moyskich. który wygłosił tam krótką mowę. Za to na weselu tejże pary w Zamościu 271 1639 perorował długo. Mówił o węźle małżeriskim. silniej* szym od węzła gordyjskiego, o przodkach i koligacjach panny. Najwięcej Jednak, co zrozumiałe, mówił o dziadku Gryzeldy — wielkim Janie Zamoyskim. kanclerzu I hetmanie koronnym, i o ojcu panny — Tomaszu1 2 3. Trzecią mowę poświęconą Oryzełdzie Zamoyskiej wygłosił Sobieski na przenosinach Jej 4 IX 1639 w polu pod Białym Kamieniem. Była to odpowiedź na witanie Gryzeldy przez Wiśniowieckich4.
Sobieski nie tylko był spokrewniony, ale też zaprzyjaźniony z Wlśnio-wlecklml. o czym świadczą Jego mowy wygłoszone na weselach:
1. Heleny WfśniowieckieJ z Janem Stanisławem Warszycklm, w Lublinie 22 czerwca 1631 r.5.
2. Jerzego Wlśniowleckiego z Eufrozyną Tarnowską — we Lwowie w lutym 1638 r.6.
3. Anny Wiśnłowieckiej ze Zbigniewem Firlejem, starostą lubelskim, we Lwowie 21 listopada 1638 r.7
4. Teofili Joanny WlśniowieckieJ z Piotrem Szyszkowskim, kasztelanem wojnickim, na zamku lwowskim 19 lutego 1640 r.8
Na weselu Heleny WlśniowieckieJ Sobieski mówił o jej przodkach, szczególnie tych, którzy podejmowali wyprawy do Ziemi Wołoskiej. Najwięcej Jednak mówił o ojcu, Konstantym, który w młodości był na
dworze pańskim i brał udział w różnych ekspedycjach: mul łaziskich, kozackich, moskiewskich.
Dostał się wprawdzie do więzienia moskiewskiego,
nie więził tam Jednak wolnego I wspaniałego animuszu swego i owszem tych samych co go więzili za vlllsslma u siebie manclpia miał. Mieszka teraz w Ojczyźnie swej w dostatkach. których mu Pan Bóg hojną ręką udzielił, oprócz samej zazdrości nikomu nie przykry ani ciężki.
Brat Heleny—Janusz, starosta krzemieniecki — zasłużył się już Ojczyźnie i domowi swemu na kilku wojennych ekspedycjach. Dziękując w imieniu Jerzego Wlśniowieckiego za Eufrozynę Tarnowską, Sobieski zaczął od łacińskiej sentencji „Uxor bona viri corona”. Potem stwierdził, że dając Tarnowską Wiśn łowieckiemu, dajesz równą we wszytkim równemu.
Oddając zaś Teofilę Joannę Wiśniowiecką Piotrowi Szyszkowskiemu, powiedział, że sam Bóg małżeństwa tego dziewosłębem.
Szyszkowski winien być wdzięczny, że bierze pannę urodzenia starożytnego, wywodzącego się od zacnych Gedyminów, Jagiełłów, Olgierdów 1 Kory bu t ów.
Wspomniał Michała Wlśnlowiecklego, którego Ziemia Wołoska „wzięła za jjospodara". Podkreślił zasługi wojenne braci panny młodej: Janusza, koniuszego koronnego, choć krótko żył, Alesandra, starosty czerkaskłego. niedawno zmarłego, ojca Konstantego, aktualnie wojewody ziem ruskich
I krewnego — Jeremiego „w dziele rycerskim sławnego". Pokrewieństwo yyiśniowieckich z Tęczyńskimi, Zbaraskimi, Tarnowskimi, Czartoryskimi. Firlejami, Zamoyskimi, Dan iłowi czarni, Sapiehami, Pacami I Tyszkiewiczami było dopełnieniem tych zacności. O sobie oczywiście nie wspomniał. Na koniec Sobieski powiedział, że Szyszkowski, urodziwszy się „zacnym człowiekiem", a będąc senatorem, będzie towarzysza danego mu od Boga „przystojnie szanować". Na weselu Anny Wiśniowieckiej ze Zbigniewem Firlejem, starostą lubelskim, mówił o Firlejach, bo w imieniu starosty lubelskiego dziękował „za pannę".
