W stukach pięknych duch ctiowieb tworzy wizerunek swej nieskończoności, w tlkw& dxhdd do nkskoncioności myśleniem: w religii wlewa się w nas nie* sŁadheeuetisć (tylko za hską Boką) w kstakic wiary:ł!.
f>fetn Kładko * powodzeniem więc wykorzystuje nieskończoność jako ter-inrnaoofitencki w odniesieniu do dzieł wyrosłych z ducha biblijnego, pttsg wpmsr o szczególnym charakterze ^nieskończoności chrześcijańskiej" obecnej w kannach architektonicznych oraz w ikłwj komedii Dantego, wysoko iiair — j przez niego « hierarchii wzorcowych dzieł litenrury, które ■|k■ ur jmiii rd ir niłnnłrmrhimrjrmiHsłe—ił<l
przez romantyków dobiegło kresu. Wkrótce
kfc micżacc zapną uczeni i fihmdiwii pmyTimifri rozprawiający o istnieniu i;ni ji,raHb«rjHfTrrnniiH~rwiTiTi>riy,v fiwr»;hvtnvJnm; Znamienne tdrmji ii. |mi'w■ owi IiihI ■ 'jfcuiła języka połskiega (1807—1814) Samuela Boganih Lindego, Słowniku języka Adazma Mickiewicz*, zredagowanym w XX wda przez zespól pod kierunkiem profesora Konrada Górskiego oraz w usnlnTirmi wieaayyni wiek XIX Slmtmikmjęzykapolskiego (1900-1927) pod redakcją Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedź-kiego U Lindego Knuin .nieskończoność" nie występuje. Jego ekwiwalent językowy i acznantyczay do pewnego nopnia stanowi .wznioiłoić*. Mickiewicz używa jikzknńcrcmoicf przede wufukim w kontekstach metafizycznych i poetyckich, charakterystycznych dla twojej epoki. Natomiast w Słowniku indagowanym przez uczonych językoznawców — „nieskończoność" odnosi się przede wszystkim do matematyki, w dalszej kolejności do Boga i moralności.
**' A. Tywy/nJy, kozhtory /krytyki, t, II. Pcscnfcuig 1854, s. zSt.
**’ Zob. /. KJacdu*. Panu AUgjnrrt. //. Znaczenie Botkiej komedii, w: tenże. Rozprawy i udeka, oprze. 1. Węgrzyn, Kazków zoo 5, t, to i, 110, 124.
.nieskończony” zaś co przymiotnik określający zjawiska bez granic i bez końca. Żaden słownik nie oddaje więc całości oraz głębi tego pojęcia, które najpełniej wyraża romantyczna Tajemnica — nieskończoność rozważana w samotności, w obliczu majestatu Wszechmocnego, nad morskim urwiskiem i „na gór szczycie” lub w niekończącym się procesie kontemplacji sztuki, muzyki, natury i kosmosu. Mimo to nadal pozostaje niezgłębiona. Józef Gołuchowski otwierający polską filozofię romantyczną na nowe idee w znakomitej i popularnej rozprawie O stosunku filozofii do życia narodów i pojedynczych ludzi (1822), kończy również tę epokę swoimi Dumaniami nad najważniejszymi zagadnieniami człowieka (1861), dziełem równie świetnym, acz zapomnianym i wydanym już pośmiertnie. Traktuję je symbolicznie. Bowiem i tu, podobnie jak przed czterdziestu laty, autor wskazuje na ogromne znaczenie tego pojęcia w naszym życiu, choćbyśmy do końca nie zdawali sobie sprawy z wagi zagadnienia. Muszę tedy zacytować na koniec tych rozważań fragment wstępu do Dumań jako puentę, w dużej mierze oddającą również moją osobistą refleksję:
Żaden słownik nie oddaje całości oraz głębi tego pojęcia, które najpełniej wyraża romantyczna Tajemnica.
Człowiek im żarliwiej się na ujęcie nieskończoności porywa, tem bardziej czuje swoję nieudolność. Nieskończoność tkwi w nim za pośrednictwem myśli, i on tkwi w niej. a jednak jej wydobyć z siebie zupełnie, wyłuszczyć ją z tej powłoki czaszki swojej nic jest wstanie. Pomimo to, jest z nią węzłem gordyjskim zadzierzgnięty i oderwać się od niej nie może. Stoi przed nim stworzenie w całej swej świetności i ustawicznie drażni jego ciekawość. Jakoż, wszysddemi szlakami puścił ją rozum ludzki na zajęde tej rzeczywistości bezdennej. Jest to wspaniały widok na tę uroczystą wyprawę, ku zdobyciu światła przez myśl przedsięwziętą. Różnemi drogami odbywa się szczytny pochód głów myślących w ten kraj bez granic — pochód opatrzony we wszystkie przybory i rynsztunki różnorodnych nauk, aby tę nieskończoność naprzeciwko nas stojącą, przenieść w równie nieskończoną krainę myśli, w sferę ducha, i dwa krańce
l6l