalnej. Jak Trylogia jest powieściową epopeją Polski szlachec-kktjK a Lalka mieszczańskiej, tak dzieło Reymonta jest epopeją Polski chłopakicj. Różną od tamtych w traktowaniu tematu, w rozwijaniu problematyki, w typie artyzmu, ale równorzędną im jako obraz życia określonej formacji społecznej w określonym momencie historycznym.
I ten właśnie element swojego dzieła podkreślił Reymont dając Chłopom podtytuł „powieść współczesna”, a więc rzucając wyzwanie i protest pod adresem tej literatury, która owo określenie chowała wyłącznie dla utworów mówiących o życiu „wyższych dziesięciu tysięcy”, a rzecz poświęconą chłopom i wsi bądź uważała za zjawisko z dziedziny rodzajowej egzotyki etnograficznej, bądź interwencyjnej publicystyki społeczno-obywatelskiej. Nie o samą jednak tylko negację chodzi Reymontowi. Protest idzie tu w parze z czynem pozytywnym: z ukazaniem wsi jako elementu nieodzownego, nie dającego się wyminąć w realnym bilansie sił i możliwości rozwojowych narodu.
Użyty w podtytule przymiotnik „współczesna” akcentuje właśnie history-cznośc powieści uwydatnia jej charakter jako książki o znaczeniu warstwy chłopskiej w ogólnej ekonomice materialnej i duchowej bytu narodowego oraz o wchodzeniu tej warstwy w życie narodu. Stąd wynika owa częstokroć wypominana Reymontowi izolacja środowiska wiejskiego. A przecież autorowi właśnie o to chodzi, żeby środowisko to pizedstawić jako samoistną i wy odrębnioną całość W ten bowiem sposób uzyskuje możność uwydatnienia jego sw oistych wad i zalet, jego możliwości rozwojowych i grożących mu niebezpieczeństw, różnic dzielących tę zbiorowość od wszystkich innych, a więc tym samym o określenie specyfiki i zasięgu międzyśrodowiskowych kontaktów —■ już istniejących i dających się pomyśleć w przyszłości. Nieco innego właśnie jak surowa rzeczowość Reymonta, jak jego epicka bezstronność w malowaniu ciem i blasków wiejskiego bytowania decyduje, że jest on — mówiąc słowami Zdzisława Dębickiego — „nie dającym się porównać z nikim odtwórcą polskiej rzeczywistości ludowej**2.
w
„Odtwórca” — zapewne, ale czy również „epik”? Chłopom niejednokrotnie nadawano miano epopei. Trzeba jednak rozróżnić użycie tego określenia ścisłe (jako terminu poetyki opisowej) i przenośne (jako wyrazu podziwu i entuzjazmu krytyka dla rozmachu narracyjnego autora, dla szerokiej roz-piętości nakreślonej przezeń panoramy życia wiejskiego, dla obiektywizmu w traktowaniu figur powieściowych i ich losów). Maria Rzeuska, biorąc pod uwagę pierwsze rozumienie tego słowa, poświęca w swojej monografii sporo miejsca rozważaniom na temat „epos czy nie epos”, by stwierdzić ostatecznie, że z punktu widzenia poprawności terminologicznej Chłopi nie są eposem3.
Nie znaczy to wszakże, aby ci, którzy posłużyli się określeniem „epopeja” w drugim z podanych przeze mnie znaczeń, popełnili jakiś kardynalny błąd. Kierowali się oni po prostu nie względami formalno-klasyfikatorskimi, ale merytorycznymi, odnajdując poza niewątpliwie epickimi cechami utworu epicki kierunek wysiłku twórczego, epicką postawę autora4, a więc czynnik, bez którego utwór, choćby odpowiadał formalnie wymaganiom przyjętej przez poetykę opisową definicji gatunku, jest artystycznie martwy.
Na czym jednak owa postawa epicka polega? Dobrym punktem wyjścia do szukania odpowiedzi na to pytanie może być odnosząca się właśnie do Chłopów uwaga Langego: „Reymont to epik pełny spokoju, który przedmiot swojej powieści miał w sobie; stał wewnątrz świata, który opiewał, ale tak, jakby oglądał go z zewnątrz”5. Słowem—postawa epicka oznacza zespolenie trzech elementów: możliwie najpełniejszej znajomości przedstawianego środowiska, zdolności całościowego jego ujęcia (zarówno gdy chodzi o czynniki wiążące ową całość, jak i o znamienne dla niej wewnętrzne sprzeczności i konflikty), a wreszcie jak najdalej posuniętej rzeczowości i bezstronności przedstawienia artystycznego, co wymaga rezygnacji z wszelkiego dydaktyzmu oraz podszytych subiektywizmem autorskich komentarzy. Zespolenie zaś owych fundamentalnych elementów postawy epickiej nie może być czysto teoretyczne, abstrakcyjno pojęciowe, ale praktyczne, to znaczy wyrażające się w działaniu artystycznym pisarza, w odtworzeniu przedstawionego świata, który, jak to określa Lange, widzieć trzeba zarazem jakby z zewnątrz i z wewnątrz.
95
1 A. Gajnaab-Stedkcii Ltśztt i dzielą. %. 273.
Z. Dębicki: WlMfpatar 5i. Reymont — iaureal Sobfa. Ł 17.
M. Rzeuska: „Chłopi" Reymonta, s. 214—233.
Mam tu na myśli stanowisko J. Weyssenhoffa (Epopeja chłopska, „Tygodnik Ilustrowany*' 1909 nr 19 i 20), K. Bukowskiego (Władysław Si. Reymont, Lwów 1927, s. 56—69) i A.
G rzymały-Siedleckiego (Ludzie i dzieła, s. 261—263).
A. Lange: Pochodnie »r mroku, s. 50.