Gdy brak bodaj najbardziej przybliżonych wiadomości o datach urodzenia i zgonu, poprzestajemy na zanotowaniu dat pierwszego i ostatniego wystąpienia w źródłach. Należy przy tym zwracać uwagę na konsekwentne przestrzeganie pewnej zasady, w literaturze genealogicznej stosowanej niestety rzadko. Oto gdy znajdujemy wzmiankę, iż ktoś nie żył już w roku dajmy na to 1708, nie należy stąd wnosić, że umarł przed tą datą, mógł bowiem umrzeć w tym samym roku, czego wzmianka nie podająca daty miesięcznej bynajmniej nie wyklucza. Tak samo, gdy w źródle irowa o tym, iż jakaś osoba występowała jako żyjąca jeszcze w r. 1665, stwierdzenie, iż umarła po nim, nie byłoby ścisłe, mogło się to bowiem zdarzyć i tego samego roku, ale już po powstaniu przekazu źródłowego, lub po opisanym przez ów przekaz wydarzeniu, w związku z którym została wspomniana. W pierwszym wypadku zanotujemy, iż śmierć nastąpiła przed r. 1709, w drugim — po r. 1664. Ta sama zasada będzie się odnosiła i do innych dat (np. nominaqi na urzędy) podobnie przez źródła określanych.
O dacie ślubu dowiadujemy się w sposób bezpośredni z ksiąg metrykalnych kościelnych, z akt stanu cywilnego, lub wreszcie z współczesnych zapisek o charakterze kronikarskim. Określamy ją w przybliżeniu na podstawie umów przedślubnych spisywanych zwykle na krótko przed zawarciem małżeństwa (czasem jednak dla różnych przyczyn odkładanych i na całe lata), z tak zwanych opraw wiana i przywianku oraz z zapisów dożywocia dokonywanych zazwyczaj wkrótce po ślubie. Zdarzało się jednak, że oprawę zapisywano i przed zawarciem małżeństwa, ale wtedy zaznaczano wyraźnie, że chodzi tu o przyszłą żonę. Te ostatnie zapisy są nader cenne dla określenia dat ślubów, spisywano je bowiem najczęściej bezpośrednio przed zawarciem małżeństwa (jeśli ceremonia miała miejsce w mieście, gdzie urzędował dany sąd,) lub co najwyżej na kilka dni przedtem. W braku wiadomości tego rodzaju, wnioskujemy o dacie zaślubili ż dokładnych lub przybliżonych dat urodzin potomstwa. Musimy pamiętać przy tym o ząchowaniu zgodności naszych obliczeń z wiekiem sprawnym do małżeństwa, który w różnych prawodawstwach i kiilturach rozmaicie bywał określany. Dawne prawo kanoniczne oznaczało jako granicę dolną 14 lat dla mężczyzny i 12 lat dla kobiety. Nie znajdowało to zastosowania w dynastiach panujących. Małżeństwa między małymi dziećmi' nie należały wśród nich do zjawisk rzadkich, z tym oczywiście, że koiqa następowała dopiero po osiągnięciu dojrzałości. Trzeba tedy mieć na uwadze wiek dojrzewania w stopniu nie mniejszym niż przepisy prawa kanonicż-nego.
Jeżeli daty uzupełniające tablicę genealogiczną w większości zostały obliczone jedynie w przybliżeniu, w sposób hipotetyczny, dobrze jest skontrolować prawidłowość naszych przypuszczeń pewnymi ogólnie przyjętymi zasadami. Oto na jedno stulecie liczy się przeciętnie po trzy pokolenia (wiek pokolenia 30—35 lat), poczęcie dziecka na 28—42 tygodni przed urodzeniem, okres dzielący dwa połogi matki co najmniej 10 miesięcy, kres możliwości rodzenia potomstwa przez kobietę około 55 roku życia. Dla mężczyzn granica ta bywa znacznie trudniejsza do wyznaczenia. Pamiętajmy, iż np. Władysław Jagiełło został ojcem Kazimierza w 77 roku żyda, co jakkolwiek w zasadzie możliwe, obudziło jednak u współczesnych silne podejrzenie co do istotnego ojcostwa.
6. PRZYNALEŻNOŚĆ KLASOWA LUB STANOWA, STAN MAJĄTKOWY, ZAWÓD, WYZNANIE
Ze względu na socjologiczną wartość badań genealogicznych, pierwszorzędne znaczenie będą miały wiadomośri o charakterze społecznym, zawodowym i gospodarczym, jakie dadzą się zebrać zarówno dla poszczególnych jednostek, jak i całych grup.
Do ustalenia tak ważnej w ustroju feudalnym przynależności stanowej dopomagają nam uświęcone kilkuwiekowym obyczajem przymiotniki określające ów stan. W kośdelnych księgach metrykalnych dawano je niezbyt konsekwentnie, tytułując „jaśnie wielmożnym" byle dzierżawcę świadczącego hojnie na rzecz parafii. W dokumentach wychodzących z kancelarii królewskiej, w księgach sądów grodzkich i ziemskich, w aktach sądowych miejskich, a także i w aktach judykatur kośdelnych są one mniej więcej dość wiernymi odpowiednikami istotnej pozycji społecznej. W rygorystycznym trzymaniu się przyjętych form przodowała kancelaria królewska. Sądy stosowały tytulaturę nieco bardziej elastycznie.
A więc: szlachetni (nobiles), urodzeni (,generoń) wielmożni (magmfici), jaśnie wielmożni (illustrissimi ac magnfici), wszystko to szlachta, od zaściankowego szaraka po senatora. W wiekach średnich przydawano jeszcze czasem rycerzom przymiotniki: mężny (strenuus) lub możny (palidus). Mieszkańcy miast wszelkich oddeni społecznych, od skromnego mieszczanina — rolnika z małej prywatnej mieściny aż po stołecznego kupieckiego potentata to uczawi (honesti), opatrzni (prooidi, circumspecti), sławetni (famati, famoń ziires), zacni (hęnorati), godni (spectabiles). Ta ostatnia tytulatura w średniowieczu bywała czasem udziałem i możnych rycerzy. Zarówno u szlachty, jak i u mieszczan mamy do czynienia ze zróżnicowaniem społecznym znajdującym mniej więcej wierne .ocjbide w powyższej hierarchii tytułów. Dla chłopa zarówno poddanego, jak i wolnego, istniało jedno jedyne określenie łacińskie — labońosus, w brzmieniu polskim pracowity lub robotny. Ludzi wolnych zajmujących niskie szczeble drabiny społecznej określano czasem jako ingenui. Zamożniejszych mieszkańców wsi trudniących się przemysłem lub rzemiosłem, pełniących jakieś funkqe w gospodarce folwarcznej, określano mianem uczdwych (honesti), czyli tak samo jak uboższych drobnomieszczan. Żydów tytułowano niewiernymi (infideles) lub przewrotnymi (perfidi).
Duchowieństwo w zależnośd od stopnia w hierarchii: czdgcdni (honor a-biles) — księża zajmujący niższe stanowiska, plebani, wikariusze etc.; dostojni (penerabiles) m proboszcze ważniejszych parafii, członkowie kapituł; wielebni
29