DSC09880

DSC09880



M. Piuńńska Wtęzten. oziuku ^ praKtyczUą

w/duenia, były całkiem skutecznym środkiem. (W sprawy Konarskiego tortury — i to straszliwe — stosowano, do. dam dla informacji.) U Karmelitów bywały raczej różne pomysłowe „przypadki”: np. kopcący całą dobą piec, nie. opalanie celi w zimie, rozbite okno przy dziesięciu stopniach mrozu zwykle przypadały na momenty kulminacyjne śledztwa. O tym, że wszelkiego typu szantaże osobiste, zwłaszcza związane z kompromitacją bliskich aresztowanym pan, stosowani nagminnie, informować nie trzeba. Zresztą i bez tego sama sytuacja stałego dozoru, nieustanne napięcie i frustracja powodują typową „nadpobudliwość” więźnia, ową „wrażliwość”, na którą tak się wszyscy skarżą we wspomnieniach. To więc, że po pewnym czasie więzień zrywa się na każdy szelest, że jest nieustannie rozdrażniony, łatwo wybucha, skłonny bywa do płaczu, że staje się w ogóle „nieco dziwny” w zachowaniu — jest właściwie normalne, trudno to nazwać chorobą. Nerwica była po prostu normą — jeśli się nie siedziało np. u Bazylianów w Wilnie czy u Karmelitów w drugim, „liberalnym” okresie. . Objawem nerwicy głębszej są czasem w pamiętnikach opisywane halucynacje, zwykle słuchowe, i męczącej poczucie czyjejś nieustannej obecności Ten stan na krawędzi obłędu bardzo przenikliwie zaobserwowali na sa-3 mych sobie i Kamieński, i Pellico — dzięki czemu moglij z nim walczyć.

Trzeba tu dodać, że samotność i bezczynność — zwiali szcza gdy nie było pozwolenia na książki, a śledztwo jeszczfS się nie zaczęło — wpychały często więźniów w marze-] nie. Gordon pisze o tym, że w miarę jak tracił pamięć^! a czas więzienny rozpływał się w monotonii, wzrastała! ogromnie jego wyobraźnia, niemal tak jak pod wpływem! narkotyków. “ Czyli — taka izolacja od rzeczywistości wio- i dla też do głębokiej nerwicy i na skraj obłędu. Romantycz-J na czynność marzenia jest więc dla więźnia samobójcza ' 1

i Kamieński bardzo przed nią przestrzega. Większość stosowała tu samoobronę bardzo prostą — całymi riniAmi chodzili. W więzieniu w ogóle chodzi się bardzo dużo po celach i stukot kroków, szczególnie wieczorami, bywa wspominany jako charakterystyczny odgłos tej instytucji w prawie wszystkich pamiętnikach.

Ważniejszy dla naszego tematu jest jednak inny stukot — pukany alfabet. Bo, by rzec krótko, więzienie niemal od momentu swego powstania, właśnie jako instytucja, wytwarza w sobie „antysystem” na wszystko: na izolację, na samotność, na urzeczowienie, na dozór, na dyscyplinę, na atmosferę grozy i celowo ponury nastrój, nawet na brak własności. Stwarza „antyinstytueję”: własny system informacji, kontakty, „wolny rynek”, rzemiosło więzienne, nawet sztukę i własną organizację czasu niezależną od regulaminu. A wreszcie humor więzienny. Więzienie to jakby „świat na opak”, w którym żyć można właściwie tylko żyjąc wbrew prawu, czyli regulaminowi.

Kontakty. Wiadomo, że już Tomasz Zan siedząc w celi na Zamku19 kierował zeznaniami kolegów i że filomaci mieli świetny system informacji przez listy i grypsy. Kontakt ze światem zewnętrznym był też raczej łatwy — z miasta przysyłano im ciasta i wino, opiekowały się nimi jeszcze nie tylko rodziny, lecz całe społeczeństwo. W Warszawie, w więzieniach u Dominikanów i Karmelitów, w latach 1822—1824 kontakt z więźniami ma już tylko rodzina. Dostęp adwokatów staje się coraz bardziej ograniczony; wiadomo, jakie kłopoty miał Kamieński z wezwaniem do Cytadeli notariusza. Więc kontakt z światem zewnętrznym idzie przez osoby urzędowe: lekarza i księdza. Zasada izolacji jest łamana nie tyle przez kontakty z zewnątrz, co przez kontakty więźniów między sobą. Dlatego są one takie ważne.

Oczywiście przez słynny alfabet pukany, którego wynalazek przypisuje się Pellico. Tak porozumiewano się bar-

1

n Tak nazywano więzienie na Łukiszkach. Por. A. Witkowska, Wybór pism filomatów. Konspiracja studenckie to Wilnie 1817—1323, Wrocław 1159, s. <42. BN I 77.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skan0 że dla niektórych te nowe warunki lokalowe były całkiem korzystne. Zazwyczaj wiele ofiar chwi
DSC09836 (2) mm) yjtbti A wszystkie weaora to były pochodnie, Któro głupocie naszej poświęcały 
W czasach nam współczesnych praktyki te były kontynuowane, choć zmieniły się formy i udoskonalano
IMG 1402132316 Huiujuy koniak nem i nic więc były całkiem inne, niż można by przypuszczać. Celem Gr
8. Studia podyplomowe Na Wydziale Mechanicznym w 2011 roku nie były prowadzone studia podyplomowe. 9
Zaletą igłofiItrów jest prostota stosowania i prakty cznie natycłuniastowa ich skuteczność. Wadą jes
aktualnościTurniejowe zmagania judoków Warto uprawiać judo. Nie tylko jako całkiem skuteczne narzędz
8. Studia podyplomowe Na Wydziale Mechanicznym w 2011 roku nie były prowadzone studia podyplomowe. 9
392 2 Bogdan Rączkowski - BHP w praktyce Rozdział 12 *    określić wnioski i środki
długii wierzytelności PRAKTYCZNY PORADNIK PRAWNY Jak skutecznie odzyskać dług? _i_ Jak napisać
83294 th Programy Partnerskie W Praktyce Programypartnerskie w praktyce OArrfnaprawdę ważne, ot, sku
8. Studia podyplomowe Na Wydziale Mechanicznym w 2011 roku nie były prowadzone studia podyplomowe. 9
413. ACTIO FURTII CONDICTIO FURTIVA. Były to procesowe środki ochrony jakie krzysługiwały poszkodowa
RACHUNKOWOŚĆ I PODATKIDLA PRAKTYKÓWRzeczowe aktywa trwale w ujęciu księgowym I Środki trwałe według
praktyki7 Wstaw pomiędzy liczby odpowiednie znaki: +,    • lub : oraz nawiasy tak, a

więcej podobnych podstron