Sobieski wygłaszał mowy też np. na uroczystościach ślubnych rodziny Ossolińskich:
1, Przy oddawaniu Maksymilianny Ossolińskiej, podskarbianki nadwornej koronnej, Janowi Olbrachtowi Lipskiemu — w Warszawie 27 V 16409.
2. Przy oddawaniu Teresy Tarłówny, kasztelanki wiślickiej, Krzysztofowi Baldwinowi Ossolińskiemu, staroście stobnickiemu — w Janowcu 1 V 164410 i przy oddawaniu Urszuli Ossolińskiej, o czym powiemy później.
„Oddawanie” Maksymilianny Ossolińskiej miało miejsce na zamku warszawskim — w pokoju królowej, a ślub młodej parze dawał prymas — Jan Lipski, stryj pana młodego. W mowie swojej Sobieski wspomniał pradziadka panny — Hieronima Ossolińskiego, który „pola obertyńskie krwią swoją polał”; następnie wygłosił pean na cześć dziadka—Zbigniewa Ossolińskiego mówiąc m.in.:
...Pięknie z nim było ln Eąuestri ordlne, gdy nieustraszonym umysłem, wolnym głosem.
nlepożyczonym Językiem, utwierdzonym efektem, traktował negotla Reipublicae 1 wstawiał się o swobody 1 wolności nasze w Izbie poselskiej.
Pięknie z nim było w senacie, gdy jako wojewoda podlaski przyczynił się do uspokojenia „zawieruchy domowej” — rokoszu, a zostawszy wojewodą sandomierskim (1613) na sejmach mądre „sententie dawał”. Ojciec zaś, Maksymilian, podskarbi nadworny koronny, godzien tego, aby być „inter amores et delicias dworu pańskiego”. Nie zawiódł się i na stryju—Jerzym, podkanclerzym koronnym — który jest na takim urzędzie, co „wielkiego polerowania potrzebuje", a poselstwo do Rzymu (1633) wymagało „bystrego dowcipu”11.
Przy oddawaniu Zofii Anny Zborowskiej Aleksandrowi Koryciriskiemu, 28 VIII1634 w Mikulińcach, Sobieski wysławiał ród Zborowskich — zacny i starożytny, znany mu z kronik polskich, bo ile w nich niemal kart, tyle świadectw o domu Zborowskich. Aby nie zanudzić słuchaczy, chciał zmieścić się w kwadransie, zbierając tylko kwintesencję. Zaczął od Jastrzębca Wojciecha, kanclerza i biskupa krakowskiego, arcybiskupa gnieźnieńskiego, w 1423 r. poróżnionego z królem Władysławem Jagiełłą. Potem
f I7K I
J. Ostrowski Danejkowlcz. op. cit., s. 75-63.
Ossol. 400/11. s. 232-233.
lelena. córka Konstantego, późniejszego (od 1638) wojewody ruskiego, siostra Marianny
biesklej, pierwszej żony Jakuba. Mowa Sobieskiego: B. Jag. 110, k. 212—216; B. Ossol.
)/n. s. 83-85.
:rzy. zm. 1641. syn Konstantego, brat Marianny Sobieskiej. Mowa Sobieskiego B. Ossol. /U. a. 176-180.
na. córka Michała i Reginy Mohylanki, siostra Jeremiego. Mowa Sobieskiego B. Ossol. U s. 200-204.
Ola Joanna, córka Konstantego, siostra Marianny Sobieskiej. Mowa Sobieskiego B. Ossol. [f. s. 236-239.
B. Kóm. 1195, k. 128-132; B. Ossol.400/II s. 243-253.
B. Ossol. 3567/11, k. 126v-127v.
Zob. przypis 10.