DSC08664 (3)

DSC08664 (3)



ry UfL

iu wspomnionego k0>. \


cc zdążył z zbrojnym hufcem po przyl


żeby suto zastawiła stół na uczczenie gościa.J „Nie szczędi ^ łjn pieprzu, bobków, imbiru, cykaty, szafranu, boaen piękny rycer> *^1 kaliach chowany. O winie sam pomyślę.** — A tak kilka

,    prju. j

nych wyrazów chytrości, jeden uśmiech na twarzy Marii, obecno^ cława —* rozżalonego utuliły starca, zwojowały burzliwość skrzyp *j nego ziemianina, natchnęły męstwem duszę rycerza, Polaka! tyj( || że było w istnej prawdzie? Nie szczeryź to obraz dawnych mie$*j| ców tej ziemi, kiedy przez tyle set lat na strażnicy Europy ustaZj harcami i łupieskim pogaństwem własną odpierali piersią spusty nie od chrześcijaństwa i cywilizacji? Oni zapalczywość jako charta wsze mieli na smyczy, gdy wzywała spólna potrzeba, gniew i uniejj nie zemsty porażając z łatwością, myślą i ciałem wychodząc z pryy tnych niesnasek {Cała Polska, cała przeszłość nasza sztuką czarody ską wzięła życie z rąk wielkiego artysty, autora tego poematu. stko się tam zeszło: nieukrócona duma arystokracji, zdrożne możij władztwo z staroświecką cnotą i uczciwą godnością szlachcicaH skromną strzechą słomianą, toż rycerskie męstwo i charakter świato. wy, po wszystkie czasy daleko słynny dziejów polskich wedleH żeśmy stawili dzielny odpór najazdom dziczy, która spustoszeniea oświacie europejskiej zagrażała.^/

Nie jestem rozbieraczem płodów cudzego dowcipu; kreślę ogólnymi wyrazami obraz naszej dzisiejszej poetyckiej literatury, się znamienitym talentem, zaletnymi tworami i nadobnym misterstwen kilku pisarzy, ziomków naszych, jakby z wezwania wszystkich ii braci i spółziemian, jakby przez reprezentacją wyrażać zaczynają || dze i siły powszechnego narodowego umysłu, jako to: zwierciadłu i mag i nacja, żywa i mocna fantazja, duch, natchnienie. Niemały to postęp od czasu, kiedyśmy najpierwej rzymskich, a potem frat cuskich naśladowali rymotwórców! Charakter, dążność, prędkie wyvi>| janie się tego systematu z niemowlęctwa unoszą mnie chlubą ojczysto go zaszczytu, aczkolwiek piętno rodowitości na dzisiejszej poezji ot* szej nie jest jeszcze tak ustalone, iżby o tym godziło się mówić z prt cyzją właściwą krytykom roztrząsającym systemata poetyckie z* padłych wieków. Nie strzymywałbym nawet tak długo uwagi czytelnika nad Marię Malczewskiego, gdyby mi nie szło o zadanie nieprawdy tej krytyce, która przed kilką laty, swawolnie szerząc się i brojąc wpił


miast wszelka trwoga, wątpliwośćjperdecznic wita zięcia, któ

przy by cii

r <    »    «    iwyTfl

żywo krząta się. bierze zbroję, rozdaje oręż Judziom, po|CCa-■

wje stołecznym, wspomnione dzieło w tak omylnym świetle lip! publiczności.1,1 Przywróćmy cześć rzetelnej zasłudze, żeby nie jl^jeli następcy nasi, że talent genialny jako cień przeszedł koło rolowa jego razem z dźwiękiem ulatując w powietrzu się rozpro-p łjyjalezcwski był prawdziwym artystą. Rzecz swoję umiejętnie, głęboko, mądrze prowadzi. Rzuca rys za rysem, kształci, llj porządek, pasmo wzdarzeń wiąże w całość, wszystko usuwając ’0czu naszych, wszystko tym powiewnym, lekkim zasłaniając 0{in, tą przeźroczystą astralną siatką, która się w poezji nigdy po-1^ nie przestanie.(Tą ponętą mocnego uroku podbija, ciągnie ku J czytelnika^ Powiedziałem już, w jakim świetle pojął i wykonał % swego poematu. Nie jest to brzask zaranny, ale zmierzch dnia pipącego się ku wieczorowi dzikiej, ponurej, melancholijnej fan-Jiji.(Stepowe pola, roztworzyste błonia Ukrainy godne były takiego li! Kończy też obiedwie pieśni wyrazami:

I pusto, smutno, tęskno, jak gdy szczęście minie.

