XXII SĘP SZARZYNSKI A KASPROWICZ
„świętego Pana” i pomocy „Najświętszej Panny”, „stanu człowieczego wtórej ozdoby”, „przedziwnej Matki Stworzyciela swego”, prosząc: „pokaż Twego słońca światłość żądaną”, by rozjaśnić „smutnej nocy ciężkie cienie”.
Cały ten kompleks niesłychanie zawiłych problemów, który w trzy wieki później dojdzie ponownie do głosu w Hymnach Kasprowicza, od Mojej pieśni wieczornej po Salve Regina, z Bogiem obojętnym na sprawy człowieka, ściganego przez śmierć, oddanego w ręce szatana i szukającego ratunku u Matki Bożej, w sonetach Szarzyńskiego, niezwykle zwięzłych i aforystycznie wyrazistych otrzymał postać zdumiewająco wymowną dzięki zabiegowi bardzo prostemu, zastosowanemu również przez autora Ginącemu iświatu. Obaj poeci przemawiają od siebie, w pierwszej osobie, traktując przepastne problemy — spotykane u myślicieli scholastycznych, u poetów jak Dante i Michał Anioł, wreszcie u teologów jak Ludwik z Granady, któremu Sęp je zawdzięcza — niepokojące człowieka jako- przeżycia subiektywne, osobiste. ■"
Zestawienie dwu pisarzy, neoromatyka i poety barokowego, pozwala na łatwe uchwycenie fundamentalnych cech postawy Szarzyńskiego. Kasprowicz Hymny swe wypełnia posępnymi obrazami zagłady skazanego na zgubę świata, zbudowanymi z wierzeń, poglądów i przesądów chłopa kujawskiego, i w ten sposób przemawia do wyobraźni czytelnika. Sęp natomiast, poeta myśli, operuje pojęciami teologicznymi i poza ich obręb nie wychodzi; dość powiedzieć, że w jego tomiku, podobnie jak w twórczości Kochanowskiego, nie ma śladu popularnej mitologii chrześcijańskiej, a więc ani sądu ostatecznego, ani piekła, a wyraz „grzech” występuje zaledwie trzy razy, i to w parafrazach psalmów. Unika dalej aniołów, a tam, gdzie | ich wprowadza pod nazwami hebrajskimi Serafim i Cherubim, robi ich nie skrzydlatymi posłańcami Boga, lecz symbolami miłości
i mądrości bożej. Wprowadzając raz jeden jedyny Matkę Boską, stosuje do niej określenia teologiczne w rodzaju barokowego konceptu „przedziwna Matko Stworzyciela swego” i parę formuł równie abstrakcyjnych, a przecież chodzi tu o motyw tak ulubiony poetom i malarzom barokowym, ukazującym Madonnę jako królowę niebios w otoczeniu wspaniałych orszaków anielskich, gdy on poprzestaje na suchym stwierdzeniu: „wziętaś jest w niebo nad wysokie chory”. W rezultacie w jego liryce religijnej występują nie plastyczne obrazy, lecz schematy pojęciowe bardzo precyzyjne i mimo braku plastyki pełne swoistej wymowy. Na czym ona polega? Oto na obecności w jego liryce jego samego, człowieka głęboko zaangażowanego w sprawy, o których mówi, które tragicznie przeżywa i przeżycia te potrafi narzucić czytelnikowi w sposób nieodparty. Jego wypowiedzi to swoista postać liryki czystej, której odrębność polega na nikłej w niej obecności pierwiastków uczuciowych a wszechwładztwie intelektualnych, ujętych jednak w ten sposób, że wciągają czytelnika w świat stworzony przez poetę i wywołują w nim reakcje emocjonalne. Jeden z badaczy jego twórczości zauważył mimochodem, że „ślepe zaułki Sępowych utworów to niekiedy retoryka”6.
Formuła ta stosuje się przede wszystkim do liryki historycznej o nastawieniu polityczno-patriotycznym, Szarzyński bowiem — podobnie jak przed nim Rej i zwłaszcza Kochanowski, a po nim wielu poetów barokowych, jak Wespazjan Kochowski, Zbigniew Morsztyn czy Wacław Potocki — nie zamykał się w szczupłym światku przeżyć pokutniczo-reli-gijnych, lecz miał oczy otwarte na wydarzenia życia bieżą-
6J. Sokołowska, Mikołaj Sęp Szarzyński — poeta humanistyczny [wstęp do:] M. Sęp Szarzyński, Rytmy abo wiersze polskie, Warszawa 1957, s. 15.