I XVIII PNNSIWO | Kosi |Ol W KONCI IH IM Il SKAHOl
przeżyw a la ówczesna I rano ja pod postacią gallikanizmu. Tak te w kn:aniach wjmowych Skargi przewija się pogląd 0 polnej ,-godności interesów Rzeczypospolitej, jako państwa, /, interesami Kościoła, jako |vwnęj nadrzędnej organizacji, prowadzącej ludzi pr/\ pomocy \\lad/\ świeckiej do /bawienia. Państwom katolickim obiecywano zresztą daleko więcej niż jednostkom; gdy bowiem tGłogowie dopuszczali możliwość doświadczania prz.cz Boga ludzi wierzących i cnotliwych nieszczęściami, to Polska za wierność prawdziwej ivligii i wytępienie herezji miała się doczekać rozkwitu politycznego oraz pokonania swoich pogańskich przeciwników, będących również wrogami Kościoła. Ta stale występująca w Ka:aniach sejmowych koncepcja nie kolidowała u Skargi z poczuciem nadrzędności celów duchownych państwa nad świeckimi, pociągała natomiast za sobą przekonanie* te honi cncs (dobrzy obywatele) będą zarazem przykładnymi członkami Kościoła.
Jeśli więc Skarga stawia społeczeństwu w Kazaniach duże
jak na owe czasy wymagania, czyni to w interesie dwóch niejako ojczyzn: doczesnej i niebiańskiej. Już. Chrzanowski zwrócił uwagę, że w przeciwieństwie do poglądów Orzechowskiego czy Kochanowskiego, piszących o konieczności nagradzania dobrych obywateli* Skarga podnosi potrzebę bezinteresownej, bo nic liczącej na żadną rekompensatę materialną, służby ojczyźnie. Wiązało się to zresztą z przenoszeniem na grunt rozważań społecznych ideałów klasztornych, kładących nacisk na to, iż zakonnik nie czerpie korzyści materialnych zc swej służby Kościołowi. Pamiętajmy, iż Skarga nie tylko szlachcic, ale i duchowieństwu świeckiemu dość często wytykał pogoń za zyskiem oraz większą troskę o beneficja niż. o zbawienie dusz. Jego zdaniem zaś w Kościele i w państwie winna panować zasada bezinteresownej służby Bogu i ojczyźnie.
Kaznodzieja uważa ją za wspólnotę wszystkich obywateli, połączonych tożsamością miejsca zamieszkania, więzią języka
i pochodzeniu. W opozycji do tworzącej się właśnie koncepcji „narodu szlacheckiego"* opurtej na wspólnocie przywilejów stanowych i wyłączającej poza jego nawias chłopów onvz mieszczan, Skarga apeluje o miłosierdzie dla chłopów. / naciskiem podkreśla* że su oni ludźmi „tegoż języka i rodzaju co panowie", poddani to „Polaki tegoż narodu". Co ważniejsze, nic wyklucza z narodu ró/.nowicreów, jak to czyniono później (utożsamiając pojęcie Polaka i katolika)* skoro potrzebę tymczasowej tolerancji motywuje wspólnot;} krwi. Atakując rosnącą przewagę sejmików nad sejmem* Skarga wyraża równocześnie przekonanie o konieczności podporządkowania spraw partykularnych ogól nopuńslwowym oraz o potrzebie kierowania się względami na dobro całej Rzeczypospolitej, a nic interesem jednej jej prowincji* ziemi czy województwa*
Traktując w Kazaniach sejmowych Polskę jako najdalej na Wschód wysuniętą placówkę chrześcijaństwa, nie tylko utożsamiał tę religię z katolicyzmem* ale i przyłączał się do zwolenników teorii przedmurza, chroniącego Europę od inwazji „pogańskiej" Turcji i Tatarszczyzny oraz „schizmatyekiej" Moskwy. Dla Skargi niewątpliwie ta część świata była równoznaczna / chrześcijańską wspólnotą wyznaniową, której wschodnie rubieże pokrywały się z granicami Rzeczypospolitej. Podobne poglądy były całkowicie zgodne ze stanowiskiem nuncjatury* wyznawało je wielu ówczesnych pisarzy. Z poetów wystarczy wymienić Mikołaja Sępa Szarzy oskiego, z publicystów Pawła Pa tczewskiego, który w Kolędzie moskiewskiej usiłuje przekonać czytelnika, że prawosławni nic są wcale chrześcijanami.
Swą miłość ojczyzny Skarga wyrażał w języku religijnej metaforyki. Zgodnie z ówcześnie stosowaną figuralną interpretacją Biblii porównywał on Polskę do Jerozolimy, a więc do miejsca narodzin chrześcijaństwa i świętej stolicy Izraela. Konrad Górski zwraca uwagę, że znalazło to wyraz także w języku królewskiego kaznodziei. Podczas bowiem gdy Orzechowski czy Górnicki zamiast ojczyzna (w sensie politycznym) woleli używać laciris-