DSC07503

DSC07503



Ale trzeba było coś wybrać i wybrałem tak właśnie, jak to jest w książce. Indywidualne zaś drogi może da się odczytać miedzy wierszami.

Całość ułożona jest zatem w bloki problemowe, opatrywane osobny* mi komentarzami. Wybór tych, a nie innych tematów podejmowanych w ciągu ćwierćwiecza przez poetów Pokolenia 68 był oczywiście sprawą autora antologii. Zapewne byłby możliwy wybór odmienny, ale tym niech sie już martwią następni antologiści. Tu dodam tylko, że warto czytać tę książkę w zaproponowanym porządku tematycznym. Mam nadzieję, że układ właśnie taki znaczy coś więcej; w każdym razie nie był pomyślany jako przypadkowy.

Teraz kwestia najtrudniejsza, zawsze wywołująca spory—dobór autorów wierszy. O samych wierszach nie wspominam, bo arbitralność an-tologisty tu przynajmniej jest prostsza do wytłumaczenia.

Wyjaśniłem wyżej, co mam na myśli mówiąc o pokoleniu Nowej Fali. Aczkolwiek często wymiennie używam w książce — choćby z przyczyn czysto stylistycznych — nazw Nowa Fala i Pokolenie 68, wiadomo o co chodzi. Ale, co też starałem się wyjaśnić, sama formacja Nowej Fali była bardzo niejednolita, nieokreślona. Z jakiegoś punktu widzenia poeta X mógł się do tej formacji zaliczać, z innego niekoniecznie. Zależało mi na wyborze tych, co do których wątpliwości mogły być jak najmniejsze.

Przyjąłem takie kryteria:

1.    Debiut literacki (prasowy lub książkowy) —1965-1968;

2.    Przeżycie pokoleniowe (marzec 68, grudzień 70) mające określony wpływ na światopogląd i poezjopogląd;

3.    Język poetycki;

4.    Poczucie udziału, akces do ruchu.

Z pewnymi drobnymi korektami:

Debiut mógł być nieco wcześniejszy (Moczulski, Karasek, Markiewicz z racji wieku publikowali wiersze jeszcze przed 1965) lub nieco późniejszy (Jaskuła, najmłodszy z tego grona, zadebiutował w 1969).

Marzec 68 nie był przeżyciem pokoleniowym w jakikolwiek sposób „zarezerwowanym" dla Nowej Fali. O wpływie tego wydarzenia można mówić w odniesieniu do przeważającej części całego pokolenia tak zwanej młodej inteligencji; mniej wyraziście, ale dość otwarcie deklarowali taki wpływ np. członkowie Konfederacji Nowego Romantyzmu czy Grupy 848. Jedynie inaczej zostało to doświadczenie spożytkowane zarówno w samej twórczości, jak wyborach światopoglądowych.

Nieco podobnie z językiem poetyckim. Odwołanie do „realizmu", komunikatywności, idiomu konwersacyjnego raczej niż konwencjonalnego, nasycenie go miąższem życia codziennego — to był też program poetów nie mających wiele wspólnego z doktryną Nowofalową; myślę choćby o grupie „Tylicz", także pozostałych ugrupowaniach, na czele z forma-q'ą katowickiego „Kontekstu".

Stąd ów ostatni, nie bardzo uprawniony jako kryterium socjologicz-no-literackie, ale na swój sposób rozstrzygający, punkt oznaczony jako „osobisty akces" do Nowej Fali Wyrażający się w najrozmaitszych formach, od druku w pismach związanych z ruchem ("Student", „Nowy Wyraz") po czynny udział w spotkaniach, sympozjach, zjazdach młodolite-rackich. A skądinąd nie wszyscy poeci, nawet ci doskonale odpowiadający poprzednim trzem kryteriom, wyrażali (chdeli czy mogli wyrazić) wolę udziału w tym ruchu. Przecież jeśli ktoś nie chce, nie może albo sobie nie życzy... trudno zmuszać go zaocznie do reprezentowania czegoś, z czym mu z różnych przyczyn nie po drodze. Oczywiście sam druk powiedzmy w „Studencie" jeszcze niczego nie przesądzał, to było pismo przynajmniej teoretycznie otwarte dla wszystkich, publikowali tam również autorzy nie mający z Nową Falą nic wspólnego. A jednak dosyć łatwo dawało się wyczuć, kto jest z przypadku, kto jest z wyboru.

Pierwszy z brzegu przykład: Włodzimierz Szymanowicz. O jego obecność w Nowofalowych obrachunkach upominali się swego czasu m.in. Krzysztof Karasek i Julian Komhauser. Autor jednego z najsłynniejszych wierszy tego pokolenia, Zaproście mnie do stołu, odpowiada rzeczywiście niektórym przynajmniej kryteriom przynależności. Cóż, skoro zmarł w 1967.

O Nowej Fali nie było wtenczas mowy w najśmielszych wyobrażeniach...

Inny przypadek: Jerzy Gizella. Znakomity poeta, znacznieadekwat-niejszy intelektualnie i poetycko do Nowej Fali niż... właśnie, do ugrupowania, którego stał się dobrowolnym członkiem w tym samym z grubsza czasie, kiedy zawiązywała sięchodażby grupa „Teraz"; mam na myśli grupę „Tylicz". Grupę pod każdym prawie względem, co wspomnieliśmy, opozycyjną wobec „Teraz". Można z Gizelii zrobić poetę Nowofalowego, co uczynił np. Julian Kornhauser, ale pod warunkiem, że rozszerzy się pojęcie Nowej Fali na całość generacji. Tego właśnie chciałem uniknąć; tym sposobem trzeba by np. wpisać do Nowej Fali życie i twórczość Andrzeja Krzysztofa Torbusa albo Andrzeja Warzechy, innych Tyliczan, co nie wydaje mi się z wielu względów zasadne. Pomijając ich zdanie w tej kwestii.

17


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pozyskiwanie mleka NALEŻY ROZPOCZĄĆ TAK SZYBKO, JAK TO JEST MOŻLIWE, NAJLEPIEJ JUŻ W
w zadaniu 4 ja podałem wartość nie w decybelach, ale trzeba było sprawdzić czy podana tam nie pasuje
SP?000 Według Tomaszewskiego Tolman zajął się tylko aspektem wykonawczym w formule S-R, a trzeba był
dzała na rozmowach z mężczyznami za drugą ścianą. Męczyło mnie to wtedy do płaczu, ale trzeba było i
NDIGCZAS0034762517 Historja jednej wycieczki. 199 wietrznością naszego stanowiska. Ale trzeba było
98 (107) mieć, lepiej mieć dom do dupy, ale mieć. To jest strach przed stratą, nawet jeśli traci się
DSCF0030 przekonaniem i wiarą wszystko było chaosem (...) i wszystko to utworzyło jedną masę, tak wł
scandjvutmp8001 — JM — Życie Twe było be* skazy, Bez występki* i bez zmazy, I tak piękne, tak
„Wszystko powinno być tak proste, jak to tylko możliwe, ale nie prostsze". "Jeśl
skanuj0065 (4) Referendum stanowcze jak jest wiążące i rozstrzygające ( TAK lub NIE) to jest rozstrz

więcej podobnych podstron