(O propagandzie marcowej) 1
eandy, którą zwykło się nazywać propagandą marcową, Ta wersja Propa* bynajmniej do marca 1968 (jej początki są wcześniejsze, cboćoic0graD1CZa_ l swej kanonicznej postaci — dopiero po wydarzeniach zaczęła y zjawiskiem niezwykłym i bezprecedensowym. Złożyło się
Howych), J ? m| nje występowały dotąd razem. Tworzy ją dziwne
n jakie to miały być zmiany); programowa apologia władzy łączyła g I krytyką jej < ■ ■ "
*a*riip£* konSerwatyzm, który jako wroga każe traktować każdego, i stylów- jk^nienić cokolwiek w istniejącym stanie rzeczy, pojawiał się obok kto chciał y zn^an WZyWajy iub co najmniej je zakładały (nie zastanawiam haseł, kto whiH7V łar7v}a
się nad tym, J g części. Wezwania do czynu (typu „róbmy porządki we
vm domu”) wiązały się z lansowaniem bezwzględnego posłuszeństwa "ty zasadniczej. Zaawansowane sformalizowanie i uschematyzowanie i^występowało z charakterystycznym stylem „swojego chłopa”.
Owo materii pomieszanie ujawnia się ze szczególną siłą, gdy rozpatruje się propagandę marcową na tle dotychczasowych stylów propagandy. Łączy ona trzy sprzeczne z pozoru żywioły, zespala tradycje, które dotąd funkcjonowały osobno: l) język ortodoksji stalinowskiej w jej surowej postaci z pierwszej połowy lat pięćdziesiątych, 2) język skrajnej prawicy, z typową dla niej metaforyką i wyobrażeniami, przede wszystkim w tym kształcie, w jakim uformował się w końcu lat trzydziestych (wpływ na to odrodzenie miał niewątpliwie gorliwy udział w kampaniach marcowych publicystów „Paxu”, którzy zachowali ciągłość tradycji), 3) język prasy brukowej, a więc tradycja pozwalająca stosować w napaściach wszelkiego rodzaju chwyty, uciekać się do taniej sensacji itp.
Czynnikiem dominującym było oczywiście wysłowienie stalinowskie, nadające ton tej marcowej retoryce. Nie ograniczało się ono jedynie do reaktywowania wielu tradycyjnych formuł z tamtego okresu, na pierwszy plan wszelkich poczynań propagandowych wysunęła się kategoria wroga. Odżyła też owa spotęgowana napastliwość, którą na czas pewien złożono o usa, napastliwość wynikająca z przeświadczenia o wyższości własnej ■0 a prze^e wszystkim — z poczucia bezkarności i z pogardy dla H JL’ Z.tradycJ1 stalinowskiej wywodzi się także zaostrzenie podziałów wiąż* ?micznyc^ W wrogi, słuszny — niesłuszny itp.), z którymi W się wyraziste postawy oceniające. A także-całkowite nieskrępowanie