I pusto, smutno, tęskno w bujnej Ukrainie.    *

Czyn gwałtowny niewidoma odprawuje ręka.iGdy Wacław ruszył |gjecznikiem i zbrojną drużyną na harc tatarWci, sama śliczna Ma-1 bez straży została w opuszczonym domku./KtÓż utyskuje przed wrogiej, zagrody ? Kto płacze na świat? — Anioł czy zły duch, czy czło-lickfPoeta wprowadza tajemnicze jestestwo; daje mu ludzką postać, 1 boleść jego, ale trwożne przeczucie, rozpacz na jego myśli nie są tego świataiTo zjawienie zdaje się być na kształt światełka świętego lujiu j^ykig poprzedzającego rozerwanie nawalnej, gradowej bizy/Stary sługa rozmawiał z ową postacią; nic jednak nie rozumiał. Obróciwszy wzrok w inną stronę, postrzega maski, larwy zbliżające |w różnofarbnych strojach z wrzaskiem, krzykiem, śpiewem karnalitowej, zapustnej ochoty. ^Byli to wykonawcy krwawego zlecenia Wo-Ijewody. Pieśń ichjjzika, liryczna, trwożna i pusta, okropna i wesoła, leż same uczucia wzbudza w seTCO naszym. Jest to najgenialniejszy po-lysłpoematiu)

Czy znasz weneckie zapusty?

I w noc. i we dnie Wesołe, szalone, przednie;

Maska twarz kryje, a kto się pyta


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0002 jbcbcuź I / C^X)iu^{>vultUV y *    Cu^ CC^^C=k3^-1^0vM_02-U<j2-I ^ ,
plik 2(2) (3 ZŁ S~> F) IU ^■4 *s- - ± ^ ^ <2 -6 { - o r cc> Ha g - LU w„ fft i
DSCF0211 iu i i a O sł 00 O cc -w o a •; ss O" 0 3 CO U CO fO « e» 04 CS M fi* M « f
elementarz teksty do czytania metoda sylabowa (115) Wspomnienia z wakacji Dzieci po wakacjach wróci
ELEMENTARZ TEKSTY DO CZYTANIA METODĄ SYLABOWĄ (136) Wspomnienia z wakacji Dzieci po wakacjach wróci
farm 55* 55* ftUC j)o(e. poc/ blywą. m *oz<^>cć/cł. ^olmac^t pouj>. po/cc. fćcf kłvu4rJ&l
DSC04272 wspomniane objawy okroiła się je jako. *    po spożyciu gryki •• fagopyrismu
DSC08637 0 ^ló/t u 0®r
Obraz0 3 Ad won t to nie tylko wspomnienie, to pamiątka zbawczego dzieła Pana Boga. To czas twojego
DSC08611 (3) PRZEDMOWA WYDAWCY Żył krótko. Zaledwie trzydzieści jedenJat. Spuścizna pisarska po nim
124634~11 Zakazy .są po to, żeby ich przestrzegać ;) www .dem otywato ry.pl
Obywatelskie nieposłuszeństwo0003 Wspomniane fakty związane z powyższą publikacją mogą po latach w s
tpn w alpach i za alpami1201 55 wspomnieć, iż wszystkie znaczniejszo rodziny miały po kościołach g
Czemu wspomnienie Nowego Miru wbiło mi się w pamięć boleśniej od tylu innych? Ciążył na tym okresie

więcej podobnych podstron