144
I
K. PUŁAWSKI
Ojcze Marku!
KRECZJ6TNIKOW
Podnosi ramiona.
K. PUŁAWSKI
Pochodni blaskiem opływa.
Bladnie, oczy mu gasną, już kona.
Za trupami dostąpić nie można. Wokoło ciżba nabożna 7® Rozrywa jego habity.
Całuje wychudłe ręce.
Jaki zgiełk! światła jarzęce I zarażonych błękity.
Twarze zielónawej cery,
785 Spisy, płaszcze i giwery,
I łoża. co jeszcze płoną Jakby w obchód świętojański! Prawdziwy kurhan słowiański,
Który po śmierci wzniesiono 718 Na pierwszym z naszych rycerzy.
KRECZETNIKOW
Bić z harmat! Niechaj tu leży,
Niechaj się go lud dotyka I położy na sztandary.
A ja sam poniosę mary,
H I polskiego wojownika
O pomoc proszę w posłudze.
w. 699 ciżba nabożna — tłum pobożny.
w. 705 giwery (ros.) — kaszkiety, sztywne męskie czapki z daszkiem i szerokim okrągłym denkiem; weszły w użycie w XIX w.; w lkl5—1831 używane w wojsku polskim; spisy — broń kłująca, dzidy, piki.
w. 706 kurhan słowiański — wielka, wysoka mogiła z czasów przedhistorycznych. Kopiec usypany na pamiątkę jakiegoś wydarzenia lub na czyjąś cześć.
K. PUŁAWSKI
Jenerale, ręce cudze Dotknęły się tego ciała I to ciało już nie nasze:
720 Ale jego duch i chwała,'
Przelana w polskie pałasze / I serca, świadectwo wyda.
A jak tu się teraz wznosi Zmartwychwstańców piramida 725 I to ciało łzami rosi,
O życiu świadcząc płakaniem: .
Tak my... (głosy moje wieszcze!)
Wszyscy; wszyscy zmartwychwstaniem! Wszelki duch! i ten, co jeszcze 730 Nie pomyślał o hańbie narodu.
• Teraz idę z tego głodu,
A serce mam tak ruszone:
Ze ci oddam dzieci, żonę I po tym buncie wojskowym 735 Na dwa dni wytchnąć pozwolę.
do jednego z Moskali
Gdzie jest ów parobek w smole,
Strażnik mojego rumaka?
MOSKAL
Na koniu gdzieś purpurowym Widzieliśmy tego ptaka.
740 Jak kruk odlatywał gdzieś z łupem,
A nie wiemy, czy z chorągwią, czy z trupem, Bo to, co za nim leciało,>
Było jak ogień i ciało.
K. PUŁAWSKI
Ten lud, widzę, cały chory,
w- gil 730 Mpwa o martwych wstaniu duchów; przekonanie, zgodne z filozofią A. Towiańskiego, że piekło nie istnieje, a wszystkich czeka szczęśliwość wieczna.