26
(Wilk J owce) wzbogaca portret wilka o cechy hipokryzji, faj.
szywej praworządności i wiarołomstwa:
Choć przykro, trzeba cierpieć; choć boli, wybaczyć,
Skoro tylko kto umie rzecz dobrze tłumaczyć.
Wszedł wilk w traktat z owcami. O co? O ich skórę;
Szło o rzecz. Widząc owce dobrą koniunkturę Tak go dobrze ujęły, tak go opisały,
Iż się już odtąd więcej o siebie nie bały.
W kilka dni ten, co owczej skóry zawżdy pragnie,
Widocznie, wśród południa zjadł na polu jagnię.
Owce w krzyki A wilk na to: „Po cóż narzekacie,
Wszak nie masz o jagniętach i wzmianki w traktacie".
Udusił potem owcę: krzyk na wilka znowu;
Wilk rzecze: „Ona sama przyszła do połowu".
Niezabawem krzyk znowu i skargi na wilka:
Wprzód jedną, teraz razem zabił owiec kilka.
„Drudzy rwali — wilk rzecze — jam tylko pomagał".
I tak, kiedy się coraz większy hałas wzmagał,
Czyli szedł wstępnym bojem, czy się cicho skradał,
Zawżdy się wytłumaczył —- a owce pozjadał.
Ukazując bezczelność i obłudę wilka Krasicki jednoczenie kpi z jego ofiar. Bezlitośnie drwi sobie z głupców, którzy tylokrotnie doświadczeni na własnej skórze i nieraz oszukani przez wilka, przecież znowu wierzą w obłudne przyrzeczenia i naiwnie przyjmują możliwość poprawy wilczej natury. Głupota owiec w przekładzie na język doświadczeń społecznych oznacza głupotę ludzi, którzy nie dysponując żadną siłą do obrony swoich praw powierzają swoją przyszłość możnym, nie pamiętając, że tyle już razy na nich się zawiedli. Tę obserwację wzbogaca jeszcze Krasicki w świetnej bajce Trzoda, gdzie ogłupiałe owce i kury nie tylko uwierzyły zdradzieckim przyrzeczeniom wilka i lisa, lecz jeszcze odpędzają prawdziwego obrońcę, psa, który — nie ufając zapewnieniom drapieżców —strzegł ich bezpieczeństwa. Jeszcze większą głupotę okazują owce, gdy dają się wzruszyć obłudnyHj przemówieniem wilka złapanego w potrzask i uwalniają go na własną zgubę. Krasicki nie szczędzi im zjadliwej ironii i kończf bajkę gniewnym epitetem „głupie" 1•.
Jeszcze w kilku innych bajkach o wilkach i owcach lub lwach i zwierzętach, z których wszystkie obrazuję stosunki między gnębiącymi i gnębionymi, odsłania Krasicki zarówno egoizm, ob-1 łudę i okrucieństwo możnych, jak i głupotę, naiwność i krótko-l wzroczność ich ofiar.
Co więcej, odsłania Krasicki w bajkach demoralizację pole-1 gającą na zatracie podstawowych instynktów naturalnych u sła-I bych i poddanych pod jarzmo. W bajce Rybka mała i szczupak: I rybka, której udało się tym razem ujść z niebezpieczeństwa, ani I słowem nie okazuje żalu czy współczucia szczupakowi, który ma i zginąć: cieszy się tylko z własnego ocalenia. Jest to nadzwyczaj I bystro podpatrzony odruch psychologiczny polegający na tym, | te w obliczu niebezpieczeństwa egoizm przeważnie bierze górę I nad solidarnością i współczuciem. Jeszcze dalej posunięta jest ta E obserwacja w najokrutniejszej z bajek pt. Dobroczynność:
Chwaliła owca wilka, że był dobroczynny;
Lis to słysząc spytał ją: „W czymże tak uczynny?"
„I bardzo — rzecze owca — niewiele on pragnie.
Moderatf Mógł mnie zajeść, zjadł mi tylko jagnię",
Słusznie zauważono, że treść tej bajki, przeniesiona na teren I stosunków ludzkich dałaby przykład krańcowego spodlenia i żarn traty najważniejszych instynktów naturalnych. Ale taką obser-I wację można poczynić jedynie w warunkach najdrastyczniej-I szych prześladowań, najgłębszego upadku moralności, najgroźniejszego rozpasania okrucieństwa, bezprawia, podłości i strachu. Obecność tej bajki w zbiorze Krasickiego wymownie świadczy o atmosferze tamtych czasów. Takie zjawiska jak przedstawiona w bajce Dobroczynność sytuacja mają zawsze swoje źródło w niesprawiedliwym układzie społecznym.
Nie zawsze jednak Krasicki akcentował bezmyślność gnębionych. Są bajki, w których mocno się wyraża współczucie poety dla wyzyskiwanych, krzywdzonych i bezbronnych. Np. w bajce Siary ple* I stary sługa:
Póki gonił zające, póki kaczki znosił Kasztan, co chciał, u pana swojego wyprosił.
Zstarzał się; ai z owego pańskiego pieścidła
Bajka Wilk i owce (IV, 29).