■ HhBm | Ali IV O, f
HI BBfli U ptoflMO nojucaeriej I sprawiłem, H hH BMi nie uh imy.
Mian I pwosf MK Sprał się p*ui po domu I auhocs, fl B BIS ||| kio po kryjomu.
Orgon* Elmira
Otf—
łotrzyk. Rj się aowie!
^BB||m|»Mkil|ni mi się w głowie...
^-ironi,
"ohecOrga,,
BflWte cbran wychodzić? Nie, to jeszcze mało!
wracaj! Wszak nic się nie stało -I wydaniem sądu czekaj ostatecznej pory :
Wsnk ci to wszystko nogi byt tylko pazoir*1!
Olfto
H nic gonaega juaat piekło nie wydało!
MójBora! Nazbyt lekko sędzin spraw ę całę! $pĘkĄ pomzptb dowodów'. Taka nagłość zdrożna Sprania, ii aiemnaego nascia winić można, flnwdbpaftpranaif
TortH Elmira, Orgon
TartafTe anikpftym Wszystko B najszczęśliwiej chęciom naszym sprzyja: totoj obecność niczyja,
I moment radosny...
inki oAsfanć. Wf mt ukptć t Orgona.
Kłody 7hrtufifh zbliża się z otwartymi ramionami do Elmiry chcąc ją uściskać, ta iimwo łif na bok i odsłania Orgona.
wstrzymując Tartuffe'a
|\)*oli! Coś tak nagły w swej chętce miłosnej? śpiesząc zbytnio, w osobie możesz łatwo zbłądzić.
\ ty, mój sługo boży, chciałeś mnie urządzić! lak mało na pokusy jesteś uzbrojony.
Iż żenisz się z m§ córkę, a pożądasz żony! pługom wątpił o prawdzie ohydy takowej,
Caekałem, rychło zmieni się ton tej rozmowy32.
Lec* chęć twa nazbyt jawne świadectwo mi daje:
Nie iędam już dowodów, na tym poprzestaję.
Elmira do Thrtuffe'a
Wierz mi, nie ja tę drogę, sprzeczną z mym honorem Obrałam, lecz zmuszono mnie ślepym uporem.
Tartuffe do Orgona
Jak to? Ty wierzysz, bracie...
Orgon
Dalej, bez hałasu,
Zbieiz manatki i z domu mi zmykaj zawczasu!
Tartuffe Mój zamiar...
Orgon
To jest wszystko daremne gadanie,
Masz mi, i to najspieszniej, opuścić mieszkanie!
Tartuffe
Tartuffs odsłania prawdziwą twarz
Ty je opuścisz raczej53, ty, co z niesłychanem Zuchwalstwem gadasz do mnie, jakbyś tu był panem Dom jest moją własnością i szukasz daremnie Tych nikczemnych wybiegów, aby zadrwić ze mnie.
Oszczerstwa broń nie przyda ci się ze mną w walce.
Bo mam sposoby, aby poskromić zuchwalce.
Pomścić zniewagę niebios i dowieść, czy komu Wolno jest mnie obrażać w moim własnym domu. 2 1
mal» ipsis, Tart ufTe ukazuje prawdziwe oblicze.
Śainsaaak. artu B
“ Orgon usprawiedliwia się, dlaciego zwlekał: wcięż nie mógł uwierzyć w podłość Tutuffe'a, sędsił, że ckee aa wypróbować wierność Elmiry.